Skocz do zawartości
Nerwica.com

anitasz30

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anitasz30

  1. Tu by się przydał bardziej psycholog - ale nie tylko dla mamby...dla jej rodziców i brata również. Malinowa mambo - nie wiem ile masz lat Ty, ile Twój brat - ale wygląda mi na to, że jesteście bardzo młodzi. Brat zapewne jest starszy od Ciebie... Czasami tak bywa, że starsze dzieci są zazdrosne o te młodsze i czasem w złości wygadują okrutne rzeczy. To czy rodzice go popierają - to już nie taka oczywista sprawa. Rodzice mogą Ci robić wyrzuty z różnych powodów - ale to nie znaczy że się zgadzają z Twoim bratem:) czasami gdy ktoś czuje się tak bardzo zraniony jak Ty przez swojego brata zupełnie opacznie pojmuje intencje innych ludzi. Znam to z autopsji niestety. Prawda często bywa zupełnie inna niż się to nam wcześniej wydawało. Może najpierw porozmawiaj z rodzicami? Tak szczerze...nie wierzę w to, że powiedzieliby Ci prosto w twarz, że żałują, że się urodziłaś. I to nie dlatego, że nie starczyłoby im odwagi, tylko po prostu dlatego, że tak absolutnie nie myślą. Pomyśl też o kontakcie z psychologiem. To na pewno nie zaszkodzi:) Pozdrowionka i odezwij się w bardziej "malinowym" nastroju:) PS. oczywiście jeśli nastrój nie będzie "malinowy" to też się odezwij! :)
  2. anitasz30

    Wolam o pomoc.

    depresja jest koszmarna choroba...najgorsze w tym wszystkim jest to że człowiek chory - jeśli wcześniej nie miał z czymś takim kontaktu, nie zdaje sobie z tego sprawy. Tak było ze mną...gdyby nie mama , która podstępem zaciągneła mnie do psychiatry , nie wiem co by się ze mną stało...Dwa lata byłam na seroxacie, potem z przerwami brałam Bioxetin - bo trochę tańszy. W chwili obecnej od ponad poltora roku obywam się bez leków:) Za to diametralnie zmieniłam swoje dotychczasowe życie. Dużo podróżuję, niemal po pół roku spędzam - już od trzech lat - na słonecznej Krecie (pracując oczywiście, biegając na plaże itp. I mimo, że nie zawsze jest różowo jakby się mogło wydawać, tubylcy nie są idealni :) , dużo rzeczy mnie wkurza i niestety - miewam jeszcze straszne huśtawki nastrojów - takie trochę cygańskie życie bardzo mi odpowiada:) Najważniejsze chyba jest to, żeby znaleźć swój własny "sposób na siebie" :) Oczywiście, że miewam dołki i chandry - ale teraz zawsze sobie powtarzam: tylko spokojnie, to minie. Trzeba przeczekać:) (zdarza się, że muszę sobie to powtarzać nieraz bardzo intensywnie:)) Ale jak dotąd - to działa :) Kasiu: mam nadzieję, że byłaś u lekarza. Bez tego, na początku, się nie obędzie. Daj znać, co tam u Ciebie słychać. Pozdrowionka i wielki słoneczny uśmiech dla wszystkich (mimo, że obecnie przebywam w pochmurnej i deszczowej Anglii)
  3. anitasz30

    Halo:)

    Chciałabym ładnie się przywitać ze wszystkimi użytkownikami. Znalazłam to forum całkiem przypadkiem, jednak myślę, że powinnam tu trafić już jakiś czas temu :) mam na imię Anita i podobnie jak chyba wszyscy tutaj miewałam i miewam problemy - że się tak wyrażę - natury psychicznej :) Wydawać by się mogło, że w przypadku osoby o zdecydowanie optymistycznym nastawieniu do życia i lubiącej się śmiać - takie "ekscesy" nie powinny mieć miejsca A jednak...W każdym bądź razie serdecznie wszystkich pozdrawiam i przesyłam
×