Dziękuję za tyle odpowiedzi :) To, że mój ojciec ma nerwicę to rzecz pewna. Ostatnio narzekał na pieczenie w żołądku, yo oczywiście z nerwów. Mieszkanie jest zapisane na niego, moja mam pracuje, ale jakbyśmy chciały mieć własne, osobne mieszkanie to tylko z jednym pokojem Z resztą jest inny problem, który to uniemożliwia - przeprowadzamy się, wszyscy razem. Nasze mieszkanie jest już sprzedane, ale nie znaleźliśmy jeszcze tego dla siebie. Zostało już zrobione tak wiele, że naprawdę szkoda rezygnować z tej przeprowadzki.
A tak poza tym, mój ojciec ma różne dni. Czasami zachowuje się jak wariat, czasami jak dziecko i mało co się nie popłacze, czasami tylko marudzi a czasami zdarza się, że spyta kogoś jak się czuje xD Jest o tyle dobrze, że w skrajnych przypadkach jest co najwyżej zdolny rzucić kluczami czy pilotem o podłogę lub złamać długopis tak jak wczoraj :/
Właściwie to na tym forum chciałam się dowidzieć jak postępować z takim człowiekiem. Nie boimy się, że któraś z nas dostanie (oby nigdy się to nie zdarzyło) tylko tych awantur o byle g*wno. Uspokaja się wtedy kiedy zaczynamy rozmawiać o jego problemach, może nie uspokaja się, ale przynajmniej nie ma takiego zagrożenia, że cała sytuacja obróci się przeciwko mnie i mamie. I może to nie wyglada na wielki problem (bo w końcu wiemy co mniej więcej robić, żeby załagałodzić sytuację), ale już nie możemy słuchać o nim NICZEGO! Jeśli zwróci uwagę na coś co go nie dotyczy to jestem w siódmym niebie, wtedy wydaje się taki normalny... o nas też się nie pyta, nawet jak szłam do liceum to nie wiedział do jakiego i na jaki profil :/
Co zrobić żeby odwrócić jego myśli tylko od siebie? Żeby zająć go czymś innym. To takie dziwne (miłe oczywiście) uczucie jak spyta się jak się czujemy, chociaż mam wrażenie, ze nie wysłuchuje odpowiedzi. Fakt, że ma strasznie dużo roboty, ale przez samego siebie, bo nie potrafi niczego uporządkować i to go tak stresuje.
Myślałam o tym, zeby gadać o sobie tak często jak on, tylko, że ja tego nie potrafię... przy nim zazwyczaj w ogóle się nie odzywam, nawet czuję się onieśmielona, ale nawet gdybym tak non stop o sobie mówiła, to nie wiem czy go to zainteresuje :/
Mówić mo o swoich problemach czy lepiej dodatkowo go nie denerwować i mówić tylko o przyjemnych rzeczach, czy też znowu mówić tylko o nim, do czego ani ja ani moja mama nie mamy siły