Skocz do zawartości
Nerwica.com

sensitive

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sensitive

  1. Leki pomagają dość szybko i skutecznie, a wtedy można spokojnie prowadzić psychoterapię i zwiększa to szansę na "wyleczenie". sam tak zrobiłem i jestem zadowolony. Psychiatra kierował mnie na psychoterapię po rozeznaniu co mi jest.
  2. pytanie z innej beczki: Na ulotce Efectinu ER jest napisane że należy go brać w trakcie posiłku. Poprzednio brałem różne leki z grupy SSRI i zawsze było napisane że mozna np. przed jedzeniem. Czy w przypadku Efectinu jest to związane z tym że tak się dłużej wchłania? na mnie duzo lepiej działa jak biore go wcześnie rano - czyli przed posiłkiem, bo jak łykam w trakcie śniadania to poprawę czuję dopiero po południu, a w nocy problemy ze snem. Czy są jakieś przeciwwskazania? macie jakieś doświadczenia z tym?
  3. znam 2 psychiatrów z okolic Wodzisławia, jeśli o to Ci chodzi to daj znać na PW
  4. sensitive

    Depresja objawy

    Nie ma reguły. Chodziłem do psychiatry prywatnie - z tego co pamiętam 50zł za spotkanie. Wizyta polegała na wymianie 3 zdań i przepisaniu leku. Chodziłem też do przychodni przyakademickiej - tam już lepiej, choć akurat dostałem lek który jeszcze pogorszył mój stan, ale również bardzo dobrą psychoterapię. A teraz chodzę do pani psychiatry która przyjmuje w NZOZie - więc instytucja prywatna, ale nic nie trzeba płacić i jestem bardzo zadowolony, ze spotkań wychodzę naładowany pozytywnie, choć to wcale nie miała byćpsychoterapia (na to teżsięzapisałem ale jeszcze nie byłem). Ważne, by się nie załamywać jeśli pierwszy czy drugi lekarz nie pomoże - tylko jak najszybciej czmychać do następnego. Wielu z psychologów i psychiatrów to dobrzy specjaliści, którzy pomogą.
  5. Jakie to dziwnie podobne... Choć na stosunki z rodzicami narzekać nie mogłem i nie mogę, to jednak też czułem się podobnie. Coraz większa nieśmiałość, która z czasem przekształciła się w lęk przed otoczeniem. Szczególnie nieśmiałość w kontaktach z dziewczynami. Też nie potrafiłem sklecić zdania. Coraz gorzej radziłem sobie w życiu, w nauce. Każdy kolejny dzień stawał się koszmarem (który ja akurat wolałbym przespać). Coraz częste myśli o tym jednym "wyjściu"....najpierw tylko teoretycznie, ale z czasem nie było dnia w którym nie myślałbym jak to zrobić i kiedy. Pewnego dnia uświadomiłem sobie, że jestem na to tak gotowy że mogę zrobić to w każdej chwili, ale paradoksalnie poczułem ulgę - bo równocześnie pomyślałem, że w takim razie nic nie szkodzi na przeszkodzie by przeżyć jeszcze jeden dzień (jeśli będzie bardzo źle to za dzień, dwa pomyślę nad końcem). W końcu zdecydowałem się zrobić coś z tym. Mój pierwszy lekarz zaatakował mnie chlorprotixenem - który tylko pogorszył moje samopoczucie. Fakt - nie miałem złych myśli, ale kompletnie nie nadawałem się też do myśli pozytywnych, bo spałem;-) Ale później trafiłem na dobrego lekarza. Dostałem dobry lek - fluoksetynę - który pomógł mi. Poprawiły się moje kontakty z ludźmi, a podrywanie dziewczyn też nie było już takim problemem. Wprawdzie wciąż nie mogłem się na to zdobyć "na żywo" - ale pierwszy kontakt przez internet ułatwiał późniejsze spotkanie "w realu". Kilka miesięcy temu ożeniłem się i jestem szczęśliwy, choć wcale nie uważam się za wyleczonego - wręcz przeciwnie. Zresztą nie wierzę bym kiedyś stwierdził "już zawsze będzie dobrze". Myślę, że sam sobie trochę zawiniłem z nawrotami depresji, bo po kilku miesiącach terapii odstawiałem ją (przecież tak dobrze się czułem, zresztą fluoksetyna przestała na mnie działać). Teraz biorę nieco mocniejszy lek i nie wiem co będzie, jeśli i on przestanie na mnie dobrze wpływać, ale wierzę że będępotrafił zapanować nad depresją, lękiem i nieśmiałością. Tego i wam życzę... PS. Jeśli ktoś chce pogadać - to bardzo chętnie, sam trafiłem tu z chęci pogadania z ludźmi o podobnych problemach. Proszę o PW, podam gg czy coś... Dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samemu...
×