Skocz do zawartości
Nerwica.com

m_k

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez m_k

  1. Hej, zaglądam tu po raz kolejny. Moja "historia" jest w poście z 21 Stycznia (98 strona). Każdy lekarz na jakiego trafiam bagatelizuje mój problem. Jedna mnie przebadała na wszystko co się dało, wyszło mi (bardzo niewiele) podwyższone TSH, zapewniła, że jak się zacznę leczyć to mi przejdzie. Faktycznie wyszła mi choroba Hashimoto (autoimmunologiczne zapalenie tarczycy), ale w tak wczesnym stadium, że nie było mowy o żadnych objawach. Choroba najprawdopodobniej została wyzwolona przez nerwicę... Nie mam zamiaru chodzić prywatnie, już dość zapłaciłam za wizytę i badania u endokrynologa (skoro mnie zapewniała, że przejdzie to zapłaciłam, żeby nie czekać miesiącami na termin...). Dla wyjaśnienia mój problem dotyczy wszelkich miejsc "zamkniętych" - kolejki, autobusy, samochody, windy. Co mam powiedzieć lekarzowi żeby mi uwierzył...? Mam niespełna 20 lat i każdy lekarz po spytaniu czy biorę jakiekolwiek leki (po wizycie u endo oczywiście tak, ale od tamtej pory lekarzy nie odwiedzałam) po mojej odpowiedzi "nie", pytał jeszcze 5 razy czy na pewno nie biorę żadnych antykoncepcyjnych... Szkoda słów. Pozdrawiam i mam nadzieję, że mi pomożecie.
  2. Hej. Podejrzewam, że i mnie dopadła nerwica... Moja sytuacja wygląda tak - bolał mnie żołądek i miałam mdłości po jedzeniu przez dobre 2 tygodnie. Pewnego dnia w pośpiechu zjadłam bułkę, wybiegłam z domu na autobus, no a w autobusie znów się owe mdłości pojawiły. Jak zwykle wyjęłam książkę, ale nie mogłam się na niej skupić, w końcu mi się udawało na chwilę, ale na każdym przystanku się zastanawiałam, czy nie lepiej będzie jeśli z niego wysiądę. W końcu zrobiło mi się słabo, wysiadłam. Od tamtej pory nie jestem w stanie wejść bez żadnego stresu do samochodu, autobusu, tramwaju, a nawet do sklepu kiedy wiem, że muszę stać w kolejce. Ogarnia mnie lęk, że zrobi mi się niedobrze i, że tak powiem, nie będę miała gdzie sobie ulżyć Zaznaczę, że przez całe 3 tygodnie problemów z żołądkiem ani razu nie zwymiotowałam, więc nie w tym rzecz. Jutro podejmę ostatnią próbę, spróbuję się porządnie zmęczyć, a później wsiąść do autobusu, mam nadzieję, że zapomnę o lęku. Główny problem polega na tym, że we wtorek muszę być na nogach, muszę przejechać całe miasto, a w dodatku napisać dwa egzaminy. Nie wiem co mogę zrobić, żeby to uspokoić. Farmaceutka jako uspokajający poleciła mi Valerin Forte, ale niestety nic mi nie pomógł. Dwie godziny po zażyciu spanikowałam, rozpłakałam się i nie mogłam długo uspokoić. Dodam, że jestem sytuacją nieco zaskoczona, gdyż wiodę szczęśliwe, w miarę spokojne życie (nie objawiło mi się nic np. przed maturą, która kosztowała mnie maaasę stresu). Fakt faktem zawsze łatwo się denerwowałam, ale raczej wyrażałam swoje odczucia poprzez agresję, nie tak jak teraz - płaczem. Pozdrawiam
×