ghost73

o piwo sens życia i o wszystko tak naprawde ,najgorsze to to że nie mam przyjaciuł i niem z kim o tym co czuje pogadać,by to zakceptowała i zrozumiała..... myśli samobujcze to najgorsze co moge mieć ,brak sensu zycia i checi do życia na tym świecie...

aha ale ja nie mam przyjaciół z którymi bym mógł pogadać a z umiarem to znaczy ?

to znaczy co radzicie? co

a ja gadam od tak sobie już od dłuższego czasu sam ze sobą ,mówiłem psycholożce ale ona to jakoś olała, nie wiem czy się martwić czy wariować.... nie mam równo pod sufitem a psychika moja to wariactwo jedno wielkie...

Mam pytanie czy gadanie samego do siebie to mam chiza lub jestem chory ,ostatnio brat słyszał jak robiłem cherbate dla niego i kumpla jak gadam.Zapytał się czy dobrze się czuje i że jestem chory psychicznie że gadam do siebie ...To go wkurwiło że gadam sam ze sobą...

odpowie ktoś na pytanie moje?

Do niczego bez humoru,i najgorsze że nie mam przyjaciół a czasami miał bym ochotę się wygadać o wszystkim i o niczym. Ale nie mam komu,sądzicie że jeśli rozmawiam sam ze sobą to jestem psychiczny i chory co?....

od pewnego czasu bawie się w robienie podkładów muzycznych narazie dwa wrzuciłem ocencie i wypowiedzcie się jak możecie prosze? [Dodane po edycji:] a oto link http://ghost124.wrzuta.pl/audio/3upUOU38sBR/str2

Do dupy myśli jak zwykle i nie panowanie nad tym jak się zachowuje rozmowa z samym sobą to przeraż ale to prawda,jak juz nie wytrzymuje psychicznie ,ukojenie w piwie to nie momaga .....Czuje się zupełnie do niczego czy zycie ma sens ,tego sam kuż nie wiem....

Witam serdecznie mam nadzieje że będziesz dobrze czuła się na forum.Pozdrawiam Ghost73

No i znowu wszystko do dupy ,troche długo mnie na forum nie było,jutro idę na spotkanie jak zostać liderem psycholog mi polecił,ciekawe jak będzie.Wszystko mnie dalej złości jestem zarozumiały i wiekszość rzeczy biore do siebie ,nienawidze świata.Mysle by wziąś leki nasene ale nie pomoga ,przez ostatni tydzień na noc pije piwo brat się wczoraj zaniepokoił.Coraz gorzej się czuje wszystko mnie dobija,smutek pustka złośc wnerwienie do dupy z takim życiem co sobie poradzić nie umiem ,i nie mam pomocy bliskich mnie osub co mnie nie rozumieją i uwarzają że chce by się ktoś mnom zainteresował.Juz nie wytrzymuje na tym świecie nie wiem co dzień jutrzejszy przyniesie kolejne rozczarowania i złośc czy coś fajnego i miłego,jestem pesymistą i upartym wariatem.....

Mój dzisiejszy dzień jest do niczego brak asertywności ciągły smutek samotnośc i kolejny dizeń stracony..czy jeśli nie czuje się szczęścia w życiu teraz to pużniej można je czuć?

włąśnie 3 minuty temu złąmałem metalowy kawałek od długopisu i chciałem nim pociąc nawet do skury ostrą stroną przyłozyłem ale coś mi w głowie powiedziało bym tego nie robił i rzuciłęm ten kawałek w podłoge ,ja już psychicznie z samotności waruje jak nie leki nasene kture biore czasami to kawałek od długopisa na myślach o śmierci skończywszy ,jak u psychiary wyląduje na terapie to będze lepiej nawet może nie wiem sam sobie nie umiem sobie pomuc i inni nie umieją to nie wiem co robić już....tylko siedzieć w pokoju sam mysleć o niewiadomo czym iśc do pracy wracać zamykać się w pokoju i tak kolejny dzień nieżle prawda?

ale niby czemu nerwy w strzępkach dlatego że myśle o śmierci za pomocą leków nasenych czy dla tego że nie umiem żyć i nie wiem co zrobić by nie zwariowac na tym śiwecie ktury uwarzam za nie powiem jaki ale nie wiem wariuje już to wiem napewno i gadam do siebie sam nieżle co nie psychika mi zwariowała i oszalała [Dodane po edycji:] ale niby czemu nerwy w strzępkach dlatego że myśle o śmierci za pomocą leków nasenych czy dla tego że nie umiem żyć i nie wiem co zrobić by nie zwariowac na tym śiwecie ktury uwarzam za nie powiem jaki ale nie wiem wariuje już to wiem napewno i gadam do siebie sam nieżle co nie psychika mi zwariowała i oszalała [Dodane po edycji:] sory dwa razy mi się skopiowało to samo ,czuje się wariatem ktury nie powinien byc na tymświecie bo się niszcze coraz bardziej moja psychika już dawno zwariowałą,Eminem Rap USA daje mi chwile uciechy jak słucham i pisze texty swoje....?

ha rozumiem to nie będe brał ibopromu wiencej już...dziękuje za porade [Dodane po edycji:] a co sądzicie o tym że słysze głosy rozmowy wieczorem i dreszcz mnie przechodzi jak otwieram dżwi a tam nikogo ,czasami boje się swojej psychiki...?

co z tego jak np jak jade pociągiem do pracy i wysiadam z pociągu to odrazu wymijam ludzi bo czuje się żle jak jestm za nimi jak bym był na końcu i zawsze ich wyprzedzam patrzą się jak na debila że tak szybko chodze ale mam to w nosie ,a mam takie pytanie ,bo tydzień tremu skończyłem egzaminy i w czasie egzaminów nie mogłem zasnąc bo do 2 lub 3 sie uczyłem i po egazminach jak wracałem by się wysapac brałem SENOMAG i biore do teraz już od 2 tygodni sądzicie że mogę się od tego uzależnic i czy ma to jakieś skutki negatywne znacie może ten produkt?

czyli co można jaśniej bo nie kumam? [Dodane po edycji:] czuje się jak bym był sam na świecie i nic dokoła nie było ...dziwne ale nie wiem czemu tak się czuje...?

paradoksy dziękuje za link...

tak ma dysleksje ćwicze jak mi popadnie ale żadko bardzo mam 21 lat

dziękuje linka za sprostowanie,dalej nie wiem co dalej będzie z moim życiem psychiką i poglądem na świat i ludzi ,chyba juz całkowicie się zamkne w sobie i koniec tak chyba jest najlepiej będe samotny i nie potrzebny nikomu i koniec .....obawiam się ze zwariuje ......

nie wcale dostałemzadanie opisac swuj dzień w sczegułach,juz to zrobiłem nie wiem czy jakiś psychoterapełta mi pomoże mam nadzieje że będzie lepiej jak nowego znajde może będzie bardziej podchodził do swojej pracy bo ten psycholo to taki sobie.... jutro mam spotkanie z nią....

bo ja chodze do psychologa kobiety i u niej rozmawiam ogulnie o tym jak mi dzień minoł co mysle w przyszłości to dobrze czy żle prowadzi zajęcia i sesje co?

a jeśli moge zapytać na czym ta psychoterapia polega ,bo psycholog odpada rozumiem że mi nie pomoże?

a psychoterapłęta nie lepszy bo ktoś na forum mi go proponował,samotny i zdołowany to mało powiedziane odechciewa mi się życ ,całe życie zaprzepaszczam bo nie mam sił o nic walczyc ni motywacji nigdy nie pomyslałem że bęe tak żył ,że że z dnia na dzień się będe bardziej dołował i tracił dzień oraz go marnował......zwariuje w smutku samotności nie mam przyjaciuł wszyscy się odwrucili, sam sobie nie poradze a nie chce wracać do aktów desperacji leki nasene i ine lek typy ibuprom i inne i alkochol bo to mi nie pomoże a może zaszkodzić,ale czasami mam ochote tak zrobić.... rozumiecie ?