Jakie to dziwnie podobne...
Choć na stosunki z rodzicami narzekać nie mogłem i nie mogę, to jednak też czułem się podobnie. Coraz większa nieśmiałość, która z czasem przekształciła się w lęk przed otoczeniem. Szczególnie nieśmiałość w kontaktach z dziewczynami. Też nie potrafiłem sklecić zdania. Coraz gorzej radziłem sobie w życiu, w nauce. Każdy kolejny dzień stawał się koszmarem (który ja akurat wolałbym przespać). Coraz częste myśli o tym jednym "wyjściu"....najpierw tylko teoretycznie, ale z czasem nie było dnia w którym nie myślałbym jak to zrobić i kiedy. Pewnego dnia uświadomiłem sobie, że jestem na to tak gotowy że mogę zrobić to w każdej chwili, ale paradoksalnie poczułem ulgę - bo równocześnie pomyślałem, że w takim razie nic nie szkodzi na przeszkodzie by przeżyć jeszcze jeden dzień (jeśli będzie bardzo źle to za dzień, dwa pomyślę nad końcem).
W końcu zdecydowałem się zrobić coś z tym. Mój pierwszy lekarz zaatakował mnie chlorprotixenem - który tylko pogorszył moje samopoczucie. Fakt - nie miałem złych myśli, ale kompletnie nie nadawałem się też do myśli pozytywnych, bo spałem;-)
Ale później trafiłem na dobrego lekarza. Dostałem dobry lek - fluoksetynę - który pomógł mi. Poprawiły się moje kontakty z ludźmi, a podrywanie dziewczyn też nie było już takim problemem. Wprawdzie wciąż nie mogłem się na to zdobyć "na żywo" - ale pierwszy kontakt przez internet ułatwiał późniejsze spotkanie "w realu".
Kilka miesięcy temu ożeniłem się i jestem szczęśliwy, choć wcale nie uważam się za wyleczonego - wręcz przeciwnie. Zresztą nie wierzę bym kiedyś stwierdził "już zawsze będzie dobrze". Myślę, że sam sobie trochę zawiniłem z nawrotami depresji, bo po kilku miesiącach terapii odstawiałem ją (przecież tak dobrze się czułem, zresztą fluoksetyna przestała na mnie działać). Teraz biorę nieco mocniejszy lek i nie wiem co będzie, jeśli i on przestanie na mnie dobrze wpływać, ale wierzę że będępotrafił zapanować nad depresją, lękiem i nieśmiałością. Tego i wam życzę...
PS. Jeśli ktoś chce pogadać - to bardzo chętnie, sam trafiłem tu z chęci pogadania z ludźmi o podobnych problemach. Proszę o PW, podam gg czy coś...
Dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samemu...