Skocz do zawartości
Nerwica.com

stokrotka

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez stokrotka

  1. Witam Kochani! Dawno nie pisalam na tym forum,ale sledze ciagle Wasze posty! Mecze sie z tym dziadostwem juz prawie 3 lata. Wiem,ze kazdy z nas ma rozne objawy,ale cierpie strasznie. Nie mam poczucia nierealnosci (derealizacji),ale depersonalizacje. Ciagle nie czuje sie soba,od rana do wieczora,to straszne uczucie,niby wiem kim jestem i wogole,a jak np z kims rozmawiam,to ogarnia mnie straszny lek. Czasem probuje na sile znalezc swoja tozsamosc,siebie w srodku,ale nic z tego . Ostatnio bylam z przyjaciolmi na grillu i wszystko przeszlo,jak reka odjal. Ale po przebudzeniu znow to samo. Nie mam juz sil,czy nie ma na te przypadlosc lekarstwa? Jestem zalamana
  2. Witam Kochani! Nie pisalam na forum jakis czas,ale sledze caly czas wasze posty! Szczerze ucieszyl mnie post od martenzyt,ktory kilka miesiecy temu bardzo mnie wspieral. Ciesze sie,ze czuje sie juz super. Tak bardzo chcialabym rowniez miec tyle sily i wyrobic sobie zlosc na te chorobe,ale to strysznie,strasznie trudne. Czesto mowie sobie,ze bede usmiechac sie mimo wszystko,bede cieszyc sie zyciem,ale ten scisk w glowie,ta cholerna sila nie pozwala mi na to,nic tylko wyc. Ja nie biore zadnych lekow,zaczelam psychoterapie,zobaczymy.
  3. Moi drodzy,tylko dzieki Wam jakos sie jeszcze trzymam,bo dajecie mi nadzieje,ze z tego da sie wyjsc. Dzisiaj bylam na badaniach glowy i roznych takich i lekarz powiedzial,ze nie widzi zebym byla chora! Kiedy rozmawialam z nim w gabinecie,to zapytalam wprost czy slyszal o dd,odpowiedzial,ze tak,ze to jest znane od lat. Zapytalam,czy jest wyleczalne,a on odpowiedzial,ze nie,ale psychoterapia pomaga sie z tym uporac. Myslalam,ze szlak mnie trafi,konowal jeden. Poprosilam o jakies leki,to nic mi nie dal,bo powiedzial,ze powinnam najpierw isc na psychoterapie. Wylam cala droge do domu,bo ciagle pamietam te slowa,ze to jest nieuleczalne,ale nie grozne dla naszego organizmu. Pociesza mnie jednak fakt,ze Wy trafiacie na lekarzy,ktorzy mowia cos innego.
  4. Dzisiaj ide na EEg glowy,zobaczymy co wyjdzie. Porozmawiam rowniez z psychiatra,moze cos mi da. Co z tego,ze pruboje o tym nie myslec,ze probuje normalnie zyc,jak to cos w glowie jest ode mnie silniejsze i mam ochote tylko plakac Jesli to tak juz zostanie przez cale zycie,to ja nie chce zyc!!!!
  5. znerwicowanybronek U mnie lek jest najwiekszy rano,od razu mam uczucie paniki,wiem,ze musze wstac,isc do pracy,wyobrazam sobie,ze nie dojde do kuchni,a co dopiero na rowerze jechac 5 km. Np. wiem,ze za 10 minut bede rozmawiac z szefowa,to nie przeraza mnie sama rozmowa,bo zazwyczaj jest mila i na luzie,tylko to,ze wydaje mi sie,ze bedzie mi slabo,ze nie wypowiem ani slowa,ze zaczne krzyczec! Wiem,ze to niedorzeczne,poniewaz zawsze dojezdzam do pracy i rozmawiam z ludzmi normalnie,oni nie maja pojecia,ze ja wtedy gdy sie usmiecham,to krzycze z rozpaczy w srodku Od kwietnia zaczynam terapie,ale prosze doradzcie mi,czy na takie uczucia przerazenia i strachu leki pomagaja,powinnam troche sie wspomoc lekami??
  6. znerwicowanybronek Masz w zupelnosci racje. Tylko,ze czesto jak z kims rozmawiam,to nie czuje sie dobrze,moze dlatego,ze chce na sile o tym zapomniec? Jak wiec wyuczyc w sobie skuteczne odwracanie uwagi??
  7. Kochani! Wczoraj rano strasznie zle sie poczulam,ale musialam isc do pracy. W pracy tak samo zle,jechalam samochodem juz do domu i pomyslalam sobie,ze wejde do sklepu odziezowego. Kiedy tak przegladalam rzeczy nadal nie czulam sie dobrze,az tu nagle zobaczylam kolezanke,ktorej nie widzialam bardzo dlugi czas i zaczelysmy rozmawiac,smiac sie i tak pol godziny. Kiedy wsiadlam do samochodu czulam sie swietnie i mowilam sama do siebie "o co chodzi?? Jestem nagle zdrowa",czulam sie naprawde swietnie. Wiem,ze to dlatego,ze pochlonelam sie rozmowa,ale dlaczego czasami mozna o tym calkowicie zapomniec i wtedy jest super,a najczesciej nie?! Dzis juz oczywiscie czuje sie o wiele gorzej,chociaz bylam w pracy i na spacerze z psem bez wiekszych lekow,ale dobrze nie jest
  8. Monika1974 Niestety nie znam Twojej historii i nie moge Ci nic doradzic(jesli chodzi o tego faceta). Ale chetnie bym z Toba pogadala jesli chcesz?
  9. Monika1974 Przeczytalam te opowiesc,ktora proponowalas i musze powiedziec,ze bardzo mnie podbudowala. Chyba zaczne sie stosowac do wszystkich rad tego czlowieka.
  10. Victorek Zmartwiles mnie swoim postem Ale masz racje,idz do szpitala,moze akurat tam Ci pomoga w Twoim cierpieniu!Dlaczego to jest takie trudne,dlaczego tak cierpimy?? martucha_ Nie martw sie,kazdy z nas wie jak sie czujesz,wszyscy przezywamy to samo Napisz prosze jutro co poradzil Ci psychiatra?!
  11. Victorek Serdecznie Ci dziekuje za slowa otuchy,jestes naprawde wspanialym czlowiekiem! Nie wiem czy juz wspominalam,ale mieszkam w Niemczech i bedac tutaj u lekarza opowiedzialam mu wszystko,a on powiedzial,ze jestem zdrowa kobieta,a to wszystko przez stres! Znalazlam wiec (podobno bardzo dobra) psychoterapeutke i zaczynam terapie od kwietnia! U mnie jest jedna dziwna sprawa,ze nie mam zadnych fizycznych dolegliwosci,zadnych zawrotow glowy,boli w klatce piersiowej,czy zaburzen akcji serca,fizycznie czuje sie swietnie. Nie wiem,czy mam sie cieszyc czy plakac,bo wiem,ze w/w dolegliwosci sa typowe dla nerwicy,a tak to czasem mysle,ze to poczatek choroby psychicznej. Na co dzien staram sie normalnie zyc,sprzatam,gotuje,chodze do pracy,jezdze na rowerze,czy robie zakupy,chociaz czasem lek mnie przerasta. W krytycznych momentach np.w sklepie ciagle powtarzam sobie "nie wygrasz ze mna,rozumiesz?? Zrobie te zakupy chocby nie wiem co". Ale bywa i tak,ze przychodze do domu i placze jak bobr Kiedy mialam pierwsze objawy zrobilam sobie EEG i tomografie komp.glowy i nic nie wykazalo,choc bylam przekonana,ze to jakis guz. Teraz znow postanowilam zrobic wszystkie badania,zbadam sie od stop do glow (lacznie z badaniem glowy - termin mam na czwartek) ijesli wyjdzie,ze jestem zdrowa,to juz tylko psychoterapia jest moja nadzieja,zeby dowiedziec sie co mi jest! Pozdrawiam serdecznie!!
  12. Wczoraj zaczelam sie znow coraz gorzej czuc,bez zadnej szczegolnej przyczyny. Pozniej z godziny na godzine wglebiam sie w to uczucie coraz bardziej i czuje,ze juz nie daje rady. Dzisiaj np kiedy wstalam z lozka,to wiedzialam,ze to bedzie kolejny koszmarny dzien pelen lekow i walki z sama soba i tak tez bylo,ale wieczorem zaprosilam przyjaciolke na plotki i tak rozmawialysmy o wszystkim. Nagle po jakims czasie poczulam ogromna ulge,jakby wszystko minelo,smialam sie,rozmawialam z nia o rzeczacz fajnych,wesolych i bylo naprawde ok. Cholera,o co chodzi????? Victorek,u mnie mialo to poczatek w dziecinstwie,dwa razy w zyciu jako male dziecko nagle zaczelam strasznie krzyczec,ze cos mi sie dzieje,czulam jak swiat w oczach oddala sie ode mnie,a glosy moich rodzicow slyszalam jakby w oddali. Trwalo to tylko kilka minut,a lekarz na pogotowiu oczywiscie nic nie stwierdzil. Potem moje zycie wygladalo zupelnie normalnie,czulam sie swietnie. Az tu nagle od paru miesiecy czuje sie tak fatalnie.Nie trwa to przez caly czas,ale jak mnie dopada,to juz nie wiem co mam ze soba zrobic. Przez tyle miesiecy czulam obcosc samej siebie,a tu nagle pewnego dnia przeszlo samo i narazie miesiac juz mam spokoj. Ale jak to minelo,to pojawily sie te cholerne leki Czym bardziej staram sie o nich zapomniec,tym sie nasilaja i dlatego nie wiem juz jak mam sobie z tym wszystkim radzic. Boje sie,ze to uczucie juz na zawsze pozostanie i zamieni moje zycie w koszmar,co zreszta juz zrobilo.
  13. Kochani! Ja juz nie daje rady Probowalam juz z calych sil nie myslec o tych cholernych objawach,tanczylam,spiewalam na sile i nic,znow siedzialabym najchetniej w domu i wyla godzinami. Ten cholerny lek przed sama soba jest nie do zniesienia. Swiat widze normalnie,realnie,ale czasem zwyczajne odkurzanie urasta do rangi wyczynu. Bronilam sie przed braniem lekarstw,ale chyba nie dam sobie rady sama,musze porosic lekarza o jakies prochy.
  14. martenzyt Dziekuje Ci serdecznie za wsparcie :) Po przeczytaniu Twojego posta czuje sie naprawde o niebo lepiej,nie wiem na jak dlugo,ale ciesze sie kazda chwila! Znowu nabralam troche sil do walki i mam coraz wieksza nadzieje,ze jeszcze kiedys bedzie tak jak dawniej!! Jeszcze raz serdeczne dzieki :)
  15. carlos dziekuje Ci bardzo za rady! Sprobuje to olewac jak tylko sie da,choc czesto to bardzo,ale to bardzo trudne! Napisales,ze kiedys dales rade,miales juz takie uczucia i tak poprostu kiedys Ci przeszly bez lekow?
  16. Witam Wszystkich! Ostatnio czuje nieustajacy strach,zupelnie bez powodu Niewazne czy patrze na film,czy jestem u kolezanki,boje sie co powiem,kontroluje kazdy nawet najmniejszy ruch reka,to straszne. Siedze na kanapie i czuje sie tak dziwnie,wszystko robie mechanicznie,to mnie przeraza Uczucie obcosci swojej tozsamosci minelo,juz miesiac mam spokoj,ale ten pieprzony lek. Nie biore lekow,a moze powinnam?! Napiszcie mi prosze,czy lekarstwa pomagaja na tego typu dolegliwosci? Nie mam juz sil z tym walczyc,codziennie rano budze sie i nic mnie nie cieszy,bo wiem,ze to moj kolejny koszmarny dzien z tym jakze trudnym do opisania uczuciem Powoli trace nadzieje na lepsze jutro! Jestem zalamana (( Pozdrawiam Wszystkich.
  17. renegatt Mozesz napisac jakie leki brales? Super,ze Twoj lekarz trafil w odpowiednie,bo taki dlugi czas miales spokoj z tym cholerstwem!
  18. felicita86 Mnie tak samo jak Ciebie zaskoczylo to uczucie kilka miesiecy temu Nie czulam sie soba,niby wiedzialam kim jestem,jak sie nazywam,ale w srodku kompletnie nie znalam siebie. Ciagle plakalam i mowilam,ze nie czuje sie soba. Od tygodnia nie czuje tego uczucia,poprostu zniknelo,ale wiem,ze znow powroci,bo mialam juz takie przerwy. Tez mam psa i czesto boje sie oddalac daleko od domu,gdy jestem na spacerze,czuje uczucie przerazenia,jakby panika. Ale ciagle powtarzam sobie,ze nic zlego sie nie dzieje,ze to tylko moja wyobraznia i wtedy jest troche lepiej. A co mowi Twoj psychiatra na temat tego uczucia nie bycia soba?
  19. felicita86 Doskonale Cie rozumiem co czujesz,sama od kilku miesiecy walcze z tym cholerstwem Jedno musisz wiedziec,ze napewno od tego nie zwariujesz,to tylko nasza wyobraznia.To dobrze,ze bierzesz leki,ale masz racje,one tylko tlumia objawy,problem tkwi gleboko w nas i prawdopodobnie najlepsza droga jest psychoterapia,ktora pomoze Ci rozwiazac wewnetrzne konflikty, przez ktore prawdopodobnie czujemy sie tak strasznie. Ja tez od marca zaczynam psychoterapie i mam wielka nadzieje,ze znow poczuje sie zupelnie zdrowa. Polecam Ci film "NUMB" lub po polsku "Otepiony - czlowiek ktory sie zawiesil",on wlasnie cierpial tak jak my. Nie martw sie,wszystko bedzie dobrze,sprobuj przestac sie bac tego uczucia,a bedzie mniejsze. Wiem,ze to trudne,czasem niewykonalne,ale staraj sie a dasz rade przez to przejsc! Jesli mozesz to opisz bardziej szczegolowo jak odczuwasz dd,a napewno kazdy z nas na tym forum spobuje Ci jakos pomoc. Glowa do gory.Pozdrawiam serdecznie :)
  20. Viktorek - ktos kiedys powiedzial,ze nerwica to zaburzenia ludzi wrazliwych,dobrych. Jestem pewna,ze Ty do takich nalezysz,pomagasz innym,uspokajasz ich jak mozesz,dajesz cenne rady, chociaz sam cierpisz nieprawdopodobnie. Jestem pewna,ze wszyscy pokonamy to cholerstwo,spojrzcie,tak naprawde nikt z nas jeszcze nie oszalal,chociaz czesto sie tak czujemy,wiec skoro dalismy rade przezyc wielokrotnie takie przerazajace nas uczucia,to musi juz byc tylko lepiej. Mam do Was pytanie: Czy wszyscy oprocz dd macie objawy somatyczne? Jesli tak to jakie? Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
  21. Wiecie co dzis zauwazylam? Od wczoraj wieczora bardzo choruje moj pies,ale nie moglam zostac dzis w domu,musialam isc do pracy W pracy myslalam tylko i wylacznie o psie i o tym,zeby go jak najpredzej zawiezc do weterynarza,non stop tylko o tym myslalam. Po 4 godzinach powiedzialam sama do siebie "...i co,teraz czujesz sie soba,rece i nogi na swoim miejscu i dzialaja jak trzeba". Teraz po poludniu oczywiscie znow czuje sie zle,wiec cholera jasna o co chodzi? Wiem,ze to pewnie dlatego,ze moja glowa byla zajeta zupelnie i calkowicie czyms innym,ale dlaczego jak chce i probuje z calych sil o tym nie myslec,to objawy sie jeszcze nasilaja?
  22. Megi79 - to super,ze Ci to minelo. A mozesz napisac jak sie leczylas? I czy tez czulas sie taka obca sobie,ze myslalas,ze oszalejesz?
  23. victorek,bardzo dziekuje Ci za odpis. Dodam,ze mieszkam w Niemczech i dzisiaj zapisalam sie na psychoterapie,zobaczymy,czy cos pomoze,mam wielka nadzieje,ze tak. Czasem mysle,ze juz postradalam zmysly,ze jestem juz chora psychicznie,nie mam juz sil Ja tez tak mam jak Ty,ze jak mnie dopadnie inna choroba,np grypa,to jest jeszcze gorzej. Czesto wracam myslami do przeszlosci,jak to bylo kiedy bylam zdrowa,o czym wtedy myslalam,gdzie wogole by mi przyszly takie mysli,czy czuje sie soba? Co sie z nami stalo? Ciagle zadaje sobie pytanie,czy bedzie jeszcze pieknie,czy juz tylko szpital psychiatryczny?
  24. Witam! [Dodane po edycji:] Witam wszystkich bardzo serdecznie! Postanowilam napisac na tym forum,bo cierpie tak samo jak Wy. Przeczytalam tysiace postow,az w koncu sama zdecydowalam sie napisac. Nie wiem juz co mam zrobic ze soba,poniewaz od kilku miesiecy czuje sie tak dziwnie,ze szok. Moze nie czuje odrealnienia,ale jestem jakby obca sobie. Jesli chodzi o cialo,to wszystko jest ok,ale jesli chodzi o tozsamosc,to kompletnie sie nie znam To uczucie z kolei wywoluje silny niepokoj i lek,mam ochote krzyczec. Ale najdziwniejsze jest to,ze jak rozmawiam np. z szefem,to wszystko jest w porzadku,wychodze z gabinetu i mysle sobie " kurcze,bylam soba",a pozniej znow wraca ta okropna obcosc. Wiem przeciez kim jestem i gdzie mam isc,ale ta przerazajaca obcosc nie pozwala mi normalnie funkconowac. Czasem to mysle,ze juz tylko psychiatryk,ze juz nigdy to uczucie nie minie. Blagam odpiszcie,czy to koniec normalnego zycia? Pozdrawiam wszystkich cieplutko!!
×