Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gajeczka

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gajeczka

  1. Jesu jak fajnie że odkryłam tę stronkę. Codziennie coś nowego odkrywam, nie czuję sie juz taka samotna i nie traktuje siebie jako dziwadło. Wiem że wszystkie te objawy miałam i ja. Porobiłam sobie badania i wszystko ok, ale ostatnio złapałam sie na tym, że ukąsił mnie kleszcz no i oczywiście po tygodniu czekania poszłam do lekarza bo przeciez "mam boleriozę". Jak to cholernie utrudnia zycie o AIDS też myślałam ale jakoś to przezwycięzyłam. Musze uwierzyc że teraz tez mi nic nie jest ale jest to trudne. Kretka mój mąz tez ze mną ledwo wytrzymuje ale czasem oboje śmiejemy się z moich objawów ale czasem wcale nie jest tak wesoło - wtedy na prawde czuję że umieram.
  2. Wiesz legacy duzo myslałam na temat który rozpocząłes. pewnie dlatego ze borykam sie z podobnym problemem choć jednak innym. Nerwica nie pojawia się tak po prostu. jest zawsze czymś spowodowana. Żyjemy w schematach , normach i ograniczeniach i gdy łamiemy wyznaczone sobie normy to czujemy sie źle, pomimo wszystko dalej je łamiemy, bo okazuje sie że to co "nam nie wypada, nie nalezy, nie wolno" przez innych jest odbierane normalnie. W nas jednak rodzi sie przekonanie ze to jest złe. Tak sobie pomyślałam że moze sam nie akceptujesz np masturbacji. Choć jest ona uwazana za normalne zachowanie niektórzy wmawiaja że to coś złego. Jestem ciekawa co myślisz na ten temat. czy te objawy pojawiają sie tez podczas współzycia z partnerką/em, czy tylko wtedy kiedy stosujesz zastępnik. czy może to tez jest ogromny lek przed tym że sie nie sprawdzisz? Jak to czasem bywa u facetów a jest to rzecz zupełnie naturalna ze raz wyjdzie a raz nie. Myslę że jak poznamy faktyczna przyczyne swoich lęków łatwiej będzie nam je pokonac a nie lekarstwami bo to nie załatwia sprawy. Pozdrawiam serdecznie
  3. czytałam wszystkie wypowiedzi i tak jak bym czytała siebie. Lęk paraliżuje całe ciało. U mnie objawia się całkowitym wstretem do seksu. Choc kocham swojego męża nie potrafie czerpac przyjemności ze współzycia. Zaprzestałam więc wszelkich praktyk seksualnych. Tobie życze przełamania swojego lęku i sama tez podejme kolejna próbe może się uda
  4. Kretko to fantastyczne, że nie jestes na lekach, przybajmiej masz swiadomośc że możesz sama czegos dokonać. Cóz dojscie do śmietnika to też zwyciestwo i myslę że wkrótce dasz sobie rade z tym nieszczesnym blokiem. czeka Cie perspektywa przeprowadzki i nowego zycia. będę trzymac kciuki. Kiedy wydaje sie że wszystko zwali Ci się na głowę, wtedy niespodziewanie zdarza sie cos co mobilizuje do dalszej walki o siebie do dalszych starań. Tak tez ma to miejsce u Ralfika, domyślam sie że zmieniły mu sie zyciowe plany i bedzie sie musiał bardziej postarac przezwycięzyc ten cholerny lęk przed komunikacją(Ojak ja Cie rozumiem) trzymam zatem kciuki. A ja własnie przed chwila dowiedziałam sie ze mam dodatkową prace i to mnie bardzo podbudowało. Jutro zaczynam planowac nowy rozkład dnia i zwiększam ilośc wyjśc z domu może nawet do miasta, mam nadzieję że to mi pomoże. Pozdrawiam Was
  5. To dla Ciebie Kretka duze wyzwanie. myslałam że moje problemy sa mega wielkie i że jestem osamotniona w tym temacie. Okazuje sie że jednak jest ktoś kto boryka sie z takimi samymi problemami. Ostatnio w swoich lekach przechodze samą siebie, obawiam sie jazdy autobusem, tramwajem, boje sie ciasnych pomieszczeń, nigdy dotąd to mnie nie dotyczyło. Wciaz czuje sie zmęczona, przegrana, a wszystko przez to że straciłam pracę w lutym. Na poczatku było jakoś tam a teraz jest okropnie. Wciąż wydaje mi sie że cos robie nie tak, że wszyscy na mnie patrza z politowaniem. Prubuje z tym sie uporac szukam sobie zajecia ale nie zawsze skutecznie. Jak to dobrze ze jest takie miejsce jak to forum gdzie mogę siue wypowiedzieć i życzę wszystkim sukcesów w pokonywaniu własnych lęków
×