Witam wszystkich mam problem zdrowotny który zaczął się po dwóch ciężkich dniach 25.11.09r. i 26.11.09r., a konkretnie wieczorem tego drugiego.
W pierwszy dzień, mini starcie w pracy dokładnie z konkurencją skończyło się policją i nadszarpanymi nerwami (zostałem lekko uderzony otwarta ręką w potylice). Drugi to ostre problemy z dziewczyną które skończyły się kilku godziną kłótnia i łzami.
Wieczorem po tym wszystkim zauważyłem że nie czuje się dobrze jednak nie potrafiłem określić co mi się dzieje. Uczucie było podobne do tego jakie towarzyszy grypie gdy się dotykamy to czujemy jakbyśmy dotykali nie swoje ciało, jest tak jakby odrętwiałe. U mnie tak odrętwiałe zaczęły być ręce i twarz.
Silne bule głowy przy pochylaniu (czyli coś od ciśnienia) były tylko 26.12.09r. no i dzisiaj, oraz bule głowy w potylicy, skroniach i czole. Miałem również uczucie jakby przy ruchach moją skórę na głowi trzymał plaster, tak jakby była naciągana, po chwili uczucie mijało.
Miałem również problemy ze wzrokiem, a konkretnie wszystko na co patrzyłem było dziwne małe problemy ze skupienie wzroku, jak patrzyłem na ręce to miałem uczucie że nie są moje że nie mam nad nimi pełnego władania, a świat dookoła był dziwny nie taki jak zawsze.
I tak narastało to aż do 30.11.09r. gdzie się przeziębiłem (byłem w góach) i dwa dni po tym do tego wszystkiego doszło osłabienie, skoki temperatury najpierw od 37 stopni, następnego dnia 35,5 stopni. Po 3 dniach przeziębienie minęło.
Reszta objawów zaczęła mijać około 03 i 04.12.09r. w południe któregoś dnia i czułem się coraz lepiej jednak 05.11.09r. zaś lekko się pojawiły, dziś rano 06.12.09r. obudziłem się zadżumiony i strasznie słaby ciągle chciało mi się spać. Poszedłem spać o 14 i wstałem o 16 objawy się nawróciły i to bardzo silnie dodatkowo po obudzeniu się nie mogłem dojść do siebie i wstać z łóżka tak jakby "paraliż senny" następnie bule głowy i uczucie niecałkowitego wybudzenia.
Pracuje od poniedziałku do piątku od 5:30 - 19:00 praca cały czas siedząca, bardzo stresująca czasami powoduje że stres jest tak silny że nie mogę głowy utrzymać prosto, a serce mi tak wali że zaczyna mi ruszać koszulką.
Często ćwiczę biegam, pływam 2 razy w tygodniu na basenie, mam ustalony jadłospis także nie jem byle czego. Dwa lata temu miałem wypadek na rowerze poważnie uszkodziłem głowę gdzie były też te objawy plus mnóstwo innych wskazujących na krwiaka jednak po wszystkich badaniach okazało się że mam zaburzenia krążenia krwi w mózgu i to daje wszystkie te objawy. Po roku czasu wróciłem do zdrowia i było wszystko w porządku.
To chyba wszystko co jest ważne napisałem.
Na jakieś poważne uszkodzenia w mózgu objawy są za słabe i czasami odpuszczają więc guzy mózgu itp. raczej to nie jest tym bardziej że mam odrętwienia, a nie paraliże. Dodatkowo odrętwienia są obustronne i dotyczą tylko dwóch części ciała. Jak wam się wydaje czy to stres i nagła agresywna sytuacja, problemy z krążeniem od siedzącego trybu pracy + stary wypadek. Czy to może być coś od serca. W tym tygodniu wybieram się do swojej lekarki jednak wole porozmawiać też z ludźmi którzy może mieli podobne objawy i wiedzą co je może powodować.
Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi.