Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monika26

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monika26

  1. Agusia, bardzo CI dziękuję, że chce Ci się odpowiadać na moje histeryczne posty Po prostu tydzień temu wyszłam ze swojej pierwszej wizyty u psychiatry, jak na skrzydłach. Dowiedziałam się, że będzie ok, że można żyć normalnie. Dostałam leki i byłam pewna, że będzie pięknie, okazało się, że trzeba poczekać Ale dam radę, co na s nie zabije... Pozdrawiam ciepło
  2. Witajcie. Biorę Paromerck 6 dni. Przez 4 dni 1/2 tabletki, od piątego cała. Jestem załamana, że nie działa. Został mi przepisany na nerwicę lękową-mam ataki paniki tylko w nocy. Pierwsze noce były ok, a po zwiększeniu dawki miałam ataki w nocy. Czy to minie i trzeba po prostu przeczekać? To jest strasznie męczące Biegunka przeszła mi czwartego dnia, ale lęki nocne bez zmian i chyba poddenerwowanie w w dzień. Dodam, że to mój pierwszy lek. Na czas wprowadzenia mam na noc Cloranxen, ale lęki i tak występują. Proszę o opinię, czy to w końcu minie?
  3. No cholera, dzisiaj w nocy miałam już trochę silniejszy atak, teraz znowu się boję. Niby na ulotce jest napisane, że w pierwszej fazie leczenia lek może powodować spotęgowanie stanów lękowych, ale myślałam, że ten drugi lek to zupełnie zniweluję. Czy tak ma być?
  4. Bardzo Ci dziękuję za pocieszenie:-) Byłam pewna, że leki już powinny zacząć działać i, że lepiej nie będzie;-) Ja niskie ciśnienie mam całe życie-jak wszystkie kobiety w mojej rodzinie;-) Jednak nie zauważyłam, żeby po lekach jeszcze się obniżało. Pozdrawiam serdecznie.
  5. Przede wszystkim witam Was bardzo serdecznie. Podczytuję forum od jakiegoś czasu, a dzisiaj zwracam się do Was z pytaniem. Moja nerwica lękowa odezwała się w sierpniu tego roku, po ośmiu latach "uśpienia". Dodam, że nigdy nie wyleczyłam jej do końca i nie zajęłam się problem na poważnie. Jednak teraz powiedziałam dość i wzięłam się za siebie-mam wspaniałą rodzinę, fajną pracę i muszę się ogarnąć . Znalazłam dobrego psychiatrę. Niebawem zaczynam psychoterapię. Od pięciu dniu biorę leki. Przez cztery dni połowę Paromerck, od piątego dnia cała tabletka. Na wieczór Cloranxen-na krótko, tylko na czas wprowadzania Paromerck'u, aby nie spotęgować moich nocnych napadów lęku. Doraźnie, w razie potrzeby: Atarax (mam świąd skóry) i Sempramol, gdybym obudziła się z lękiem w nocy. Dzisiaj jest dzień szósty brania leków: przede wszystkim nie mam nocnych napadów lęku. Dzisiaj w nocy( pierwszej po zwiększonej dawce Paromercku), wyrwał mnie ze snu lekki atak, szybkie bicie serca, ale w ciągu dosłownie 3 minut poradziłam sobie z tym-skończyło się na małym strachu, nawet nie wychodziłam z łóżka-moja pani doktor uprzedzała mnie, że mogą być lekkie ataki, ale na pewno nie taki, jak przed braniem leków. Jednak moje ogólne samopoczucie w dzień to nie jest to, czego oczekiwałam. Jestem troszkę otumaniona, czasami śpiąca, mam "ciężką głowę" -bez tragedii, ale również nie można tego nazwać świetnym samopoczuciem. Chciałabym mieć więcej energii, a noce mieć już zupełnie spokojne. Proszę powiedzcie mi, czy wraz z dłuższym braniem leków, wszystko wróci do normy? Tak bardzo chcę już i teraz idealnych efektów, że boję się ciągle, że te leki nie zadziałają tak, że w końcu będę czuła się dobrze.
×