
bardziej_plejer
Użytkownik-
Postów
76 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bardziej_plejer
-
Lękowcy nie palcie marihuany...
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Jako autor watku czuje sie w odpowiedzialnosci, zeby troche odswiezyc temat, jako ze znow kilka razy zapalilem. Nie kazdy raz byl zly, choc to raczej nie dla mnie. Leki znow wystapily, ale tym razem za kazdym jednym razem wiedzialem, co sie ze mna dzieje i mimo, ze czulem sie niesamowicie okropnie, to mialem swiadomosc, ze stezenie narkotyku utrzyma sie jakies 3-4 godziny. Tak tez bylo i dzieki temu udalo mi sie przetrwac ten syf i przejsc normalnie nastepnego dnia do zwyklej rzeczywistosci. To co sie dzieje w tych wszystkich opisach w tym watku z wami, to najprawdopodobniej rzeczywiscie skutek *przedawkowania* lub *bardzo silnej reakcji na marihuane*. Nie zadne odbezpieczenie choroby psychicznej, zepsucie mozgu, nerwica etc. Mechanizm jest o wiele prostszy. https://merryjane.com/health/why-cannabis-makes-your-heart-race-and-what-you-can-do-about-it +poniewaz jest to narkotyk to jak to narkotyk... po prostu zmienia postrzeganie rzeczywistosci. Pamiec krotkotrwala plata figle, zmienia sie percepcja ciala i czasu itd. itp. Nie kazdy na takie historie reaguje ze stoickim spokojem jak widac zreszta. -
Nerwico zgin przepadnij szmato!
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Jako, ze czasem cos gdzies pisze.. teraz nadszedl ten moment. Dzis dorwalem moja nerwice tzn. zauwazylem moment, w ktorym zaczyna sie cala patologia. To sie chyba nazywa "wglad". Zauwazylem jak zaczynam interpretowac rzeczywistosc w momencie przemeczenia, wewnetrznego napiecia i niepokoju... Oczywiscie momentalnie wtedy pojawiaja sie czarne mysli, najgorsze scenariusze. Zaczyna sie cala platanina... ale... da sie ja rozplatac. Po prostu musialem poszukac mniej czarnego scenariusza i poszukac wzmocnienia dla niego. Tj. np. przestraszylem sie, ze cos sie wali w zwiazku (mimo, ze pod skora wiedzialem, ze wszystko jest ok, bo bylo ok i rzeczywistosc nie zmienia sie w ciagu jednej sekundy, minuty czy nawet jednego dnia), wiec wiedzialem, ze moje czarne mysli to tylko moja przyjaciolka nerwica od czarnych mysli :) po czym zadzwonilem do partnerki i doszukiwalem sie wszystkiego co dobre, co potwierdzalo moja ALTERNATYWNA DLA NERWICOWEJ interpretacje rzeczywitosci (normalna, pozytywna). Taka patologie myslenia mozna przyrownac do konia, ktory nagle sie zrywa i biieeeeeeegnieeee ile sil w nogach przed siebie... a niestety trzeba go okielznac, zeby sobie nie robic sztucznych problemow. POLECAM -
Smierc bliskich (kiedys przeciez w koncu nastapi) / czas lec
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Co raz czesciej dochodze do wniosku, ze wszystko jest po cos. Nic sie nie dzieje bez przyczyny. Zycie wystawia nas na proby i uczy nas. Tobie widac potrzebne bylo kolano, zebys docenil to co masz i zrozumial. -
Smierc bliskich (kiedys przeciez w koncu nastapi) / czas lec
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Ja szczerze mowiac juz doceniam. Od zbuntowanego chlopaczka przerodzilem sie w doceniajacego, dojrzalego syna, ktory zrobi dla swoich rodzicow wszystko. Sa jacy sa - maja swoje wady, ale kocham ich najbardziej na swiecie... i lepiej pozno niz wcale -
Smierc bliskich (kiedys przeciez w koncu nastapi) / czas lec
bardziej_plejer opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
Hej, Dotychczas (przez cale zycie) nie myslalem o tym... a mam 28 lat. Zawsze bylo tak, ze sa dziadkowie (komplet po jednej stronie, babcia po drugiej, bo drugiego dziadka nigdy nie mialem) i rodzice. Jeden Dziadek odszedl 15 lat temu, Babcia odeszla 2 lata temu. Dotychczasowo udawalo mi sie jakos nie smucic tym i uciekac myslami od tematu - unikalem np. przebywania czy jezdzenia do domu dziadkow (teraz widze jak dobrze chronila mnie podswiadomosc). A przez dwa ostatnie lata nie jezdzilem np. na groby - tlumaczylem sobie to tym, ze to swieto jest bez sensu :) Ale ostatnio tak jakby dotarlo do mnie, ze czas... leci. Moze to dlatego, ze jedyna Babcia, ktora mi zostala ma 92 lata a zbliza sie do 93... i kolei rzeczy jest taka, ze co raz bardziej widac, ze koniec jest blisko (sama Babcia juz ma dosc i mowi o tym z usmiechem na ustach, ze "Pan Bog moglby ja juz zabrac, dac jej spokoj"). Moze tez dlatego, ze przez ostatnie 10 lat na wszelkie teksty mojej Mamy pt. "to juz nie te lata, jestem juz starsza" odparskiwalem smiechem i mowilem - "Mamo, co ty. Przeciez jestes w mlodym wieku, co Ty w ogole gadasz!!!"... az pewnego dnia spojrzalem na Mame i zobaczylem zmarszczki. To juz nie byla ta sama Kobieta, ktora widzialem przez ostatnie 10 lat, ale po prostu troche starsza. No i wlasnie. W ciagu ostatniego czasu (kilku miesiecy) zauwazylem: - ze jestem starszy (fakt, ktory uswiadomil mi wziety kredyt na 30 lat) - ze moi rodzice sa starsi - ze czas leci i nie da sie go zatrzymac nawet wypieraniem tegoz faktu Pocieszam sie tym, ze jest zima i ze to moze po prostu taki okres w moim zyciu, ze zlapala mnie jakas deprecha lekka i ze musze dojechac do wiosny albo do czasu, kiedy w koncu mi sie poprawi i bede mial swiadomosc, ktora mam, ale nie bede tak smutny z tego powodu (chcialbym to zaakceptowac i zyc dalej). Staram sie spedzac wiecej czasu z rodzicami, ale wciaz mam zal do siebie, ze az tyle go zmarnowalem na klotnie, krzyki, bezsensowne sprzeczki. Patrze czasem z boku na to wszystko i tak bardzo chcialbym miec te swiadomosc ktora mam, ale cofnac sie np. 10-15 lat wstecz i przezyc to wszystko jeszcze raz. No ale dupa - nic z tego. Wczoraj nie wytrzymalem i sie rozplakalem kompletnie, bo po prostu bardzo ich kocham i uwazam taki porzadek rzeczy za kompletnie niefajny a wrecz ch@j@wy. Z przeleknionymi pozdrowieniami PS. Mialem tak kilkukrotnie wczesniej, ze bralo mnie na placz a w myslach mialem, ze "bardzo Kocham moich rodzicow"... ale jakos udawalo mi sie to powstrzymac.. w ciagu kilkunascu ostatnich lat kilkukrotnie. PS. Nie wiem czy dobry dzial... -
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
bardziej_plejer odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
Przepraszam, ze tak nagle wyrywam cos z kontekstu, ale chcialem odpowiedziec na te wypowiedz. Byc moze to jest tzw. paraliz senny, ktory miewa wiekszosc ludzi Zwykle, normalne i powszechne. Tez to miewam od czasu do czasu. Ja z kolei mialem kiedys tak, ze spadalem we snie, spadlem i wszedlem na gore raz jeszcze, zeby ponowic skok :) Przednia zabawa :) -
Lękowcy nie palcie marihuany...
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Dla lapiacych paranoje po zapaleniu, jak i tych ktorzy poglebili sobie nerwice lekowa: http://www.intus.ehost.pl/forum/viewforum.php?f=5 Na forum (forum dla uzaleznionych / rzucajacych marihuane) mozna znalezc troche przydatnych informacji o objawach osob, ktore "miewaja podobne stany" po paleniu. ...ale jesli ktos to czyta i jest wlasnie w stanie lekowym i lapie paranoje, ze zostanie mu tak na zawsze, to polecam wylaczyc komputer i nie czytac tego wszystkiego. Potrzeba naprawde ochlonac, bo czytanie tylko nakreca. W sensie jesli akurat ma sie "atak leku", to organizm a w tym mozg szuka wszedzie potwierdzenia swojego stanu i pisze mozliwie najczarniejsze scenariusze od utraty kontroli poprzez szalenstwo a na schizofrenii i smierci konczac :) Na pocieszenie napisze, ze po 5 miesiacach od moich przygod z mj, jest prawie ok -
Nerwico zgin przepadnij szmato!
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Dopisze do watku, bo w sumie pojawilo sie cos nowego. Przestalem czuc napiecie wewnetrzne i niepokoj. Odeszly jakos, nie wiem nawet kiedy. Ostatnio za to jestem zmeczony, apatyczny, moze troche smutny... nie ze na 100%, ale taki przytlumiony. Chyba mi to wszystko zaczyna przechodzic :) -
Nerwico zgin przepadnij szmato!
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Ja tez jeszcze kombinuje czy to przypadkiem nie jest nasilenie objawow nerwicy depresyjnej czy tam depresyjno-lekowej... Jedno scierwo :) Ale zdecydowanie dobrze dziala dobry sen i brak stresow. -
Nerwico zgin przepadnij szmato!
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Mam tak samo :) To z jednej strony zle, ale z drugiej dobrze - poczucie samotnosci jakos sie oddala :) PS. Dwa lata? Kurde, dlugo... moze mnie jakos krocej bedzie trzymalo... -
Nerwico zgin przepadnij szmato!
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
to mam malego pocieszyciela dla Ciebie: BEDZIE DOBRZE. generalnie wierze w to, ze wszystko dazy do harmonii i jesli jestesmy w depresji to nie ma bata, zeby tak bylo caly czas. w koncu wyjdzie slonce, zawsze tak jest. i dla tego slonca warto czekac :) trzymam kciuki za Twoje samopoczucie, bo nie wiem co mam zrobic sam ze soba :) dlugo juz tak masz? -
Nerwico zgin przepadnij szmato!
bardziej_plejer odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Czy ktos z Was, kto byl w terapii doswiadczyl depresji (w trakcie terapii...)? Wydaje mi sie, ze od jakiegos czasu moj nastroj nie jest zwiazany z moim zyciem, ktore dla innych wyglada zupelnie normalnie i szczesliwie. "Siedze" caly czas w smierci, egzystencjalnych problemach... tak jakby poza nimi swiata nie bylo. To, ze nic mnie nie cieszy to nawet nie bede pisal :) Mam duzo leku w sobie, napiecia. Moje mysli caly czas placza sie wlasnie w okol egzystencjalnych tematow i patrzenia na zycie jak na okruszyne, gdzies na jakiejs niebieskiej kulce we wszechswiecie. Od jakis dwoch tygodni nie moge sie porzadnie wyspac, klade sie zmeczony i zmeczony wstaje. Czuje, ze jestem w czarnej dupie. Kiedys bylem czesciowo, ale teraz to jest przytlaczajace na maksa... moze nie do konca, bo przeciez pracuje i egzystuje w miare normalnie... ale jestem jakis taki zagubiony, jakbym rozpadl sie na czesci. Nie wiem kim jestem, dokad zmierzam, skad sie wzialem tu gdzie jestem i dlaczego jestem taki jaki jestem. Brak mi odpowiedzi na podstawowe pytania. Rzygam juz nimi, szczerze mowiac (pytaniami). Byc moze dojrzewam wlasnie emocjonalnie albo zaczynam brac w pelni odpowiedzialnosc za swoje zycie... nie wiem. Czy ktos z Was mial cos podobnego podczas terapii? PS. Wydawalo mi sie, ze pojde na terapie i zycie bedzie uslane momentalnie rozami, a ja bede przenosil gory i tryskal radoscia i pewnoscia siebie. Pewnosc siebie moze jest ok, bo jestem "bardziej w sobie i w zgodzie ze soba"... ale ten smutek??? -
Lęk, poczucie winy, bezsilność, brak walki
bardziej_plejer odpowiedział(a) na greenbook temat w Nerwica lękowa
Hej, mam to samo. Wszystkie poprzednie sposoby mnie zawiodly. Pracuje, studiuje, ale nie czuje sie dobrze... Nie wiem. Ja dzialam jak automat. Mysle, ze w koncu bedzie dobrze. Musi byc. -
ahahaha :) wlasnie dlatego ja przestalem ogladac tv. do twojej listy dodalbym koniecznie pranie ubran w super proszku,zeby wszyscy pytali sie czemu sa takie biale a nie szare:)
-
W nurcie hmmm... chyba zadnym. Moze to terapia egzystencjalna? Nie wiem, nie zostalem poinformowany. Nawet nie wiem czemu indywidualna a nie grupowa. Im dluzej chodze, tym bardziej mam dola, ze nic z tego nie ma... Terapeuta chyba widzi czy jest poprawa czy nie (?). Ostatnio doszla do wniosku, ze przeciez u mnie jest wszystko w porzadku, wiec czym ja sie martwie (???). W zasadzie caly czas pozostaje w terapii, bo zaczalem podejrzewac u siebie jakies mechanizmy obronne, ktore kaza mi uciekac z niej... ale z drugiej strony w ten sposob troche przestaje sobie ufac... To w ogole byl jej wniosek (o mechanizmach obronnych) w momencie, w ktorym po kilku spotkaniach zrezygnowalem, poniewaz uwazalem, ze kobieta nie bedzie w stanie mnie w 100% zrozumiec i musze isc do terapEUTY. Nie wiem, miotam sie. Choc wydaje mi sie to w 100% sensowne, ze tylko ktos podobny do mnie bedzie w stanie zrozumiec co moze sie ze mna dziac, a w szczegolnosci ktos, kto przeszedl np. przez leki, niepokoje itp. Gdybym mial zrobic tak jak uwazam, to porzucil bym ta terapie, bo moim zdaniem nic z tego nie mam... chodze, wydaje pieniadze, a nie czuje sie ani troche wyprostowany, a na tym chyba polega terapia, zeby poczuc sie lepiej, poczuc szczescie i spokoj. Zakladalem sobie, ze nawet jak bede chcial przerwac, to wytrwam w tym... ale ja sie po prostu zle czuje i nie widze poprawy poprzez terapie. Na terapie poszedlem, poniewaz chcialem sobie pomoc. Chodze i chodze i nic. Moze to naprawde nie ze mna jest cos nietak?
-
Chodze od listopada... :/ Jakos nie widze poprawy... chyba, ze ten dol to wlasnie "nowy poczatek"... ale cholera wie.
-
Ziolo zapalilem trzy razy. Na poczatku kwietnia. Dwa razy malo... trzeci raz przesadzilem (i to tak porzadnie)... Po czym dostalem kompletnej zawieszki, potem przyspieszonego tempa i tak w amoku stwierdzilem, ze umieram, potem przez 3 godziny telepalem sie pod kocem, dostalem totalnej paniki itp. Reasumujac nikomu nie polecam tego gowna. Rzeczywistosc moze byc ciezka, ale po ziole jest przerazajaca... a to jest roznica. Natomiast mysli egzystencjalne towarzysza mi w mniejszym lub wiekszym stopniu przez cale zycie. Ja zawsze rozmyslalem, analizowalem, poszukiwalem... [Dodane po edycji:] Analiza analizy mysli... hmmm no wlasnie. Zawsze bylem typem analizujacym wszystko. Po tym syfie rzeczywiscie zaczalem sie zastanawiac nad zastanawianiem, tak jakby.
-
To wyglada troche na autokrytyke "ojej, nie moge tak myslec, bo to niedobre"... I chyba to wynika z jakichs przekonan... tak mi sie serio wydaje. Jesli to co myslimy odbiega od "naszej odwiecznej wewnetrznej normy" to zaraz krotka droga do samopietnowania... Po czesci mamy dostep do mysli innych ludzi, do ich wyobrazen o swiecie, do ich postrzegania... bo z nimi rozmawiamy - mamy ten wspanialy dar komunikacji i to bardzo bogatej komunikacji. Mozemy nie dosc, ze rozmawiac o wlasnych spostrzezeniach, to jeszcze np. o emocjach jakie to w nas wywoluje itd. itp. Ja dzis w pracy sprawdzalem na ile moje mysli odbiegaja od innych... i... nie bardzo odbiegaja. Tj. nie mowilem im o moich autodiagnozach, ze "na pewno zwariowalem"... ale rozkminianie na tematy: czasu, relatywnosci czasu, egzystencjalne - wiekszosc ma za soba (!!!). Wiekszosc z nich wlasnie mowi mi, ze kiedys (jako nastolatkowie) wydawalo im sie, ze zycie sie nie koczy, ze sa "niesmiertelni", ze moga wszystko... a potem gdzies nagle przychodzi refleksja, czas zaczyna szybciej plynac... :) Nie wiem na ile jest to moj sposob radzenia sobie z nerwica, ze tak wlasnie to sobie tlumacze, a na ile jest to sensowne... ale wydaje mi, ze moj ostatni skondensowany natlok egzystencjalnych problemow i zagubienia w kosmosie powoduje, ze mysle, ze jestem "inny niz wszyscy" i ze to na pewno "choroba psychiczna" i ze na pewno sie zapadne w siebie i odsune od wszystkich i umre... (mimo, ze od zawsze bylem typem samotnika i musze co jakis czas po prostu naladowac akumulatory, zeby pozniej moc sie udzielac spolecznie :) ). Obecnie jestem na etapie przyzwyczajania sie do tego, ze nie ma uniwersalnej metody na myslenie o swiecie i nie ma uniwersalnej metody na zycie. Zawsze myslalem, ze jakas jest... a kazdy z nas chyba musi znalezc swoja (byle niezbyt odlegla od ogolu spoleczenstwa...). PS. Wow, ciekawe czy bede taki madry jak znow najda mnie wieczorne leki :)
-
Wiesz co,to pewnie jest tak...ze musi byc w nas glebokie przekonanie z kiedys, ze wlasnie takie mysli sa nienormalne...i stad tak myslimy.Gdybym kiedys kiedys pomyslal,ze mysli o np. samochodzie albo pracy sa nienormalne,to teraz mialbym pewnie taki problem... Taka moja maja hipoteza :)
-
Drodzy, Od jakiegos czasu...nie wiem 5-6 lat szukam sobie diagnozy...ostatnio to sie nasililo po wypaleniu zbyt duzej ilosci mj. Od tamtego czasu jestem nonstop w paranoi,ze to napewno psychoza albo schizofrenia...nic specjalnego nie widze,nie slysze,zyje tak jak zylem. Nonstop sprawdzam siebie i swoje mysli czy aby na pewno sa normalne...gdy tylko pomysle o czyms bardziej abstrakcyjnym, ogarnia mnie od razu lek,ze oto zwariowalem. Mozna zwariowac po prostu :/ ktos tak mial?jak sobie zaufac i dac swiety spokoj? pozdr.
-
Nerwica vs Używki - jakie masz podejście?
bardziej_plejer odpowiedział(a) na soo temat w Nerwica lękowa
Sory,ze tak odgrzewam stare kotlety,ale tez chcialem sie wypowiedziec... Swiadomosc tego,ze jestem "lękowcem",którą nabyłem po wypaleniu zbyt dużej ilości zielska przyczyniła się do: - zaprzestania jakiegokolwiek eksperymentowania z zielskiem - na imprezach jedno piwo, maks dwa (z wodka sie poklocilem... jeszcze moze drinki jakies,ale rzadko) - imprez w zasadzie unikam (glosno,smierdzi i noc nie przespana) - dbam jeszcze bardziej o siebie (dieta, omega3, magnez itp.,rower znowu od czasu do czasu) - mniej sie forsuje i patrze teraz na zycie przez pryzmat moich dolegliwosci (opiekuje sie soba bardziej... nie wiem jak to okreslic) - jak chce spac,to mowie wszystkim 'nara' i ide spac (zdrowie i samopoczucie jest najwazniejsze...) - kawa out - wypilem jedna kawe przez pol roku, nie potrzebuje jej. za to zaczalem pic zielona herbe :) Czasem tylko dobija mnie: - kolatanie serca... bum bum bum... przerwa 2sek i znowu BUM - napiecie w klatce piersiowej (czasem mija, czasem wraca) - natretne myslenie (chyba) co jest ze mna nietak... Pozdr. -
TANATOFOBIA - Lęk przed śmiercią jak sobie z tym radzić
bardziej_plejer odpowiedział(a) na Ryuuka temat w Nerwica lękowa
Hej, Z tym Bogiem czy absolutem czy jak go nazywamy... ja bym jednak byl optymista. 1/ jestesmy ograniczonymi istotami (zadni z nas bogowie) 2/ musi istniec cos wiecej - czlowiek poszukuje tego od dawna 3/ jak niby wytlumaczyc cudowne uzdrowienia, wybudzenia ze spiaczek, dziwne zdarzenia, ktorych ani medycyna ani psychologia nie potrafi wytlumaczyc (np. to, ze z depresji wychodzi sie bez antydepresantow tak naprawde, tylko przy pomocy terapii, bo prochy to placebo... a jedyne badania, ktore potwierdzaja skutecznosc antydepresantow sa w posiadaniu firm farmaceutycznych...). Ja mysle, ze jakas blizej nieokreslona Istota, Sila odpowiada za to wszystko, za harmonie na swiecie. Ze to wszystko jest przemyslane i nasza wolna wola nie wynika ot tak sobie, tylko sluzy nam do tego, by albo wzrastac i budowac, albo burzyc i niszczyc... My jednak o tym decydujemy czy chcemy tworzyc czy wrecz przeciwnie. Mi tez ostatnio brakuje dzieciecej wiary jaka mialem jak bylem maly. Wszystko bylo uporzadkowane, mialo swoj poczatek i koniec. Moje zycie sie jednak skomplikowalo, pogubilem sie... ale wiem, ze musze sie odnalezc i bedzie jak dawniej - spokojnie i w okreslonym celu. Skoro psycholog nie jest mi w stanie odpowiedziec na moje pytania i moja terapia... nie dziala, to do kogo mam sie zwrocic po odpowiedz jak nie do Stworcy, ktory i tak pewnie odpowiedzi zapisal we mnie. Ja pewnie zadaje zle pytania... PS. Gdybysmy mieli wiare, nie mielibysmy takich problemow, bo smierc dla osoby wierzacej jest tylko zmiana, a nie koncem. PS2. Jestem pewien, ze poprzednie pokolenia tez to mialy. Kazdy czlowiek musial to miec, w koncu jestesmy w pewien sposob tacy sami! Kazdy ma swoj sposob na swiadomosc smierci. Trzeba byc tylko cierpliwym a rozwiazanie pojawi sie samo :) Ja w to wierze :) Powodzenia! i rzeczywiscie super jest to, ze jest nas wiecej z takimi problemami, ze jest jeszcze ktos taki jak my :) -
No wlasnie niedobre jest chyba to, ze organizm sie dodatkowo stresuje. Juz nawet nie patrzac przez szare okulary, ze "niedobrze", ale obiektywnie rzecz biorac.
-
Derealizacja, depersonalizacja
bardziej_plejer odpowiedział(a) na czarna_murka temat w Nerwica lękowa
Przepraszam za to co napisze... Co masz zrobic? Zdjac majtki i tak chodzic :) Tez pracuje duzo z ludzmi i czasem mnie dopada jakies dziwne uczucie. Kluczem do tego wszystkiego rzeczywiscie moze byc duza samoswiadomosc. Taka swiadomosc, ze jest sie swiadomym... ale spoko, skoro my to mamy i wcale nie jest nas tak malo, to znaczy ze w kolejnych pokoleniach bedzie takich wiecej. I dobrze, bo czasem mam wrazenie, ze zyje wsrod robotow (nie chodzi mi o wrazenie derealizacji czy czegos, tylko przemyslenia moje na temat tego jak ludzie zyja ze soba i z ta planeta). U wielu nerwicowcow problem tez chyba polega na tym, zeby sie zaakceptowac takiego, jakim sie jest i nie patrzec na to wszystko mega krytycznym okiem i caly czas wyczekiwac nastepnego ataku i skupiac sie na tym, tylko potrafic samemu ze soba wytrzymac. W koncu kto jak kto, ale my na to zaslugujemy :) Pozdro! -
Zwiazek z osoba z podobnym problemem...
bardziej_plejer odpowiedział(a) na sebastian86 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie no bez przesady, to nie są żadne objawy nerwicy czy deprechy zgrzytanie wynika z deficytow w poczuciu bezpieczenstwa. gadanie przez sen wiazalo sie tez z koszmarami nocnymi...ale bardziej chodzi mi o leki o bliskich,uduszenie sie i utrate kontroli(obawa przed spowodowaniem wlasnego wypadku). wiem,co pisze;)zaufaj mi. [Dodane po edycji:] Dokładnie Aż mi się łza w oku zakręciła na te słowa... no ale bedzie w kpncu lepiej.z drugiej strony mialbym teraz skakac i sie cieszyc i odpalac fajerwerki?