Całą wypłate to można postawić, a w zasadzie to zostawić w gabinetach laboratoryjnych. Kiedyś też miałem takie schizy, jeszcze to co mnie najbardziej wkurzało poza zawrotami głowy to podwyższona temperatura, takie uczucie ciepła. Co ciekawe - temperature miałem faktycznie podwyższoną - 37,2-37,6'C. Z tym, że nie wiem jaką miałem przed rozpoczęciem tej jazdy. Usg, badania krwi, moczu - wszystko pięknie, lekarze mówią, że rzadko który zdrowy ma tak dobre. Ja uprawiałem sport, zdrowo się odżywiałem. Sam zainwestowałem w tomografie która oczywiście nie wykazała nic. Później zacząłem czytać i stwierdziłem, że ta tomografia wcale taka super nie jest i lepszy byłby rezonans. Ale chyba tylko dzięki temu, że jest jeszcze droższy od tomografii nie poszedłem na to.
Później przestałem się jednak tym tak mocno przejmować, nie zwracać uwagi na zawroty i przestałem mierzyć temperature. Po prostu stwierdziłem, że jeśli żaden lekarz nie potrafi mi pomóc to h** im w d***, jak się kiedyś przewróce na ulicy to mogą się zacząć czuć winnymi. No i jest dużo lepiej. Z tym, że nie mam pojęcia czy całkiem dobrze, bo chyba już nie wiem jak to jest być zupełnie normalnym Aż się sam dziwie swojej słabej psychice, że się z tym jakoś uporała.