Skocz do zawartości
Nerwica.com

19lodz87

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 19lodz87

  1. Jestem Marcin i jestem z Łodzi. Mam spory problem. Mam 23 lata, skończyłem studia i mam problemy z chodzeniem. Chodzę, tylko szybko się męczę, mam po prostu słabe mięśnie. Moim problemem jest brak grupki przyjaciół z którymi widywałbym się co weekend, czuję się że jestem na uboczu grupy. Zapraszają mnie na urodziny, ale żeby spotkać się z nimi w weekend jest problem. To zawsze ja dzwonię jeśli chcę po koleżeńsku pogadać, rzadko się z nimi spotykam, a zaprosić do domu nie mogę bo nie mam swojego pokoju w którym moglibyśmy spokojnie porozmawiać. Jeśli się do nich nie odezwę to oni dopiero jak nie usłyszą mnie przez parę miesięcy. Jeśli ja proponuję wyjście to zazwyczaj mają inne plany. Ja wiem może powinienem poszukać innych, ale boję się że może być tak samo, bo jak poznaję ludzi to z nimi też nie mam takiego kontaktu jakbym chciał. Szukałem w sobie powodu, ale nie jestem osobą zamkniętą, czy z brakiem poczucie humoru, z tym ostatnim to wręcz odwrotnie. Sam boję się wychodzić na imprezy w klubach, bo może mi się coś stać i nie będzie miał mi kto pomóc. Boję się, że przegrywam własne życie. Boje się że jestem nieciekawą osobą, nudną i w ogóle. Co ja mam zrobić? Czy może przesadzam? Miałem czasem myśli, że chciałbym umrzeć, ale nigdy na pewno tego zrobię. Prędzej ucieknę z miasta:) U psychologa byłem, ale nie pomógł mi na tyle, aby ten problem znikł. Lekarz wyciągał ze mnie informacje, ale nie dał mi żadnej konkretnej rady. Z góry dziękuję za pomoc.
  2. To opowiedz mi o swoim problemie. Poza tym prosiłbym o nie lekceważenie czyjś problemów, bo może okazac się dla mnie Twój problem będzie niczym, bo mnie takie rzeczy nie dołują. Więc prosiłbym o odrobinę szacunku do cudzych problemów. Co się dzieje złego u Ciebie, moze ja będe mógł tobie pomóc? [Dodane po edycji:] Mam sporo hobby. JEstem niepełnosprawny i ja potrzebuję nie tylko opieki, bo daję sobie radę sam, ale kogoś jakbym upadł to by mnie podniósł. Wkurza mnie to że rzadko, ktoś ychodiz z propozycją wyjścia, częściej muszę robic to ja:/ Jestem sam w sylwka i to mnie również dobija, a nie należę do osób, któe będą mówiły "nie mam co robic w sylwka, zajmijcie się mną". Jestem dośc dumną osobą.
  3. Witajcie jestem Michał. Mam kolegów, koleżanki, które podobno mnie lubią, a niestety sam zostaję na sylwestra. JEstem przez to smutny. Zresztą jest tak u mnie, że niby jestem lubiany i niby lubią byc w moim towarzystwie, a niestety jest tak że większośc weekendów spędzam sam. Wybaczcie chaos w wypowiedzi, ale musiałem to z siebie wyrzucic. Możecie mi coś poradzic żeby ten stan samotności się zmienił. Jakim muszę byc człowiekiem, abym autentycznie czuł się lubiany i ludzie sami wychodzili z propozycją spotkania (zazwyczaj jak ja nie zaproponuję to nic z tego nie ma). doradźcie, bo ja już tak dłużej nie mogę. Każda uwaga się liczy nawet ta najgorsza.
  4. 19lodz87

    Problemy.

    Opiszę wam swój problem. Nie mam przyjaciół. Mam tylko znajomych. Czuję że mam problem z nawiązywaniem więzi. Mam problem z zaprzyjaźnieniem się z kimkolwiek. Jestem co najwyżej kolegą. Zawsze muszę do kogoś zadzwonic, aby chciał ktoś ze mną pogadac. Jeżeli ktoś do mnie zadzwoni dowiedziec się co u mnie to tylko dlatego że nie widzi/słyszy mnie przez kilka miesięcy. Nikt do mnie nie zadzwoni ot tak bez powodu. Nawet z powodem nikt do mnie nie zadzwoni. Jak wychodzą na miasto to nigdy do mnie nie zadzwonią (może raz na rok). Nie wiem co ze mną nie tak. Mam poczucie humoru, dystans do siebie (to widzą inne osoby), potrafię pomóc bezinteresownie, o czym przekonał się mój kolega (z którym nawiasem mówiąc też nie nawiązałem przyjacielskiej więzi. Też nie zadzwoni do mnie, sam muszę się upominac o kontakt). Lubię podokuczac w żartobliwy sposób innym, ale nie mam nic przeciwko jak ktoś to robi w stosunku do mnie. Takie koleżeńskie żarty. Nie wiem co mam robic. Pomóżcie mi! prosze
  5. 19lodz87

    Samotny

    Może, a nawet chyba na pewno masz rację. Mam taką barierę, tylko nie wiem dlaczego. Pisałem, że z każdym staram się rozmawiac, ale większy nacisk kładę na "liderów". Jak mam się odblokowac? Pomożesz? Bo jak narazie dobrze Ci idzie:)
  6. 19lodz87

    Samotny

    O jakim problemie w mojej psychice mówisz? Może masz rację:) Co do przyjaciela, to szukam takiego, ale ciężko jest go znaleźc. Może też ja szukam nie odpowiednich osób na przyjaciół. Mam takie wrażenie na swój temat, że za wszelką cenę chce zadawac się z osobami, które wiodą prym w danej społeczności, może gdybym się zadawał więcej (nie to że inne osoby zbywam, bo z każdym mam dobry kontakt, ale lgnę do liderów) może byłoby inaczej.
  7. 19lodz87

    Samotny

    Wiem, że wychodzą / spotykają się bo później o tym rozmawiają jak było:/ A ja nie należę do osób, które będą cały czas proponowac spotkań. Wolałby prowokowac to aby oni od czasu do czasu też się odezwali sami z siebie do mnie. Mam wrażenie jakbym miał problem z tym aby ktoś się emocjonalnie ze mną związał (nie chodzi o związek z kobietą, ale również przyjaźń). Czuję też to że nikomu na mnie nie zależy:/ Jak mija wieczór? Tak sobie. Słucham muzyki i siedzę na necie.
  8. 19lodz87

    Samotny

    Oni mnie znają i to parę lat. Wiedzą jak mi pomóc, jakie mam bariery nie do pokonania. Wiesz, ja na wóżku nie jeżdzę, poruszam się o kuli. Z resztą moja niepełnosprawnośc nie przeszkadza na pewno w tym by do mnie zadzwonic albo w inny sposób się odezwac.
  9. 19lodz87

    Samotny

    Mam problem. Jestem osobą niepełnosprawną. U mnie na politechnice jestem osobą lubianą (tak mi się wydaje), z poczuciem humoru na swój temat. Problem jest w tym, że jestem zapraszany tylko na imprezy urodzinowe, bądź parapetówki. Jednak jest to tylko kilka imprez, a takto w weekendy siedzę w domu. Jeśli ja się z kims nie umówię na spotkanie, nie zatelefonuję to do mnie nikt sie nie odezwie. Czuję się przez to samotny. Co robię źle że tak jest? Dlaczego nie potrafię miec paczki z którą widywałbym sie w każdy weekend? Czasmi wydaje mi się że jestem pop prostu nudny. Pomóżcie.
×