Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynka36

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzynka36

  1. Cześć Agusiuww! Fajnie masz:) No mi zawroty też minęły i generalnie bóle glowy też, ale nie te związane z cyklem miesięczkowym - zawsze przed miesiączką mam trzydniową migrenę efectin tego nie zlikwidował, niestety:( pozdrawiam cieplutko:)
  2. Witaj Hanco84! Ech, mnie glowa też po efectinie nie przestała boleć, czyli pewnie moje migreny wynikaja jednak z hormonalnych zmian... efectin pewnie nie pomoże:( Wiesz a propos wlosków, kurcze, może nerwicowcy mają cienkie i słabe wlosy? bo ja też mam straszliwie ciekie i anemiczne... a wiosną zawsze sa w gorszym stanie... zima im nie służyła... duzo moich znajomych poleca taka odzywkę Henna Wax, do kupienia w aptekach (do wlosów blond i ciemnych), jak często stosowałam to były efekty, ale jak tylko odpuściłam, bo mi się nie chciało, to już wloski znowu fatalne, może spróbuj jeszcze ta odzywke jesli jeszcze nie uzywałalaś, ona jest polecana nawet dla osób po chemioterapii, kiedy wlosy wlasnie wypadają... BYć może tzw. przesilenie wiosenne, ktore się chyba już pojawiło też w jakis sposób wpływa na wlosy - jednak siła rzeczy latem, kiedy je się więcej owoców i warzyw, wlosy i cera sa zawsze e lepszej kondycji,a zima i wiosną wszytsko takie oklapnięte:( Wyślę Ci jeszcze raz mojego maila, może źle coś zrobiłam, że nie dotarł:( pozdrawiam cieplutko:):):)
  3. Witaj Hanco84 Myślę, że nie zostaniesz łysa! Do maja jeszcze tylko dwa miesiące, wytrzymaj jakoś! Jesli to od efetcinu jednak to wszystko odrośnie, a jesli od stresu, to pewnie lada dzień włoski przestaną wypadać, bo z racji zakochania, rózne stresy pewnie znikną:) Życzę Ci tego! A propos jeszcze włosków, czy ktoś oprócz Ciebie zauważył, że masz mniej wlosów? Bo ja też byłam przewrażliwiona na tym punkcie, wydawało mi się, że wlosy wypadaja mi tonami, widziałam wrecz na swojej glowie "prześwity" a dwóch fryzjerów stwierdziło, że chyba przesadzam, wlosów mam bardzo dużo, tylko, ze jako włascielka blond czupryny wlosy sa cieniutkie i wydaje się jakby ich bylo mało... pani dermatolog też mnie zbyła... inna sprawa, że od dziecięcia nie miałam wielkiej czupryny na glowie i me wloski były w sumie zawsze anemiczne i liche... Hanco84 a jesteś w stanie określić ile tych wosów dziennie Ci mniej więcej wypada? 50? 150? 200? Bo niby do 200 to norma... Trzymaj się cieplutko, kup ta biotynę! Wyslałam Ci na pw mojego maila, doszedł? pozdrawiam wszytskich efectinowców, miłego weekendu:)
  4. Cześć Hanco84! Dzięki za info:) Jakby Ci sie przypadkiem gdzieś rzucił "po oczach" ów artykuł z netu to się polecam:):):) No ja na dzisiaj mam przygotowane 5 kuleczek efectinu do zażycia, więc to już "reszteczki", ktore pewnie w ogóle już w żaden sposób nie działają ale cierpliwie odstawiam po troszku:) NO u mnie zawrotów glowy nie ma, ale bóle glowy - takie trzydniowe - tez mam mimo zażywania efectinu, ale że w 99% pojawiają się one w okolicach miesiączki więc myślę, że na zmiany cyklu efectin przecież i tak mie pomoże... w końcu to nie jest cudowny lek na wszystkie dolegliwości... wiesz, ja też mam to niskie ciśnienie i myslę, że często głowa i gorszy dzień jest wlasnie wynikiem takiego niskiego ciśnienia (np. 85/60)...efectin nie zadziałał nic na moje ciągłe zmeczenie, czy też szybka męczliwość... no ale to też jest wynikiem pewnie niskiego poziomu żelaza z kolei:( Taki to już ze mnie zdechlaczek jest:):):) Najważniejsze, że efectin zlikwidował koszmarne zawroty głowy, kolysanie, zaburzenia równowagi i taki chaos w glowie, no i lęki:) teraz nie boję się nigdzie chodzić, ani jeździć, a kiedyś bywało z tym różnie... NO pozostaje tylko to spłycenie emocjonalne, ktore mam nadzieję, że minie niebawem. Fajnie Hanco, że mimo zażywania efectinu masz życie erotyczne w porządku:) ZAZDROSZCZĘ!!! u mnie teraz przy zmniejszaniu dawki jest już o wiele lepiej, chociaz to jeszcze nie jest 100% tego co było kiedyś, ale i tak jest lepiej niż w pierwszych miesiącach zażywania efectinu - wówczas seks zupełnie mnie nie interesował! ba! normalnie mógł dla mnie nie istnieć... pozdrawiam cieplutko wszytskich efectinowców:):):)
  5. Filipo108 MOim skromny zdaniem wenlafaksyna uzależnia i to niektorych bardzo mocno:( Generalnie większośc lekarzy jest zdania, że to dobry, nowy lek, ale silny! Znam oosby, którym "wejście" w lek zajęło 3 tygodnie (po 3 tyg. ustapiły dopiero koszmarne skutki uboczne), a potem wyjście z leku to kolejne 3 tygodnie koszmaru - przede wszytskim zawrotów głowy i trzęsawki. Takie sooby z pewnością wiedzą, że wenla to mocno lek. Sa jednak i tacy szczesliwcy, którzy nie odczuwają żadnych albo bardzo małe skutki zazywania i potem odstawiania leku:):):) Na szczęście dla mnie miała dośc spokojne wejście w lek i koszmarne zawroty glowy minęły w 4 dniu zazywania efectinu, a lęki - czy ktoś wierzy czy nie - były już o wiele mniejsze w kilka godzin po zażyciu 1 dawki. Aby wyjśc z leku spokojnie odstawiam go bardzo powli, bo nie chcę przeżywać odstawiennych zawrotów głowy. Wypadanie wlosów może, ale ni musi być skutkiem zazywania efectinu. Jest to rzadki skutek uboczny, ale jednak niektorzy tak mają - innym z kolei wypadanie wlosów się zmniejsza, bo efectin likwiduje lęki, stresy, które owo wypadanie wlosów powodowały... pozdrawiam
  6. Aree! No mam nadzieję, że już doszłam w miarę do siebie i dlatego odstawiam efectin! Pomógł mi ogromnie, bo przez kilka miesięcy prześladowały mnie koszmarne bóle głowy i zawroty i nikt nie potrafił mi pomóc. Po wędrówkach u kolejnych lekarzy trafiłam do psychiatry i zaordynował mi ten lek - pierwszy tego typu w moim zyciu. Juz po kilku dniach zawroty minęły i lęki też, po roku zazywania lekarz kazał mi zacząc odstawiac i tak też czynie, zresztą ja tego też chce, bo nie chce brać tej chemii całe życie! Dzieki niemu mogłam normalnie funkcjonowac, ale zażywanie efectinu zostało okupione tumiwisizmem i spłyconymi emocjami, czuję.. albo inaczej... wiem, że mam w głebi siebie prawdziwe emocje, ale teraz są one jakby przykryte czymś, spłycone....Czuje się wz związku z tym nieco... sztucznie... praktycznie już odstawiłam efectin, ale ów tumiwisizm - mniejszy niż przy dawce 75mg efectinu - ale nadal jest co mnie wkurza... dlatego chce już go odstawić i spróbować "żyć naprawdę"...Niestety, z tego co czytam wiele osób bardzo często wraca z powrotem do antydepresantów...smutne to... Aree, pewnie tak jest, że spyciło mi wszytskie emocje - i te negatywne i te pozytywne - jak sie obudzą, to wszytskie:( ech... [Dodane po edycji:] Aree! No mam nadzieję, że już doszłam w miarę do siebie i dlatego odstawiam efectin! Pomógł mi ogromnie, bo przez kilka miesięcy prześladowały mnie koszmarne bóle głowy i zawroty i nikt nie potrafił mi pomóc. Po wędrówkach u kolejnych lekarzy trafiłam do psychiatry i zaordynował mi ten lek - pierwszy tego typu w moim zyciu. Juz po kilku dniach zawroty minęły i lęki też, po roku zazywania lekarz kazał mi zacząc odstawiac i tak też czynie, zresztą ja tego też chce, bo nie chce brać tej chemii całe życie! Dzieki niemu mogłam normalnie funkcjonowac, ale zażywanie efectinu zostało okupione tumiwisizmem i spłyconymi emocjami, czuję.. albo inaczej... wiem, że mam w głebi siebie prawdziwe emocje, ale teraz są one jakby przykryte czymś, spłycone....Czuje się wz związku z tym nieco... sztucznie... praktycznie już odstawiłam efectin, ale ów tumiwisizm - mniejszy niż przy dawce 75mg efectinu - ale nadal jest co mnie wkurza... dlatego chce już go odstawić i spróbować "żyć naprawdę"...Niestety, z tego co czytam wiele osób bardzo często wraca z powrotem do antydepresantów...smutne to... Aree, pewnie tak jest, że spyciło mi wszytskie emocje - i te negatywne i te pozytywne - jak sie obudzą, to wszytskie:( ech... [Dodane po edycji:] Witaj Agusiuww:) No ja też staram się nienarzekać i nie marudzić, bo a duże plusy efectinu - oczywiście nie mam ucialziwych zawrotów głowy, nie boje się, ze "coś mi się stanie", moge biegać na zakupy:):):) i nie napadają mnie lęki:) to ogromny plus, ale radości wszelkiego typu sa mniejsze i tak przezywane płytko... no i czasami trudno ze mnie wykrzesać entuzjazm, mało ekscytacji... troche przez to mam wrazenie jestem taka powściągliwa i flegmatyczna:( pozdrowionka z Poznania:)
  7. Hanco84! Dokładnie tak mam jak piszesz:(:( moje emocje - ni chodzi mi o negatywne, tylko o pozytywne emocje sa zdecydowanie spłycone!!! Super, że lęki zniknęły, wszelkie przewrażliwienia, ktore powodowały że od razu wpadałam w panikę i "uprawiałam" czarnowidztwo, ale wkurza mnie, że pozytywne emocje są takie... nijakie... no właśnie też zauważyłam, że kocham mojego faceta, niby tak jak przed efectinem, ale jednak tak jakoś inaczej... z seksem był problem, ale to wiadomo, że taki skutek uboczny, teraz przy zmniejszaniu efectinu jest już o wiele lepiej, ale ten tumiwisizm, te płytkie emocje sa okropne:( tak jakbym miała lekkę depresje, choć efectin zaczęłam brać na straszne zawroty głowy, z którymi neurolodzy nie potrafili się uporać... tak więc dzieki efectinowi zyskałam normalnośc, tzn. zniknęły lęki i zawroty głowy, napady paniki i częstoskurczu, ale został tumiwisizm:( Hanco84! Czy w tym artykule o ktorym piszesz, było napisane, że jest to proces odwracalny i po skończonej kuracji antydepresyjnej wróci się w końcu do normalnych emocji, czy jest opcja, że tak już mi zostanie? Boże nie wyobrażam sobie życia z tak płytkimi emocjami...wszytsko tak odczuwa się powierzchownie... pozdrawiam Cie cieplutko! papa
  8. Witaj Marlenko! Dzięki za życzenia:) Wiesz, ja de facto kapsułek nie dzielę, nie kruszę, nie rozpuszczam w wodzie, po prostu otwieram, wysypuję okreslona ilośc kuleczek, wyrzucam resztę, reszte wkładam z powrotem do kapsułki i zjadam:) Z tego co wiem, jak czytałam ponad rok temu na naszym forum mnóstwo osób tak odstawiało efectin. Pewnie się troche wystraszyłam, bo glownym efektem odstawiania sa przy efectinie zawroty glowy, a że ja efectin zaczęłąm konsumować właśnie na koszmarne zawroty glowy, to tego akurat skutku odstawiennego boje się najbardziej:( dlatego już przezornie odsypuję te kuleczki i nigdy nie miałam żadnych odczuć odstawiennych, na szczęście... no może poaz jednym razem, kiedy byłam ciekawa jak organizm zareaguje jak odsypię więcej niż 5 kuleczek i odsypała sobie koło 30 wicej... no i byc może była to pdświadoma sugestia, a może nie, fakt jest taki, ze poczułam zawroty i jakąs trzęsawkę, dlatego pwróciłam do delikatnego odsypywanie kuleczek - po kilka sztuk:) A psychiatryz różnie mówia, mój najpierw mówił mi o takim standardowym schodzeniu, a potem jak się dowiedział, ze odsypuje kuleczki, to najpierw się troszkę ze mnie pośmiewywał, ale potem poważnie przyznał, ze jest to dobry sposób, bo o wiele lagodnieszy, ale dla osób wyjatkowo cierpliwych:) Marlenko, skoro mialaś przez 5 dni tylko prądy to i talagodne zejście z efectinu... wierze mi - mam kontakr z kilkoma osobami z tego forum i one przy odstawianiu efectinu przeżywają koszmar i to do tego stopnia, że musze mieć L4 i pozostać w domu, bo nie sa w stanie noralnie funkcjonować... stąd pewnie moja obawa, ze i mi się coś takiego przydarzy... Hanco84! NO troszkę długo bierzesz antydepresanty, skoro 4 lata, to może po prostu organizm się już buntuje, w końcu to jednak chemia:( Ech, zgadza się, że dobrze, ze nie watroba, ale wlosy dla kobiety sa niezwykle ważne!!! To atrybut kobiecości w końcu i wyglada się z ładnymi wloskami o wiele ładniej:) Trzymam kciuki by Ci przeszło to wypadanie wlosów!!!! Mam jeszcze pytanie do wszytskich zazywających efectin i wszelkie Alventy i velafaxy... moim wkurzającym mnie skutkiem ubocznym zazywanie tego leku jest taki objaw tumiwisizmu, takie znieczulenie:( MOże nadmierne uspokojenie... niby super, bo olewam wiele rzecy, nie denerwuje się i nie wpadam w panikę, ale owo znieczulenie emocjonalne mnie wkurza! teraz jest o wiele lepiej, bo już w zasadzie jestem przy końcu odstawiania efectinu, i owo znieczulenie jest mniejsze, ae jednak jeszcze jest...Trudniej mi się zmobilizowac w pracy np. odkladam wiele rzeczy na później, bo je olewam... Mam więc pytanie, czy mieliście /macie podobnie? Czy po całkowitym odstawieniu wróci to do normy? pozdrowienia:) miłej niedzieli:)
  9. Cześć Agusiuww:) Pozdrawiam Cię cieplutko:) Ciesze się, że u Ciebie też tak jak u mnie zawroty w końcu minęły!!! Inne zycie, prawda?:):):) Ja miałam odstawić na jesieni - tzn. dr koło września- października powiedział, że skoro już rok minął to mogę zacząc odstawiać, z tym, że On też mówił, by robic to bardzo wolno. Mówił, zebym zezła z 75mg do 37,5 mg i tak trzy miesiące i potem kolejne dwa miesiące na zasadzie coraz rzadszego brania tej opcji 37,5 mg, odstępy co dwa dni, co trzy dni - coraz bardziej wydłużzać. Ale jestem przekorna i troche poczytałam na naszym forum o odstawianiu i o nieciekawych skutkach ubocznych, no to oczywiście policzyłam kuleczki w owym efectinie i co dziennie sobie odsypywałam- na poczatku po 2-3 bo się bałam, potem po 5 kuleczek. Jak widziałam, że mnie troszkę trzęsie to przez tydzie nie zmniejszałam, zeby się przyzwyczaić i dopiero potem dalej "jechałam". MImo, ze napewno trwa to o wiele dlużej, ale jest moim zdaniem zdecydowaniem bardziej komfortowe i nie odczuwa się jakiś wielkich szaleństw. MOże się nie znam i wydam sie niektorym dziwna, ale wolę odstawiać dwa miesiące dłużej efectin i czuć się normalnie, niź przez 3 tygodnie być półżywa i "umierać", bo po co przy schodzeniu z leku samemu sobie fundowac dodatkowe stresy? i koszmarne zawroty głowy ktore mnie już wyjatkowo mocno doświadczyły? Bez sensu moim zdaniem:) Dlatego dzieki Hance84 i Agusiww za wsparcie:):):) Hanco84, miałaś nadmiar żelaza?! o rany... to dziwne, za duzo w sumie też niezdrowo chyba... No to msz problem z wlosami, bo jeśli ich nie farbujesz, nie prostujesz i zażywasz tabletki i witaminki wzmacniające, to nie powinny wypadać! czyli pewnie jednak efectin... to jego wina... chociaż powiem szczerze, że mi ów vitapil zupełnie nie pomógł jak go swego czasu brałam (na dlugo przed rozpoczęciem kuracji efectinowej) a może spróbuj jeszcze i zobacz jaki masz poziom magnezu? też wlosy od jego niedobory wypadają... n a jesli nie, no to rzeczywiście efectin może być winny:(:( Tak to już jest, że każdy pewnie ma jakieś inne skutki długoterminowe jego zażywania:( Mi sie troche przytyło, no i trochę wkurzał mnie taki tumiwisizm... Jako wzór pracoholika wkurzało mnie... Trzymajcie się cieplutko! Agusiuww, jeszczse raz pozdrawiam, przepraszam, ze się długo nie odzywałam, ale miałam przez kilka miesięcy problemy z wchodzeniem tutaj, na forum, za każdym razem jak chciałam się zalogować, padało hasło, ze nieprawidlowe hasło, potem czekałam na maile, które mi nowe hasło przesyłały, a i te nie bardzo skutkowały - wystarczyło na jedno logowanie, a potem znów hadło nieprawidłowe - wkurzalo mnie to i stąd moja nieobecnośc... dlatego kilka dni temu zarejestrowałam się po prostu ponownie - i już nie jetsem Katarzynka35, tylko Katarzynka36:) pozdrawiam raz jeszcze, papappa:)
  10. Witaj Hanca! Dzięki za wsparcie, bo jeszcze bym wyszła na jakiegos dziwologa:) Każdy ma jakieś system odstawiania, a że nie za bardzo chcę poczuć objawy odstawienne, stąd moje cierpliwe odsypywanie kuleczek:):):) Wczoraj jeszcze brałam 15, dzisiaj już wzięąm 10 kuleczek, więc myślę, że w ciągu tygodnia zejdą do zera:) Wszytskim cierpiącym na uboczne skutki odstawiania efectinnu, a wiem, że niektóre osoby znoszą to wybitnie cięzko, polecam taki sposób:) Wolę cierpliwie i dłużej odsypywac kuleczki niż być przez 3 tygodnie wyłączona z życia, na L4, na to sobie nie moge pozwolić i nie chcę cierpieć - to druga sprawa... Hanco, to ja tez zauwazyłam wzmożone wypadanie wlosów przy efectinie, a że jako naturalna blondynka wloski mam cienkie i liche to też jest dla mnie spory problem:( Inna sprawa, że czesto mam niedobory żelaza i z tego powodu wlosy też wylatują, to tak na 100% nie wiem kto jest bardziej odpowiedzialny za wypadanie wlosów: efectin czy niskie żelazo... pewnie i jedno i drugie... A próbowalaś wzmocni włosy zewnątrznie i wewnątrznie jakimis suplementami? dobre witaminki itp? MI osobiście pomaga Alphol omega Plus, jest generalnie "dla urody", ale zauwazyłam, że przy dłużśzym braniu wlosy też zyskały:) pozdrawiam efectinowców:) miłego weekendu
  11. Marlenko! To nie żart:) Ale może źle mnie zrozumiałaś:) Odsypuję kuleczki, resztę wyrzucam (co za marnotrastwo) a owe 15 wsypuję z powrotem do kapsułki i połykam:) więc samych granulek nie lykam, tylko w tej fabrycznej otoczce:) tak wyczytałam na naszym forum, że taki ludzie odstawiali efectin, zeby jak najmniej odczuć efekty odstawienne:) Mój dr na początku sie troszkę smiał z tego, ale potem stwierdził, że moge tak robić, bo niektórzy pacjenci jego mają wlaśnie duże jazdy przy odstawieniu 37,5 mg, więc można metodą odsypywania dojśc do mniejszych wartości i rozwleka się to w czasie, ale organizm nie robi "burzy" i nie szaleje przynajmniej:) Nie ja jednak tak robię zresztą:) pozdrowionka:)
  12. Witam! KOńczę brać efectin 75 mg, biore od 1,5 roku, teraz od 4 miesięcy odstawiam, ale naczytałam się, że można mieć koszmarne skutki odstawienne, dlatego robię to wyjatkowo powoli:) Policzyłam, że w kapsułce 75 mg znajduje się 250 kuleczek i je sobie po kilka zmniejszałam:) liczenia było... sporo:) teraz jestem na dawce 15 kuleczek a więc nawet nie 1/10 dawki i dr mowi, że taka dawka juz i tak nie pomaga, tylko mam juz odstawić:) I pewnie w ciągu 2 tygodni definitywnie odstawię... Wracając jednak do tematu - na mnie efectin podziałał super:) tzn; na moje dolegliwości z ktorymi pojawiłam się u dr: zaburzenia równowagi, non stop uczucie kołysania- zawrotów glowy, silne bóle glowy, napady silnego leku - obawy o wlasne zdrowie i życie, ze coś mi się stanie, że padnę, stracę przytomnośc, że umrę itp. Po 4 dniach zażywania już odczułam diamentralną róznice, a po tygodniu zazywania efectinu beztrosko, bez żadnych leków i obaw pojechałam nad morze (a zawsze panikowalam, że coś mi się tam stanie, dostane kołatania serca i nie zdążą mnie odratować itp.), poczułam się w ówczas naprawdę normalnie i beztrosko! Tak więc ja polecam ten lek. Nie miałam jakiś znaczących - na szczęście - skutków ubocznych, poza wielkimi źrenicami przez kilka dni i poceniem się i lekkim jadlowstretem. Ale z perspektywy czasu wkurzał mnie podczas zazywania efectinu jeden "skutek" uboczny (oprócz zmniejszenia apetutu na seks:): ten totalny tumiwisizm - na poczatku byłam wdzięczna, że lek mnie tak "nastawił", że olewam wiele rzeczy i się nie przejmuje, ale na dluższą metę ów tumiwiszim był trochę męczący...może mi szczególnie przeszkadzał, bo jestem pracoholiczka, a efectin spowodował, że pracę zaczęłam troche "olewać". Natomiast nie wiem jak się sprawdza u ludzi z depresja, bo u mnie jakiegoś wzrostu energii nie zauwazyłam, przed nerwicą i w czasie jak już chorowałam niemal zasze jestem zmęczona i senna, ale może to tez wynikać z mojego niskiego ciśnienia (90/80 na 60) i tendencji do niskiego żelaza i magnezu - czyli jestem taka anemiczna. Tyle info ode mnie, może komus się przyda:) pozdrawiam efectinowców:) Katarzynka 36 [Dodane po edycji:] Witam! KOńczę brać efectin 75 mg, biore od 1,5 roku, teraz od 4 miesięcy odstawiam, ale naczytałam się, że można mieć koszmarne skutki odstawienne, dlatego robię to wyjatkowo powoli:) Policzyłam, że w kapsułce 75 mg znajduje się 250 kuleczek i je sobie po kilka zmniejszałam:) liczenia było... sporo:) teraz jestem na dawce 15 kuleczek a więc nawet nie 1/10 dawki i dr mowi, że taka dawka juz i tak nie pomaga, tylko mam juz odstawić:) I pewnie w ciągu 2 tygodni definitywnie odstawię... Wracając jednak do tematu - na mnie efectin podziałał super:) tzn; na moje dolegliwości z ktorymi pojawiłam się u dr: zaburzenia równowagi, non stop uczucie kołysania- zawrotów glowy, silne bóle glowy, napady silnego leku - obawy o wlasne zdrowie i życie, ze coś mi się stanie, że padnę, stracę przytomnośc, że umrę itp. Po 4 dniach zażywania już odczułam diamentralną róznice, a po tygodniu zazywania efectinu beztrosko, bez żadnych leków i obaw pojechałam nad morze (a zawsze panikowalam, że coś mi się tam stanie, dostane kołatania serca i nie zdążą mnie odratować itp.), poczułam się w ówczas naprawdę normalnie i beztrosko! Tak więc ja polecam ten lek. Nie miałam jakiś znaczących - na szczęście - skutków ubocznych, poza wielkimi źrenicami przez kilka dni i poceniem się i lekkim jadlowstretem. Ale z perspektywy czasu wkurzał mnie podczas zazywania efectinu jeden "skutek" uboczny (oprócz zmniejszenia apetutu na seks:): ten totalny tumiwisizm - na poczatku byłam wdzięczna, że lek mnie tak "nastawił", że olewam wiele rzeczy i się nie przejmuje, ale na dluższą metę ów tumiwiszim był trochę męczący...może mi szczególnie przeszkadzał, bo jestem pracoholiczka, a efectin spowodował, że pracę zaczęłam troche "olewać". Natomiast nie wiem jak się sprawdza u ludzi z depresja, bo u mnie jakiegoś wzrostu energii nie zauwazyłam, przed nerwicą i w czasie jak już chorowałam niemal zasze jestem zmęczona i senna, ale może to tez wynikać z mojego niskiego ciśnienia (90/80 na 60) i tendencji do niskiego żelaza i magnezu - czyli jestem taka anemiczna. Tyle info ode mnie, może komus się przyda:) pozdrawiam efectinowców:) Katarzynka 36 [Dodane po edycji:] Witam! KOńczę brać efectin 75 mg, biore od 1,5 roku, teraz od 4 miesięcy odstawiam, ale naczytałam się, że można mieć koszmarne skutki odstawienne, dlatego robię to wyjatkowo powoli:) Policzyłam, że w kapsułce 75 mg znajduje się 250 kuleczek i je sobie po kilka zmniejszałam:) liczenia było... sporo:) teraz jestem na dawce 15 kuleczek a więc nawet nie 1/10 dawki i dr mowi, że taka dawka juz i tak nie pomaga, tylko mam juz odstawić:) I pewnie w ciągu 2 tygodni definitywnie odstawię... Wracając jednak do tematu - na mnie efectin podziałał super:) tzn; na moje dolegliwości z ktorymi pojawiłam się u dr: zaburzenia równowagi, non stop uczucie kołysania- zawrotów glowy, silne bóle glowy, napady silnego leku - obawy o wlasne zdrowie i życie, ze coś mi się stanie, że padnę, stracę przytomnośc, że umrę itp. Po 4 dniach zażywania już odczułam diamentralną róznice, a po tygodniu zazywania efectinu beztrosko, bez żadnych leków i obaw pojechałam nad morze (a zawsze panikowalam, że coś mi się tam stanie, dostane kołatania serca i nie zdążą mnie odratować itp.), poczułam się w ówczas naprawdę normalnie i beztrosko! Tak więc ja polecam ten lek. Nie miałam jakiś znaczących - na szczęście - skutków ubocznych, poza wielkimi źrenicami przez kilka dni i poceniem się i lekkim jadlowstretem. Ale z perspektywy czasu wkurzał mnie podczas zazywania efectinu jeden "skutek" uboczny (oprócz zmniejszenia apetutu na seks:): ten totalny tumiwisizm - na poczatku byłam wdzięczna, że lek mnie tak "nastawił", że olewam wiele rzeczy i się nie przejmuje, ale na dluższą metę ów tumiwiszim był trochę męczący...może mi szczególnie przeszkadzał, bo jestem pracoholiczka, a efectin spowodował, że pracę zaczęłam troche "olewać". Natomiast nie wiem jak się sprawdza u ludzi z depresja, bo u mnie jakiegoś wzrostu energii nie zauwazyłam, przed nerwicą i w czasie jak już chorowałam niemal zasze jestem zmęczona i senna, ale może to tez wynikać z mojego niskiego ciśnienia (90/80 na 60) i tendencji do niskiego żelaza i magnezu - czyli jestem taka anemiczna. Tyle info ode mnie, może komus się przyda:) pozdrawiam efectinowców:) Katarzynka 36
  13. Katarzynka36

    leki a krzepnięcie krwi

    Witajcie! Z tego co wiem większośc antydepresantów zmniejsza krzepliwośc krwi. Osobiście dr mi o tym powiedział, ale i wyczytałam na swoim opakowaniu efectinu. I rzeczywiście. Zauważyłam, że przez cały okres brania efectinu miałam znacznie bardziej rozrzedzona krew - wystarczyło lekkie uderzenie, a na ciele pojawiały sie straszne siniaki:( Ale to jest skutek uboczny brania tych antydepresantów. pozdrawiam
  14. Witajcie! Oosbiście jestem wielką zwolenniczka homeopatii! Pomagała mi przez wiele lat! Leki, stresy, kołatania serdca, bóle gowy przechodziły mi po różnych lekach homeopatycznych, dobrze dobranych przez lekarskę homeopatkę. Myślę jednak, że i one maja jakieś granice działania - jeśli organizm jest bardzo mocno wycieńczony chorobą, to nie pomogą już - tak jak u mnie - kiedy już przekroczyła, pewną granicę, nie pomogły, bo nawarstwienie stresu było już takie, że homeopatyczne kuleczki, ktore mobilizuja organizm do dzialania, już nie pomagają. Inna sprawa, że musza być bardzo dobrze dobrane - na lęki, stresy, migreny, zawroty glowy są dziesiątki kuleczek i trzeba je dobrać do osobowości. Osobiście moge poleciś kuleczki o nazwie - Ignatia - na stresy emocjonalne, które mnie kilka razy postawiły do pionu, Gelsemium, które jest znakomite na grypę, ale i na tremę (mimo paniki wyszłam na scenę i poprowadziłam imprezę), znakomite są Sepia - na tzw. brak energii życiowej, czy Spigelia na bóle w lewej części glowy (lewa skroń i oko) - migrenowe i okolomiesiaczkowe. Potwierdzam też znakomite dzialanie oscilloccocinum - zażyte w pierwszych godzinach objawów grypy, gdy czlowiek nagle czuje, że cos naprawdę go łapie potrafiły zwalczyć w dwa dni cięzką grypę!!! tego doświadczyłam nie tylko ja, ale i czlonkowie mojej rodziny! Jeśli grypa jelitowa warto dodać Arsenicum album i naprawdę po kilku godzinach jest ulga. Mam też kuleczki na ból gardła i przez ostatnie dwa lata, kiedy mnie dopadały straszne drapania w gardle - kiedy już wiedziałam, że to nie jets przeziębienie tylko coś poważniejszego i pewnie bez antybiotyku się nie obedzie - zażyłam i po prostu po 1 dniu gardło wróciło do normy. Byłam w szoku ale to prawda... Tyle ode mnie, bo moglabym napisac naprawdę dlugaśnego posta, ale nie chcę, zeby ktoś mnie posądzić o reklamowanie homeopatii. Ważne jednak by pamiętać, że muszą być odpowiednio dobrane, zażywane na czysty język (najlepiej miedzy posiłkami, nie wolno ich dotykać, pić kawy, miety, alkoholu). Jesli jednak organizm jest zbyt mocno wycieńczony gfizycznie czy psychicznie mogą nie pomóc i o tym tez się przekonałam na własnej skórze. Wówczas pomógł mi tylko efectin... no ale to już inna bajka. pozdrawiam:) Aha! I pojedyńcze kuleczki sa zdecydowanie lepsze, niż takie, ktore łączą w swoim składzie 5 róznych albo jeszcze więcej...
  15. Witaj Emilyi! Napisz mi proszę ile Ty zazywalaś dokladnie tego efectinu? Bo nie wiem czy ja dobrze odczytałam: 1/2, 1/4 tabletki ale jakiej? 0,5 mg?, 2 mg? jesli takie dawki to wydaje mi się, że niepotrzebnie się stresujesz i spokojnie możesz to odstawić w domu! Powiem Ci tylko tyle, że moja teściowa braa Clonazepam ponad 20 lat 1 tabletkę 0,5 mg na noc codziennie i spokojnie to odstawia i jest ok, przez miesiąc zmniejszyła o polowę a teraz bierze taką mała cwiartkę 0,5 mg... Pisałam nawet gdzieś o Niej gdzieś na poczatku Rafq mi odpisywał i wyjasniał kilka rzeczy - On tez odstawił w domu! Szpital jest potrzebny przy o wiele większych dawkach, więc jesli nie zazywasz po kilka tabletek to spokojnie, może niepotrzebnie Cię nastraszono. 18 lat brania to bardzo długo i trzeba to badziewie odstawić, ale zmniejszaj sobie dawki powoli i organizm się przyzwyczai... naprawdę! Bałam się o moją teściowa, a ona to znosi całkiem dobrze:) i jest najlepszym przykładem, że można:) pozdrawiam cieplutko!!!
×