no hej, ja też byłem na tym oddziale. Leżałem nawet z Pierchorem na jednej sali, pozdrawiam kolege!
Polecam oddział. Bywa ciężko, sa trudne momenty w terapii i w relacjach z innymi ale po to się tam idzie żeby sie nauczyć w bólach nowych rzeczy i leczyć ze swoich starych, szkodliwych zachowań i nawyków.Z drugiej strony chyba nigdy - poza dziecinstwem - nie przywiązałem się tak mocno do ludzi i nie przeżyłem jednocześnie tak silnej więzi z nimi.