Witam jestem nowa i nie bardzo mogę się tu odnaleźć.
Też cierpię na nerwicę natręctw. od 5 lat gdzieś. Moje natręctwa to notoryczne mycie rąk, i myśl że wszystko jest brudne, i zakażone. Masakra. przełączniki włączam łokciami żeby nie dotknąć dłońmi, ( idiotyczne to wiem, ale prawdzie ) .. i mogłabym tych rzeczy wymieniać bez końca. A wszystko zaczęło się, gdy moja babcia zachorowała na półpaśca.. pogotowie w domu ... potem druga babcia chciała popełnić samobójstwo.. ale wstałam o godzinę wcześniej niż miałam i ją znalazłam, lekarze mówili że w ostatniej chwili przybyli...
Gdy są jakieś stresy, zmartwienia.. moje natręctwa się nasilają. Leczę się od ok. 3 lat. rezultaty widać.. ale nie potrafię się przeciwstawić natręctwom , nie potrafię .