Skocz do zawartości
Nerwica.com

Seba032

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Seba032

  1. Chodzi o to że już nie jest tak jak było! Związek owszem jest ale już bez takiego zaangażowania (już sam nie wiem czy tylko jestem przyjacielem czy kochankiem czy kimś na ciężką chwile ???) Owszem bardzo dużo zostało rozwiązane ale czuje że to już nie ma sensu.bo jak można Kochać jeśli druga osoba wszędzie widzi zdradę,(nawet o koleżankę z pracy lub o kogoś o 15lat starszego) Ostatnio nawet podczas rozmowy ciągle wysłuchuje "... że podczas pracy przyjechało dwóch przystojnych facetów i bardzo miło się rozmawiało "? a nawet do tego stopnia że podczas rozmowy przez tel z kimś czy to koleżanka czy kolega czy ktoś inny w mojej obecności-(ja nie istnieje tak jak byśmy nie byli razem) np:(...aaa jestem sama?)a po chwili Kochanie przepraszam wiesz??? nie złość się ? Na pewno to nie jest już gra czy sprawdzanie reakcji. Widocznie to nie ja mam problemy emocjonalne.Czuje się tak jak bym był tylko lekarstwem które trzeba odstawić na półkę po zakończeniu leczenia, bo może jeszcze się przyda. ??? "...jak kochasz naprawiasz jak nie tylko wmawiasz"
  2. Witam wszystkich ! dziękuje za pomoc. Chce tylko dodać ze wszystko się zmieniło, pomału zaczynam rozumieć co i jak.Mam takie wrażenie jak bym zyskał bardzo dużo i wygrał z tymi naszymi problemami , ale tez i wszystko stracił? Dziwne ale odczuwam że miedzy nami coś się wykrusza a to nie prowadzi8 do szczęścia. i właśnie tego się obawiałem najbardziej.
  3. Tak tylko że na początku naszej znajomości-to niby ja mam z tej pomocy (Psychologa) skorzystać a tym czasem tak do końca to nie jest tak jak mówiła? nie powiem że nie bo zawsze coś się znajdzie.Tylko że sama nie ma zamiaru iść a co dopiero ze mną.Martwi mnie to że w momencie gdy jest wszystko ok zaczyna obwiniać już siebie ,a to już nie jest dobre.
  4. Dziękuje wszystkim za pomoc ! wiem że takie tematy są bardzo ciężkie i każdy powinien kierować się swoim rozumem,ale nieraz trzeba wysłuchać Innych by zrozumieć którą drogę wybrać.Chce wrócić jeszcze odnośnie tzw."Testowania mnie" przez dobry miesiąc czułem się jak króliczek w laboratorium dr.Dextera, a co najlepsze to do dziś jeszcze sporadycznie zdarza się.Widocznie może jeszcze brakuje tego zaufania-nigdy nie da się prześwietlić do końca drugiego człowieka. No i z tej obserwacji zauważyłem że "szukając tego wymarzonego idealnego faceta"-popadała coraz to w większą nerwice depresje i niechęć do związku.Dlatego teraz serce by chciało rozum mówi że to jest ostatni dzwonek nie tylko na miłość , rodzine,ale i na macierzyństwo a mimo to powstaje tak wielka blokada - ?"...a jak się coś nie uda lub zdradzi z inną ;...wszystko miałam a jak znowu coś zepsuje? " i temat zaczyna się od nowa parę dni spokojnych lub tygodni ,póżniej znów odpychanie, brak zdecydowania,płacz-a po chwili przepraszanie!Czy może to mieć też związek ze śmiercią kogoś bardzo bliskiego w dzieciństwie?-wiadomo takich rzeczy się już nie zapomina,ślad zawsze pozostanie.
  5. Tak rozumiem "byli to są faceci "a nie koledzy ale tak to określiła już nie raz.-(?)(skoro zakańcza się związek z kimś bo coś nie wyszło to chyba nie jest dobre nadal utrzymywać kontakt np:przez tel.czy kompa?Bo po latach może się uda i np. powróci-cudowne nawrócenie ?)- i przez to się dołować - bo mogło być tak pięknie czy coś w tym stylu.Ach życie !!!Co do szczerości sam nie chce poruszać pewnych tematów bo moze to tylko zaszkodzić np:chodzi o przeszłość (nie powinno się interesować kto i co robił z kimś w życiu?,a tłumaczenie "bo juz to wszystko miałeś" jest dla mnie dziwne -całe życie coś kazdy z nas pragnie i do czegoś dąży.i zawsze jest coś innego? ).Masz racje że nie wazne jest nieraz co sie mówi tylko co się robi.Ale jeśli się powie za dużo to wtedy bardzo boli i jest konflikt .Zależy mi bardzo na tym związku i wiem że bardzo dużo z siebie daje,ale w pewnych momentach czuje się bezsilny jak małe dziecko bo ile można-a dużo!!!wieze w to że zawsze jest jakieś wyjście jeśli się tylko samemu chce. "Najlepsze Lekarstwo to mieć wiarę i siłę"
  6. Dziękuje za pomoc !!! Nie jestem po psychologii jak moje Słoneczko chodż troche mnie ciągnie,ale bardzo jest to ciężka dla nas sytuacja Dwoje ludzi po przejściach-Miłość i wielkie szczęście.Najgorsze jest to ze nawet jesli ja nie naciskam,i coś wyskoczy miedzy nami nie koniecznie z mojej winy(każdy popełnia błędy) to za pare minut jest tak wielkie odepchnięcie i poczucie winy i gniewu ze sam nieraz się boje co można zrobić w takiej desperacji. To jest najgorsze!!!zaczyna mnie to martwic Boję się że w momencie tak wielkiej (depresji) szoku po nieudanym związku może dojść do tragedii.Jak pomóc zapomnieć nie robiąc większego bólu.To nie jest takie proste gdy ceni się szczerość i jest się szczerym wzajemnie!Nie wspominając już o ciągłym powracaniu do mojego byłego związku (tragedii jaką przeżyłem). Pozdrawiam i prosił bym jeszcze o pomoc !!! ps.wieżę w to że się uda
  7. Witam wszystkich. potrzebuje pomocy może zacznę od początku.Poznałem wspaniałą mądrą Kobietę Dodam że poprzedni mój związek zakończył się dla mnie tragicznie[*].pozbierałem się i po wielu nieudanych próbach,wreszcie się zakochałem-wiem że to miłość.Problem polega na tym że po miesiącu wszystko się sypie! Raz moja Kobieta mówi mi ze mnie bardzo kocha a za chwile odbiera od byłych kolegów tel i mówi ze jestem tylko kolegą albo kochankiem a za chwile przeprasza mówi że sama nie wie co nieraz mówi?Za chwile mówi że Kocha i znów jest dobrze.Sam nie wiem co mam już myśleć?wygląda to tak jak by były dwie osoby w jednej.Nie wspomnę już o ciągłej obsesji (depresji) dotyczącej zdrady (poprzedni nieudany związek z byłym)Już sam nie wiem co mam zrobić bardzo mi zależy ale ile można się poświęcać.Przez 5 miesięcy można się wykończyć.Martwię się że nie wytrzymam dłużej-Pozdrawiam pomoże Ktoś
×