Witajacie.Od wielu lat, chyba już od ok.7 lat cierpię na nerwicę.
W każdym razie tak stwierdził neurolog, że mam nerwicę.
Miałam eeg, tomografię głowy 2* i nic nie wykazało.Lekarz twierdzi, że mam nerwice.
Jest mi ciągle słabo, mam zaburzenia równowagi.Najgorzej czuję się wieczorem.Nie wiem dlaczego.
Boję się , że to nie jest nerwica.Niczym się nie denerwuję , a jest mi słabo, ręce słabe i w ogóle
Czuję się, jakbym miała umrzeć.Kiedyś było gorzej.Teraz nie jest tak źle.Ale nadal jest mi słabo.
Boję się, że to może nie jest nerwica.
A co Wy sądzicie ? Byłabym wdzięczna za odpowiedzi.
POZDRAWIAM cieplutko ...