Skocz do zawartości
Nerwica.com

blackk

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez blackk

  1. blackk

    Przesrane...

    Powiem tak że mam chyba derealizacje albo depersonalizacje momentami sam nie wiem co mi jest, nie czuję się sobą momentami... Przy napadach czuje się jak w "matrixsie", raz na treningu robiłem rozgrzewkę i czułem ciarki na głowie i się trochę przeraziłem, bałem się że stracę przytomność podczas rozgrzewki przy wszystkich, że mnie wywalą z treningów po tym wszystkim... Później jak mi przeszło to nie czułem motywacji do treningu. Mam też uczucie że nie myślę, że nie czuję myśli, ale przecież w mózgu cały czas zachodzą reakcje i nie ma możliwości żebym nie myślał, ale jednak jest to uczucie... w zeszłym roku kiedy nie byłem świadom swojej nerwicy, bardzo bałem się że umrę bo coś miałem z sercem i napadł mnie lęk, nie zrobiło to na mnie wrażenia i żyłem dalej... Na początek roku 2010 dostałem bezpodstawnego napadu lęku i od tego się zaczęło, natrętne myśli, lęk przed schizami itp...
  2. blackk

    Przesrane...

    Ja nie wiem, jak już na prawdę nie będę umiał poradzić sobie bez leków, to zgodzę się na te leki... Bardzo się boje leczenia farmakologicznego, mam złe wspomnienia podczas działania tych leków -.-
  3. blackk

    Przesrane...

    Ja właśnie chodzę na psychoterapię, nie leczę się farmakologicznie, tzn. brałem leki ale już po 1 dniu zrezygnowałem z powodu silnych skutków ubocznych, i powiedziałem psychologowi że chce się leczyć psychoterapią, i chodzę teraz na psychoterapię bez leków, no i niestety psychoterapię mam w odległych terminach...
  4. blackk

    Przesrane...

    Miałem kiedyś też dokładnie co ty, że przy zasypianiu pojawiał się obraz taki jak na jawie, a później gdy otwierałem oczy znikał... A tym razem miałem omam słuchowy.
  5. blackk

    Przesrane...

    Przed chwilą miałem koszmar przy zasypianiu... Jak zawsze otwieram okno na noc z powodu gorących dni, i słychać momentami piski opon samochodów. Dokładnie chcę powiedzieć, to że przy wchodzeniu do fazy snu miałem koszmarny omam, wydaje mi się że pisk opon zmixował się z moim imieniem, tak jakby ktoś wołał, wołając przeciągał moje imię"kaaaaaarooooool..." w momencie zerwało mnie z łóżka nie mogłem się otrząsnąć, pierwsze co na myśl mi przyszło schizofrenia... Natłok tysięcy myśli na sekundę, ale przecież jestem świadomy że tego nie było, (schizofrenicy przecież zawsze twierdzą że coś widzieli... to o co chodzi?), że to był omam mało tego kontem oka wydawało mi się że coś się pojawia, ale wiedziałem że to nie na serio się dzieje... Serce waliło jak młot, ze strachu wypaliłem aż 2 papierosy pod rząd, i pewnie teraz będę przez pół nocy rozkminiał co dalej...? Ale, teraz mam do was pytanie czy mieliście coś podobnego w nerwicy lękowej?
  6. Kiedyś? Towarzyski, potrafiłem zagadać do drugiej osoby, nie wstydziłem się wyrażać swoich poglądów, przyjemność z najmniejszych rzeczy. A teraz? Początkowo nerwica wprowadziła mnie w depresję byłem zalękniony, bałem się wieczorów, natrętne myśli, zerwanie kontaktów z innymi na ten czas, wahania humoru... A na dzień dzisiejszy czuję się pusty emocjonalnie, nie wiem jak być sobą, lęki pojawiają się rzadko, nie robią na mnie tak wielkiego wrażenia jak wcześniej, myśli które były natrętne nie trzymają się dłużej niż 2-5 minut, mam wrażenie że nie czuję swoich myśli, ale jednak myślę, momentami odwalam nie przemyślane rzeczy, a kiedy już zrobię zaczynam myśleć co źle zrobiłem... Po prostu czuję się tak jakby ktoś przyszedł zrobić bałagan w mojej głowie i wyjść, tak jak po imprezie, po której zostaje tylko syf... Nie wiem jak to inaczej opisać...
  7. A mi się wkręciło że już powoli tracę świadomość swojej choroby, że popadam w schizofreemie(aż do dzisiaj), na dodatek miałem wkręt że nie żyje na serio, że tak na prawdę rzeczywistość nie istnieje, że to złudzenie(przez to że się naoglądałem filmów na temat powstania wszechświata, wielka zagadka...). Kiedyś idąc do sklepu miałem wrażenie że zaraz przestanę oddychać, stojąc w kolejce miałem ochotę uciekać z poczty, ludzie wydawali mi się insektami... Najgorszy wkręt to też który powodował że, nie miałem pewności co do składni pisanego zdania lub którego wypowiadałem:D Na dzień dzisiejszy jest dużo lepiej niż wcześniej, moje tamtejsze lęki już nie robią takiego dużego wrażenia jak wcześniej, lecz bywają napady ale, o małym nasileniu, nie takim jak kiedyś. I mam do was pytanko jeszcze: Powiecie mi może czy mieliście/macie poczucie innej rzeczywistości? np oglądaliście film i po jakimś czasie czuliście taką rzeczywistość jak z tego filmu, albo też oglądając zdjęcia z dzieciństwa, z przeszłości czuliście tamtejszą rzeczywistość, choć trochę? Dodam jeszcze że czasami takie uczucie sprawiało przyjemność a, czasami to było okropne... Pozdrawiam :)
  8. Ja kiedyś naoglądałem się filmów naukowych jak powstał świat z, czego się to wszystko wzięło... Kiedyś długo się nad tym zastanawiałem ale nie budziło to we mnie większych wątpliwości. Zaraz na nowy rok 2010 los mi sprawił noworoczny prezent.tzw Nerwica Lękowa po 1 napadzie moje życie jeszcze bardziej się załamało i doszły natrętne myśli... Zacząłem myśleć że nie żyje chyba na serio tylko, coś powoduje że ja to widzę, że nie mam wpływu na innych ludzi, że oni są złudzeniem, że pisząc post na forum zastanawiam się do kogo ja to piszę do tego derealizacja dochodziła to był najtrudniejszy okres w moim życiu to było tak nie logiczne a jednak myślałem o tym. Także dręczyły mnie myśli że mogę zostać psychopatą, że zabiję kogoś bez powodu, albo że zeświruje totalnie i wyląduje w psychiatryku i zostanę już totalnie rozbity... Masakra. Niech ktoś powie mi czy miał ktoś podobnie jak ja?
  9. Witam długo się nie odzywałem, czytam właśnie książki o asertywności, o toksycznych ludziach, książki mi dużo pomogły jestem teraz bardziej wyciszony, pewniejszy siebie troszkę i ze stanami lękowymi sobie lepiej teraz radzę, ale to i tak nie oznacza że wyleczyłem się z tego całkowicie... Chodzę także na terapie, 25 czerwca idę na 2 wizytę u psychologa:)
  10. Dla mnie, wszystko się zgadza... Miałem bardzo trudne dzieciństwo...
  11. Mam podobnie jak Ty... Też przed zjedzeniem czegoś myję ręce jak idiota, i boję się że stracę świadomość, a najbardziej uciążliwe jest to, że mam myśli "Czy ja żyję na serio?" "Czy to co się dzieje dookoła, to jest sen?" "Czy może to się nie dzieje na serio, tylko coś powoduje że to widzę.." Też jak się mocno zdenerwuje to kopie po rzeczach wale z pięści, wydzieram się... Też mam tiki nerwowe, strach że dostanę parkinsona, ręce mi się trzęsą, nie raz koledzy, koleżanki mi zwracały uwagę "Co Ci się tak ręce trzęsą" naprawdę uciążliwa ta choroba nerwica, komplikuje z góry zaplanowany dzień, ciężko jest cokolwiek zrobić...
  12. Ja zażyłem perazil 0.1... Po pierwszych chwilach miałem lekką euforię... Później przy przełykaniu śliny dziwne uczucie w szczęce poszedłem spać. Rano o 6:00 mama mnie budzi że mam iść do szkoły wstałem i czułem się fatalnie, spięte mięśnie, brak popędu seksualnego, sucho w gębie i gorzki smak, później napadu lęku doznałem to miałem paraliż jak sam skurw**yn, zamuła totalna, na nic nie mam ochoty, łażenie po domu bez celu... Jutro idę do poradni się dowiedzieć co to za gówno!!
  13. Życie nie powodziło mi się, do spraw często podchodzę pesymistycznie czyli z góry zakładam że się nie uda... Nie wiem czy to jest lęk przed tym że boję się otworzyć przed ludźmi czy też problem w tym że myślę o tym z dnia na dzień i lęk przed tym że zaraz mnie dopadnie. Lęk mnie dopadał najczęściej gdy byłem sam w domu siedziałem przed komputerem lub jak byłem przy osobach które ze mnie szydzą ale ten strach przy nich jakoś opanowałem. A gdy jestem z najbliższymi przyjaciółmi i normalnie z nimi gadam spokojnie to ta myśl znika i wraca ale nie powoduje strachu czy lęku. Ale wolę się zwrócić o pomoc zanim nie jest jeszcze za późno.
  14. Witam zakładam temat po raz drugi tylko że w dziale nerwica lękowa. Ponieważ ktoś napisał że mój problem może być związany z tego typu nerwicą... Więc mój problem polega na tym że po świętach poszedłem do szkoły kontakty z rówieśnikami nie były za ciekawe, byłem zdenerwowany przez jakiś czas czułem się nikim, miałem wrażenie że wszyscy się ze mnie śmieją... Przemyślałem sobie i powiedziałem "mam ich wszystkich w du**ie, idę swoją drogą", na drugi dzień miałem mocne poczucie wartości, poszedłem do szkoły i siadłem pod klasą i poczułem dziwne uczucie rozglądałem się na lewo i prawo, i zacząłem się bać nie wiadomo czego, ręce mi się spociły i myślę co jest wgrane?! Gdy zadzwonił dzwonek to wyszedłem ze szkoły zapalić fajkę i się uspokoiłem, poszedłem na W-F i nie ćwiczyłem i tylko siedziałem na ławce i zadawałem sobie pytanie czemu się tak stało? Po kilku lekcjach przestałem o tym myśleć, gdy skończyły się lekcje poszedłem do domu i wszystko było ok nie myślałem o tym przez tydzień do chwili gdy leżąc w łóżku myślałem o tym że wszystko mnie dookoła wnerwia, myślałem o tym jak mi kiedyś siostra opowiedziała o koszmarnym śnie związanym z nieżywym ojcem i gdy próbowałem usnąć dopadł mnie taki atak strachu, lęku uspokoiłem to wmawiając sobie że nie mam czego się bać i próbowałem sobie poprawić humor i jakoś usnąłem... Po tym wszystkim uspokoiło się na 3 tygodnie później znowu mnie dopadł strach i też powstrzymałem go wmawiając sobie że tego nie ma. Po tym zdarzeniu znowu się to uspokoiło na jakiś czas. Dzisiaj czuje się w miarę spokojnie i staram się o tym nie myśleć, i staram się myśleć pozytywnie, i już gdzieś 2 tygodnie nie miałem napadu, normalnie wychodzę z najbliższymi kumplami na piwo gadam z nimi, żartuję. Ale do dziś mam te myśli których ciężko jest mi się pozbyć... I chciałbym wiedzieć co sądzicie o moim problemie. Z góry dziękuję :)
  15. Witam mam problem... Kiedyś źle mi się powodziły relacje z osobami z mojej klasy w tamten dzień poczułem się zbyt pewnie gadałem sobie "mam gdzieś ich wszystkich" miałem wrażenie że sobie dam sam rade i nie potrzebuje więcej przyjaciół po za kilkoma którymi mogę zaufać. Następnego dnia wstałem, ubrałem się i szedłem do szkoły miałem bardzo mocne poczucie swojej wartości, czułem się tak jak przysłowiowy "cwaniak"... Poszedłem do szkoły siadłem pod klasą i się tak rozglądałem w lewą i prawą stronę nagle się tak dziwnie poczułem i taki lekki lęk tak się zacząłem bać nie wiadomo czego przez chwilę, opanowałem to jakoś zadzwonił dzwonek, poszedłem przed szkołę i zapaliłem papierosa i jakoś rozluźniłem się, poszedłem na W-F nie ćwiczyłem siedziałem i myślałem czemu się tak stało... Po lekcjach poszedłem do domu i było wszystko ok przez resztę dnia nie myślałem o tym nawet. Tydzień później położyłem się do łóżka wieczorem żeby zasnąć, zacząłem myśleć o swoim ojcu który już nie żyje i przypominałem sobie jakie sny opowiadała mi siostra z nim związane(straszne) i po jakiś 5 minutach myślenia nad tym, poczułem taki napad strachu gorszy niż 1 raz i zacząłem sobie wmawiać tego nie ma czego ja się w ogóle boję?? I do dzisiaj dzień nie daje mi spokoju te przeżycie, a taki napad lęku miałem chyba 4-5 razy do tej pory nie wiem co jest wgrane... Dodam jeszcze że przez całe życie nic mi się tak naprawdę nie powodziło, ani razu nie miałem dziewczyny, kiedy chcę zażartować w towarzystwie czy coś to gadają "ale żeś dosrał stare...", zazwyczaj pesymistycznie podchodzę to pewnych spraw i z góry już zakładam że to się nie uda. Myślę że będziecie wyrozumiali co do mojego problemu.
×