Skocz do zawartości
Nerwica.com

jacenty1

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jacenty1

  1. A jak to jest z paleniem w czasie zazywania lekow? Czy zmniejsza ich skutecznosc? Wplywa w jakis dlugofalowy sposob na psychike? Znam osobe, nota bene z tego forum, ktora zazywajac leki antydepresyjne popalala sobie raz w tygodniu, popijajac do tego piwko i czula sie naprawde znakomicie. Czy to zalezy od osobistej tolerancji?
  2. Czolem ludu! I kurcze znowu - chcac, niechcac - zmusozny jestem zajrzec tutaj. A juz bylo tak fajnie. Znowu pojawil sie u mnie problem z natretnymi myslami. Nie sa one zwiazane z niczyja smiercia, natretnym wykonywaniem czynnosci czy analizowaniem sytuacji tylko z... spiewaniem sobie piosenek, ktore uslyszalem w radio, telewizji czy gdziekolwiek. Nie pieje na glos tylko ciagle w glowie siedzi mi jeden kawalek i non stop powtarzam sobie slowa refrenu. Juz naprawde mnie to wykancza, straszna sprawa. Swoja droga to ciekawa sytuacja. Wszedzie jest napisane, ze NN polega na natretnym, chronicznym analizowaniu jakiejs jednej sytuacji, rozstrzasania jednego problemu czy to seksualnosci, porzadku, analizowania sytuacji itd. U mnie przez cale ostatnie kilka lat, od momentu kiedy sie borykam z tym problmem, nie zauwazylem, zeby jeden aspekt meczyl mnie ciagle. Trudno powiedziec, ze on ewoluuje, bo dotyka roznych tematow. Poczatkowo hiv, pozniej analizowanie przeszlosci i odpowiadanie sobie na pytanie czy danych zachowaniem moglem popelnic przestepstwo (LOL :) ), jeszcze pozniej ukladanie sobie wyrazow z liter tworzacych inny wyraz (takie myslowe scrubble), a teraz te cholerne piosenki. Czy tak wlasnie moze wygladac problem zwiazany z NN? Do tego ciagle poddenerwowanie, napiecie, problemy z koncentracja i zapamietywaniem. Masakra. Czy mozna w ogole to swinstwo zwalczyc? Dodam moze, ze nigdy nie bylem u psychiatry, psychoterapeuty, psychologa i zadnego innego lekarza, ktory mialby sie zajmowac problemami umyslu. Pozdrawiam cieplo i zycze zdrowia
  3. Wybaczcie zmiane tematu, ale postanowilem sie w koncu zalogowac i wprowadzic troche swoichwatkow do dysputy. Otoz: mam,kurka, problem. Od jakiegos czasu mecza mnie nawracajace mysli. Nie sa one zwiazane ze zrobieniem komus krzywdy, agresja, seksualnoscia, bluznierstwem czy czymkolwiek innym, ale do normalnosci bardzo im daleko. Zaczely sie ni stad ni z owad, czytalem ksiazke i nagle "przeblysk", jeden spontaniczny moment. Polegaja one na tym, ze gdy cos przeczytam zaczyna sie pozniej, ze tak to nazwe "efekt scrubble" Kazde slowo,skladajace sie z pewnych liter, probuje przeksztalcic w taki sposob, aby powstaly z niego inne slowa. Wzbraniam sie przed ta mysla, walcze z nia, zeby tego nie robic i faktycznie sie to udaje. Jednak powstaje przy tym lek, jakis dziwny,nieopisany strach, ze mysl ta nadejdzie i wymusi na mnie ulozenie sobie innego slowka. Do tego oczywiscie dopisac moge mysli charalterystyczne dla depresji. Znuzenie, brak checi do zycia, apatia, bezradnosc, totalne srodowiskowe odizolowanie pomimo tego, ze zawsze bylem pelen energii i pomyslow, to zawsze ja organizowalem wszystkie wypady ze znajomymi. Czy to moze byc charakterystyczne dla nerwicy? Dla depresji? Nie bylem nigdy u lekarza z tym problemem. Mysle jednak, ze czas najwyzszy...
×