Skocz do zawartości
Nerwica.com

passive-aggressive

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia passive-aggressive

  1. Ja lubię Comę, ale tylko pierwszą płytę. Poza tym czasem mnie denerwują teksty, które są trochę sztucznie podniosłe. Ale ogólnie podoba mi się głos wokalisty i muzyka.
  2. Lubię polskiego rocka. Hey, Pidżama Porno, czasem Farben Lehre, Cool Kids Of Death. Ale i tak z polskich zespołów najbardziej lubię Myslovitz.
  3. Placebo - moje bóstwo, moja wiara. Radiohead - kolejny geniusz, płyta KID A po prostu unosi mnie w powietrze. Muse, Smashing Pumpkis, kiedyś Green Day (Kiedy zaczynałam słuchać rocka), Myslovitz, Sigur Ros, Bjork, wiele wiele innych.
  4. Dla mnie całkowicie najukochańsze Placebo - głos Briana Molko jest dla mnie lekiem na wszelkie zło. Poza tym uwielbiam Soundtrack do "Marzyciela" i "Edwarda Nożycorękiego". Radiohead z jękliwym uspokajającym głosem Thoma Yorke'a, skrzekliwy Corgan i The Smashing Pumpkins, Muse - który wydziera ze mnie wnętrzności. Poza tym Emilie Simon i Bjork. Bjork, bjork, bjork - ona przede wszystkim. Na równi z Placebo. No, to tyle. [ Dodano: Nie Sie 20, 2006 8:49 am ] Jeżeli ktoś ma ochotę do podaję linki do teledysków... http://youtube.com/watch?v=vQuPqopDvX4 http://youtube.com/watch?v=jQQmAP9Poo4 http://youtube.com/watch?v=3-F5L1S7LKU http://youtube.com/watch?v=ZVfM_qmPMAY
  5. Czasem wydaje mi się, że gram w teatrze. Że świat to jedna wielka scena, gdzie muszę udawać przed tymi wszystkimi złośliwymi, przerysowanymi ludźmi i muszę być bardziej złośliwa i potworna od nich. Zamiast być szczera, kręcę i oszukuję, zamiast powiedzieć co czuję, udaję że wszystko jest ok. Często krzywdzę najbliższe mi osoby, bo grając Królową Śniegu jestem wredna i staram się ich po prostu dobić. Ranię ich, a w ten sposób również siebie. Ale to nie jest teatr i i tego tak łatwo nie da się naprawić.
  6. Ja mam pewien dystans do tabletek i żyletek. Nieprzyjemnie mi się kojarzą z nieszczęśliwymi nasti które chcą się zabić. Wiem, że niektórzy naprawdę chcą tak rozwiązać swoje problemy i że nie robią niczego na pokaz i nie osądzam tego po tym moim skojarzeniu. Po prostu nie chciałabym być taką dziewczynką jak jedna z nich. Chyba trochę lepiej żyć z przylepionym uśmiechem do paszczy i wśród ludzi udawać że jest ok. Poza tym ja już tak się wciągnęłam w tę grę, że i tak nikt by mi nie uwierzył co czuję naprawdę. Przykre. A siniaka na żebrze nikt nie widzi. A na czole mam grzywkę. Więc nie stoi nic na przeszkodzie, żeby nadal wyładowywać się w ten sposób...
  7. A ja często przypominam sobie zupełne błahostki. Gafę jaką palnęłam, coś co mi ktoś powiedział, moje błędy i porażki. Czuję się, jakby w moich żyłach płynął ogień, zamykam oczy i chę o tym zapomnieć, myśleć o czymś innym. I staram się ostygnąć.
  8. Hm, ja się nie tnę. Nie lubię krwi. Ale lubię sobie sprawiać fizyczny ból, kiedy psychiczny staje się nie do zniesienia.
  9. Ja też za bardzo przejmuję się tym co o mnie myślą i mówią inni. Zastanawiam się nad tym co zrobiłam, powracają natrętne, denerwujące wspomnienia, czasem czuję stary wstyd. Zależy mi na niektórych, ale wydaje mi się, że ja dla nich jestem nikim. Zerem. I robię się jeszcze okropniejsza, żeby odgrodzić się od ludzi. I tworzy się koło... Bez wyjścia.
  10. Ja chyba mam naturę masochistyczną, bo kiedy jestem naprawdę zdołowana to krzywdzę swoje ciało. Wyrywam sobie włosy, rozdrapuję pryszcze na czole, uderzam się w policzek aż nie będzie całkiem czerwony, siniaczę ciało. Boli, ale jak już znacznę, to nie mogę przestać.
  11. passive-aggressive

    hejka

    Hm, cześć. Jestem nowa. Piszę tutaj tak... na dobry początek.
×