Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monika512

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monika512

  1. Z rodzicami się nie da, nie raz próbowałam...
  2. Bardzo dziękuję. Co do psychologa, to zgłoszę się do szkolnego po nowym roku (w środę zaczyna się przerwa świąteczna, a on jest tylko w środy). Jeśli istnieje możliwość że nie nie mam depresji (w co szczerzę wątpię) to zrobię wszystko, aby to co się ze mną dzieje, przerwać. Wczoraj czystym przypadkiem trafiłam na stronę http://bpd.szybkanauka.net/ i się jeszcze bardziej dobiłam tym, że większość (czyt.ok90%) objawów do mnie pasuje. Więc tak czy siak jeśli nie depresja to BPD. Chcę się upewnić. Jeśli faktycznie to mam, to będę musiała przygotować się na samotność(nie twierdzę, że to możliwe). W tej chwili już kompletnie nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Napisałam już o tym Oli(owej koleżance) wraz z adresem tej strony internetowej i dałam jej wolną rękę, poprosiłam ją o to, żeby się nad tym wszystkim zasatnowiła i zdecydowała się na to, czy chce się ze mną zadawać. Wiem, że weszłam na głęboką wodę, ale bez szczerości nic nie ma sensu. Jeśli mam ją krzywdzić, to lepiej już żeby nie miała ze mną do czynienia. Zbyt bardzo ją sobie cenię, aby ją ranić. Nie odpisała mi jeszcze. Uważam, że moja decyzja o nie wchodzeniu w przyjaźń, jest jedną z lepszych, jaką podjęłam. Pozdrawiam serdecznie
  3. Monika512

    hej

    Dobra, skoro jest się tu anonimowym... Mam podobne odczucia co do jednej osoby... Dziewczyny. Czy to może znaczyć, że jestem... bi?
  4. Cześć, witam ponownie. Zastanawiam się, czy depresja może spowodować, tzw. znieczulicę? Oczywiście moje pytanie nie jest bezpodstawne. Mam problem. Od jakiegoś czasu za bardzo nie dogaduje się z moją koleżanką, która jest mi bardzo bliska (nie mylić z przyjaciółką,mam depresję sezonową i nie pakuje się w bliższe związki tj. przyjaźń, to zbyt ryzykowne moim zdaniem). Przynajmniej z mojego punktu widzenia, z jej perspektywy może to wyglądać inaczej. Jestem no cóż, bardzo emocjonalną dziewczyną, dużo myślę, filozofują, a nawet piszę wiersze. Większość słów czy czynów ludzi analizuję, jestem od tego uzależniona. Na podstwie tego analizowania, stwierdzam, jak układają się moje kontakty z innymi ludźmi. Wyniki często nie są pozytywne, czasem powodują, że popadam w jakąś tam rozpacz, raz się nawet zdarzyło, że w ogromną(źle zinterpretowałam zachowanie pewnej osoby). Wiem, że to dziwne, ale depresja to przecież zaburzenie psychiczne, prwada? Tak czy siak, jeszcze niedawno brzydziłam się kłamstwa, kiedy to robiłam to z konieczności i miałam ogromne wyrzóty sumienia kiedy to robiłam, Kiedy źle się układało z bliskimi, miałam ochotę się zabić i nawet planowałam jak to zrobić. A teraz... Kłamię, praktycznie bez przerwy bez większych wyrzótów,w tej chwili nie dogaduję się z tą koleżanką i myślę- Mam cię w du***, już cię nie potrzebuję (dla podkreślenia dodam, że jest jedyna osoba której prawie całkowicie ufam co w moim przypadku jest wielkim wyczynem bo nie mam zaufania nawet do własnej matki). Ta koleżanka, jest mi najbliższą osobą pod słońcem, gdy coś jest nie tak, martwie się o nią, oddałabym za nią życie bez mrugnięcia okiem a jednak, w tej chwili praktycznie olewam to, co się między nami dzieje. Kiedy mogę komóś pomóc, robię to, ale nie z takim emocjonalnym podejściem jak kiedyś. Martwię się o innych, ale nie całym sercem, staje się coraz bardziej chłodna,niemiła moja wiara w Boga osłabła, chyba już nie wierzę nawet w Jezusa. Czeka mnie samotność, jeśli tak dalej pójdzie. Ale nie jestem pewna, czy to zasługa depresji, biorę pod uwagę swój wiek. Mam 15 lat, może to nie depreja a... dojrzewanie? A może to jakaś dziwna mieszanka obu tych czynników. Nie piszczcie tylko tego, bym zgłosila się do psychologa, bo i tak tego nie zrobię. Wiem, że to wszystko jest zagmatwane. Pozdrawiam.
  5. Monika512

    Skojarzenia

    zmęczenie- łóżko
  6. Ja zaczęłam od testów w internecie. Nie wiem, czy powinno im się wierzyć no ale cóż, spróbować chyba nie zaszkodzi. Istnieje takie coś jak Skala depresji Becka. Masz tam pytania i zaznaczasz odpowiedzi. Na koniec ci to wylicza wynik i... już wiesz (jeśli wierzyć, że to źródło ma jakikolwiek sens). To tyle z mojej strony na ten temat. Moim zdaniem warto spróbować. :-) Pozdrawiam
  7. Monika512

    Witam

    Pomaga mi wysłuchwanie czyiś użalań bo mniej martwię się swoimi. Co do kwestii życia, to chodziło mi o to, że jest ono dziwne, przynosi ze sobą rzeczy te dobre i te złe. Mi jak narazie w większości te drugie. Życie towarzyskie legie w gruzach. Czy z kimś rozmawiałam? Owszem. Z dwoma dziewczynami. Czy rodzina wie? I znów, owszem-mama. Zbytnio się nie interesuje, bo zachowuję się "normalnie". Co do psychologów szkolnych... jak na polskie standardy. Raz w tygodniu. Jakoś mnie tam nie ciągnie.
  8. Monika512

    Witam

    Cześć, mam na imię Monika, za miesiąc kończę szesnaście lat i od roku użeram się z depresją. Zdaję sobie sprawę, że to dość wcześnie, no ale cóż... Życie. Nie mogę tego znieść, wieczny dół, i udawanie przed praktycznie wszystkimi, że jest okej. Mam tego dosyć! Weszłam na to forum z nadzieją, że znajdzie się ktoś, kto mi pomoże (wysłucha, pouzala się w duecie itd.). Wiem, że jestem młoda i zapewne głupia również, ale czuję, że muszę coś z tym zrobić. Nie chcę do końca życia udawać kogoś, kim nie jestem więc wzracam się o pomoc.
×