Skocz do zawartości
Nerwica.com

L.E.

Użytkownik
  • Postów

    3 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez L.E.

  1. Hmmm... ja czasem przychodzę na forum tylko dla rozrywki, towarzysko, umówić się na zlot albo pogadać o przysłowiowej dupie :P

     

    Za to jak mnie weźmie dół to potrafię jęczeć we wszystkich wątkach.

     

    To forum mimo wszystko ma też aspekt rozrywkowy, bo sporo osób zna się tutaj na żywo, wspólnie spożyło mniejsze lub większe morze alkoholu, podarło ryje do karaoke, pograło w gry... (i co my tam jeszcze robiliśmy) I jak czasem taki temat wychodzi to broń Boże nie po to, żeby kogoś dobić, tylko dlatego, że pomimo zaburzeń umiemy być też rozrywkowi :P (no dobra, ja ostatnio to nie bardzo)

  2. lonsdale, też słucham raczej ciężkiej muzyki i nie uważam, żeby ona jakoś źle wpływała na mój stan. W sumie to wprost przeciwnie - im cięższa tym więcej energii :P

    Dobijają mnie raczej lżejsze klimaty, pokroju Anathemy (jeśli kiedyś się zabiję, to na pewno przy takich dźwiękach :D ).

  3. koziolek14, u Ciebie to chyba raczej na nadczynność wygląda. Przy niedoczynności jest głównie ospałość, obniżenie nastroju, tendencja do tycia... Ja w sumie nie miałam właściwie żadnych objawów. Robiłyśmy z siostrą raz na rok badania krwi i jakoś oprócz zwykłej morfologii zrobiłyśmy też TSH.

    Czy ktoś u Ciebie w rodzinie ma problemy z tarczycą? Nie wiem, jak to wygląda z dziedzicznością, ale u mnie mama i połowa ciotek też mają niesprawne tarczyce, więc jeśli są takie problemy u Ciebie w rodzinie to jest bardziej prawdopodobne, że coś jest na rzeczy.

     

    -- 15 wrz 2014, 21:56 --

     

    jasaw, uuuuaaa ciężka sprawa :/ Mam nadzieję, że masz to wszystko pod kontrolą...

    U mnie na szczęście jest tylko sama zwykła niedoczynność bez żadnych "dodatków" ;)

  4. Kamil1019, hmmm.. oboje jesteście dorośli i możecie podejmować dojrzałe decyzje.

    Sama dwa razy w życiu byłam w takiej sytuacji, że musiałam wybierać między dwoma facetami. Wykańczało mnie to strasznie i w sumie to ostatecznie dochodziłam do tego etapu, że wolałabym podjąć złą decyzję niż nie podejmować jej w ogóle.

    Myślę, że nieodzywanie się nie jest rozwiązaniem. To, że ma kontakt i z Tobą i z nim może jej pomóc. Będzie wiedziała na czym stoi i może będzie jej łatwiej zadecydować.

    Może przegapiłam, jeśli pisałeś, ale jak długo już trwa ta cała sytuacja?

  5. koziolek14, ja mam niedoczynność tarczycy. Wyszło przy okazji innych badań.

    Z tego co wiem, najpierw wystarczy zrobić badanie TSH, ewentualnie potem hormonów T3 i T4, ale jeśli coś jest nie tak to po samym TSH powinno być widać. Można to zrobić prywatnie za kilkanaście złotych.

    Potem z wynikami trzeba się udać do endokrynologa i on może zrobić albo zlecić badanie USG. Chociaż, żeby na nim coś wyszło to musi być już coś ostro nie tak. Ja mam dość mocną niedoczynność, ale moja tarczyca na USG wygląda super :P

  6. Kamil1019, jak dla mnie ta sprawa jest mocno dziwna... Wiedziałeś, że ona ma kogoś, kiedy zaczynaliście się spotykać? Ile w ogóle oboje macie lat?

    Jak dla mnie to jej postawa wygląda trochę tak, że chce mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko - podobasz jej się, ale jednocześnie jesteś daleko, a tak ma też kogoś na stałe na miejscu :/

    Moim zdaniem dobrze zrobiłeś, że postawiłeś warunki i powineś się ich trzymać. Coś takiego nie jest i nie może być związkiem, jeśli jest na boku ta trzecia osoba. Myślę, że ten układ wykończy całą waszą trójkę, jeśli dziewczyna szybko nie podejmie decyzji.

  7. Za każdym razem na tym forum wyobrażam sobie wszystkich jako smutasów, a jak jeżdżę na zloty to się okazuje, że jest wręcz przeciwnie.

     

    No baaaa!

    Było party hard :D

    Raz nawet całonocne. Nawet teraz łeb mnie boli, jak sobie przypominam to całonocne zgadywanie piosenek :D

  8. Ja od siebie mogę szczerze przyznać, że na swojej drodze nie spotkałam jeszcze katolika(nie mylić z Chrześcijaninem), który nie czułby się kimś bardziej wartościowym od ateisty.

     

    Ja znam dwie takie osoby ;)

    Z jedną po prostu unikam kłopotliwych tematów, a z drugą mogę pogadać o wszystkim i oprócz wiary ma też dużo zdrowego rozsądku.

     

    W sumie to gorzej jest z ateistami. Ja jestem taka "letnia" światopoglądowo i strasznie mnie irytują "ateiści misjonarze" z Dawkinsem pod pachą i chcący wszystkich przekonać. Mam jednego takiego kolegę, ale zgrzyta trochę w tej znajomości.

     

    A co do polityki to moja najlepsza przyjaciółka ma męża o poglądach skrajnie odmiennych od moich, siłą rzeczy muszę go znosić ( :D ), ale prawda taka, że autentycznie go lubię.

    Sama prawie się umówiłam kiedyś na randkę z miłośnikiem KNP ;)

     

    Można? Chyba można ;)

×