montechristo, jak widać, na kogoś te leki działają i dobrze - ktoś musi spać:) Ja brałam 350mg trittico na noc i nic, musiałam dodawać nasenne, np. estazolam albo selofen, żeby zasnąć, więc zrezygnowałam z trittico, tym bardziej że lek ten nie ochronił mnie przed depresją. Najpierw była bezsenność, potem depresja w wyniku kilkumiesięcznego niespania, a przecież ciągle brałam ten lek. Ale co człowiek, to inny organizm i psychika, więc i leki też różnie działają.
sunREmo, właśnie myślałam o takowej terapii, ale nie mam żadnych informacji od kogoś, kto przeszedł to. Mam ogromną prośbę - nie zapomnij o tym forum, kiedy już spokojnie będziesz spała każdej nocy:) i odezwij się - napisz, czy warto inwestować pieniądze i czas w terapię. Wydaje mi się, że to jedyna deska ratunku, ale bardzo wątpliwa - jakoś nie bardzo mogę uwierzyć w takie leczenie słowami, ale bardzo chciałabym, żeby to było możliwe.
Pozdrawiam i spokojnych wieczorów bez lęku przed nocą życzę