Skocz do zawartości
Nerwica.com

nana84

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nana84

  1. U mnie zdiagnozowano depresję lękową, a Setaloft biorę od dwóch tygodni. Wcześniej miałam zbyt dużo energii, nie mogłam wysiedzieć (choć też bałam się wychodzić do ludzi...), miałam wielkie problemy z koncentracją, co bardzo przeszkadzało mi w wypełnianiu swoich obowiązków (właściwie ich nie wypełniałam...). Na forum i wśród efektów ubocznych widziałam, że lek wpływa zazwyczaj pobudzająco, więc obawiałam się, że niektóre moje dolegliwości nasilą się. Mimo wszystko lek działa na mnie zupełnie odwrotnie, migłabym spać cały dzień i nie gadać z nikim. Czuję się prawie na wszystko obojętne, lęków takich nie mam, ale nadal nie mogę się zmusić, żeby cokolwiek zrobić, bo po prostu nie mam na nic energii ani chęci. Po trzech dniach jak nie chciało mi się jeść, wręcz odrzucało, teraz mam ochotę zajadać się słodkim, mimo że - czuję się pełna, a jak już coś zjem, jest mi średnio przyjemnie... nie wiem, o co chodzi, ale wydaje mi się, że to wszystko jest wynikiem tego leku, bo jakby zbiegło się z jego przyjmowaniem... nie wiem, czy można coś poradzić na to zmęczenie - bo szczególnie onomi dokucza. Muszę się wziąć do pracy, bo inaczej będę miała naprawdę duże kłopoty (już mam duże:/).
  2. Myślę, że byłam trochę podobna do Twojej dziewczyny. Mam 25 lat i właśnie zakończyłam swój czteroletni związek. Mój były mężczyzna był trochę jak Ty, a ja wykorzystywałam, że jest ode mnie słabszy, że mogę nim kierować. To z moich nalegań wzięła się nasza "przerwa", która trwała kilka miesięcy. W tym czasie oboje poznaliśmy innych ludzi... Choć wróciliśmy do siebie, już nie było tak jak dawniej. Uświadomiłam sobie, że tęsknię za tym wrażliwym mężczyzną, że to on jest moim marzeniem, ale on nie mógł już żyć ze świadomością, iż każdy z nas mógł mieć kogoś innego... Wiem, że wtedy nie dojrzałam do tego związku, że nie umiałam należycie docenić tego, co miałam... Teraz jestem wdzięczna za tę naukę, chociaż mam żal do siebie straszny, bo wiem, że zaprzepaściłam coś pięknego. Nie da się jednak rządzić uczuciami innych osób, wiem, że mój mężczyzna w tamtym czasie nie mógł się lepiej zachować, nie ma co się obwiniać... dlatego i Ty nie szukaj wyłącznie winy w sobie, spróbuj znowu otworzyć się na ludzi, myślę, że też masz jeszcze wiele szans na szczęście.
×