Witam wszystkich.. Pomóżcie! Co zrobić?! Mój chłopak strasznie mnie namawia, żebym zgłosiła się koniecznie do lekarza.. widzi, że już nie daję rady.. snuję się jak cień.. ciężko mu się ze mną porozumieć.. A ja się nadal boję! Boję się wizyty u psychiatry. Już byłam pół roku temu, dostałam leki, ale nie zaczęłam ich brać - ze strachu, oszukiwałam się, że jest ok.. przestało być ok po pół roku.. Długo nie da się udawać! Mieszkamy sami.. moi rodzice nie mają pojęcia co czuję, co przeżywam. Nigdy nie mieli pojęcia.. Zbywali mnie. A mój chłopak zmusza mnie szantażem do zgłoszenia się do lekarza.. straszy, że poinformuje moją mamę i może ona przemówi mi do rozumu.. Zmusi do wizyty u psychiatry!!!!!! A to nic nie da.. bo nie potrafię się przed nikim otworzyć. Kiedy mama pyta co u mnie, automatycznie odpowiadam "super". Potrafię bardzo szybko otrzeć łzy, żeby tylko rodzice nie widzieli.. bo tak się nauczyłam. Udawać potrafię świetnie. A w środku wszystko krzyczy, rozdziera mnie.. Dlatego strasznie mnie moją mamą skutkuje tylko tym, że zaczynam udawać, przed moim chłopakiem, tylko po to, żeby jej nie powiedział i żebym nie musiała iść do lekarza.. Co robić?! Czasami myślę, że ucieknę, jeśli będzie mnie zmuszał, bo nie może mnie już znieść, więc ułatwię mu zadanie - zniknę z jego życia! Oraz z życia moich rodziców!