Skocz do zawartości
Nerwica.com

Karola78

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Karola78

  1. Karola78

    jest mi żle

    Bambi, Tu chyba każdemu w jakimś sensie jest źle i dlatego szuka zrozumienia. Ja też dzisiaj dołączyłam i jak na razie się pocieszam, że chociaż znajduję wiele postów, które bardzo mi przypominają moje własne problemy to na szczęście skala moich napadów mnie jeszcze nie przytłoczyła. Ale też szukam pomocy, aby wyjść z fali lęków, które okresowo zatruwają mi życie. Co u Ciebie?
  2. A ja szukam jak zbawienia po sieci oraz na tym forum kogoś kto ma objawy podobne do moich. Wiem niemal na 90%, że znowu mnie dopadła nerwica (chyba się mówi hipochondryczna), bo już przerabiałam bóle serca, potem arytmię a teraz mi się rzuciło na głowę. Od kilku tygodni, praktycznie codziennie (czasem nawet kilkanaście razy dziennie) odczuwam w różnych punktach głowy takie miejscowe kłucie (ucisk). Strasznie głupie jest to, że to się pojawia co rusz w innym miejscu i jest takie punktowe, więc nawet ciężko mówić o bólu głowy. Chyba to raczej bóle na głowie. Oczywiście wybiorę się do neurologa, ale z góry przewuduję jego pobłażliwy uśmieszek i receptę na jakieś łagodne stany nerwowe. Czy moja historia coś komuś przypomina?
  3. Witajcie wszyscy, piszę bo też nie mogę sobie poradzić z własnym ciałem, które co rusz wysyła mi jakieś dziwne sygnały. Najpierw były bóle w okolicach serca, potem arytmia a teraz bóle w głowie i to wszystko w akompaniamencie napadów lęku. Naprawdę rozumiem, jak piszecie, że nie wiadomo skąd się to dziadostwo bierze, bo uważam swoje dzieciństwo za szczęśliwe, lata nastoletnie może trochę mniej (rozwód rodziców), ale przecież świat nie jest idealny, bo nikt nie jest idealny. Nie mogę oczekiwać od świata, że zawsze będzie dla mnie przychylny i relaksujący, bo to niemożliwe. Zaczęłam natomiast kampanię "wewnętrzną", żeby mój organizm nie karał mnie tak za wszelkiego rodzaju napięcia. Te napady lęku mnie dobijają, bo "normalnie" uważam się za osobę bardzo racjonalną i wyważoną a jak mnie jakiś ból dopadnie to najlepiej bym na pogotowie dzwoniła i cały świat wzywała na pomoc. Ale cyrk! Tym niemniej chcę coś w końcu z tym zrobić i częścią tej terapii jesteście Wy, kochani. Muszę wiedzieć, że nie tylko ja mam takie "fisiu".
×