Cześć,
Jestem nowa na forum więc witam wszystkich.
Mam 22 lata i jestem schizofreniczką.
Diagnozę mam postawioną od półtora roku po tym, jak przeszłam klasyczny epizod chorobowy. Zaczęło się to w ubiegłym roku w wakacje. Jakiś miesiac wcześniej miałam pisać maturę ale nie zaliczyłam matematyki, być może to spowodowało u mnie tak silny stres, że pojawiły się pierwsze symptomy. Zaczeły sie urojenia: uważalam, że potrafię przewidywac przyszłość i czarować, miałam wrażenie, że w telewizji i w radiu mówią o mnie i do mnie, dają mi jakieś znaki które miały świadczyć o poparciu tego co robię, a ja próbowałam rozszyfrować jakąś zagadkę. Ubierałam się jak cyganka i wychodziłam z domu, wydawało mi się, że ludzie na ulicy współpracują ze sobą w jakimś nieokreślonym celu, czułam się jedną z nich - osobą o wyjatkowych zdolnościach, która może "zbawi swiat". Kierowałam się różnymi symbolami, które "mówiły" mi co mam robić i dokąd iść... np. bilbordy - ich kolory, treść były dla mnie wytycznymi. Tak naprawdę nie wiedziałam co i dlaczego robię ale coś mnie pchało do przodu. Najgorsze jest chyba to, że moje zachowania dotyczyły ludzi, nie ważne czy spotkanych na ulicy czy z rodziny. Zachowywałam się naprawdę dziwnie. W pewnym momencie rodzina zauważyła, że zachowuję się irracjonalnie, dzieki nim zostalam zdiagnozowana.
Teraz jest już ze mną lepiej, nie mam urojen i omamów słuchowych ale został jeszcze lęk przed ludźmi i samotność. Bardzo chciałabym poznać osobę z podobnymi problemami, fajnie by było gdyby to był ktoś z mojego miasta - Kalisza, ale niekoniecznie.
Mój nr gg: 2973907