Skocz do zawartości
Nerwica.com

przemo2600

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez przemo2600

  1. Siema , Na mnie flunaxol jednak nie działa. Nie wycisza. A mało nie oszaleje z tym rozdrażnieniem, pobudzeniem i pustką w głowie. Dokopałem się do jakiś starych zapasów Ketleru (pierońsko drogi). Ten mnie wycisza, ale cholernie zamula. Zostanę na razie przy Alprozanie (Xanax). Jutro mam wizytę u medyka. Zobaczymy co wykombinuje. Panowie, czy któryś z was chodzi na terapię, bo u mnie to chyba chuk daje...? Robert, jaki ty ten benzo bierzesz? Pozrawiam
  2. Powiem Wam, Dla mnie to nie są dawki hardcorowe. Zastanawiam się nad tym solianem. Co on daje więcej niż flunaxol. Bo u mnie to chodzi głównie o efekt wyciszenia. Pozdrawiam, Przemo
  3. Dla mnie te dawki nie są zbyt przygniatające, Może faktycznie przegiołem z dawką. Dla mnie 1,5 mg to jak "łaskotki". Nie czuję. Może nie trafiony. Tak, czy owak dziś mamay 0:1 z tą kurwo-nerwo-szmatą. Jutro może będzię lepiej. Ale jest ciężko. Pozdrawiam, Przemo
  4. Hej, Ja dziś wziołem 2,5 mg. flunaxolu z rana i było ok. Ale tak około 11:30 strasznie spieło mi całe ciało. Byłem napięty jak kołek, po prostu sztywny. Czy myślicie, że może to być powodem zwiększenia dawki flunaxolu? Coraz bardziej zaczynam przyglądać się Waszej dyskusji na temat tego Solianu? Czy on pomaga na ciężkie lęki? Pozdrawiam, Przemo
  5. Ja bym olał odrzywki... Szukajmy w sobie samych siły... I tak już dość mamy chemi na wątrobie U mnie niedziela w miare spoko. 1:0 dla Przemka ... ... ... Byłem dziś z moją "małżowiną" w kinie na "Ciacho". Powiem wam, że przereklamowany. Fajni aktorzy, fajnie skręcony, ale fabuła płytka jak "smak barszczu czerwonego w rekamie Winiary"... Pozdrawiam, Przemo
  6. Panowie, Ja co drugi dzień zapierdzielam na steperku, a 3 razy w tygodniu treningi areobowo-siłowe u znajomego. Po Anafranilu w czerwcu 2009 roku ważyłem 118 kg. Obecna waga to 98 kg. i tak chcę trzymać. Ja całe życie byłem pro-sportowy, tylko ta "neuroszmata" mi odbiera/odbierała możliwości wewnętrzne do treningu. Robert, jak jest źle to nie łącz tych leków. Z tym flunaxolem to sam nie wiem czy to on działa, czy Xanax. Może po prostu odpowiednio się uzupełniają... Życzę Wam udanej, a przede wszystkim SPOKOJNEJ niedzieli. Pozdrawiam, Przemo
  7. Robert, Pamiętaj, że nie jestem lekarzem. To są tylko moje spostrzeżenia i subiektywne doświadczenia. Rano wziołem Xanax 1,25 plus 1,5 mg. flunaxlolu i było git. Pernazyne brałem tak do 100 mg (nie wiem czy to to samo co promazyna...?) dziennie, więcej mnie przygniatało. Z resztą ona na mnie nie działała tak jak należy. Robert, coś ty tam narobił w tej kamienicy w Zabrzu. Całe media trąbią... Pozdrawiam, Przemo
  8. Oki, He,he,he... To Ciekawe. Ty wolisz na krawędzi ja znowu pragnę stagnacji i braku zmian, co oczywiście blokuje mnie w rozwoju. Szkołę skończyłem, studia itd. Pracuję, walczę dzień w dzień... Mamy inne podejście do życia, a walczymy z tym samym gównem... Masz racje. Jesteśmy fajterzy. Sory za słowa, ale TRZEBA MIEĆ JAJA BY ŻYĆ Z NERWICĄ !!! Lalusie w wyglancowanych furach, wypasykowanych dresikach, sweterkach i "wielkie karki" dawno by se w łeb strzelili na naszym miejscu !!! Pozdro z centrum, Przemo
  9. Hej Robert, Zwiększyłem sobie dawkę flu... do 1,5 i lipa. Dzwoniłem do lekarki. Powiedziała, żeby poczekać i jeszcze zwiększyć do 2 mg. Jedno co mnie pociesza w Twoim poście to fakt, że nie łapałeś tolerancji. Ja w sumie też przez jakieś 3 miechy brałem 1,5 Xanaxu i więcej nie trzeba mi było. Benzo pomaga. Skoro nie zawsze łapiemy tolerancje to można go stosować jak inne leki. Swego czasu dotarłem do Prof.Aleksandra Araszkiewicza (Prezes Związku Psychiatrów Polskich, znany na całym świecie w środowisku medycznym), to on zrobił po raz pierwszy implant ze stymulatorem serotoniny w ciele człowieka w Polsce. Jego diagnoza była potwierdzeniem poprzednich. Nawet on wspomniał, że z tymi benzo to nie jest tak zawsze i do końca jak się mówi. Skoro tak, to może latami go można brać jak działa. Ty brałeś 2 lala bez zwiększenia tolerancji.... Przecież co za różnica czy będę żarł antydepresanty, neurolepy czy benzo. Jeżeli pomaga, to biorę. Wiesz po tym 1,5 działam całkiem nieźle. Może będę brał do momentu gdy medycy coś wymyślą. Jakiś koktajl mołotowa.... Robert, a ty pracujesz gdzieś, czy tak cię "dociska", że nie dajesz rady? Zastanawiam się jak duży jest odsetek ludzi cierpiących na tak oporną odmianę nerwicy jak my? Pozdrawiam, Przemek z pod Warszawy
  10. Robert, Z tym łączeniem neuroleptyków to jest fakt, ale wiem również, że "mieszają je" tak jak ma to miejsce z SSRI, SNRI, TLPD etc.,etc. Z resztą te dawki neuroleptuków, są dawkami "nerwicowymi". Zamiast benzo na noc może spróbuj właśnie chloprotixenu, bo on ładnie "zamula". Zawsze to lepsze niż benzo. Ja podobno mam zaburzenia depresyjno-lękowe. Taka diagnoza. Dla mnie to na pewno nie jest zwykłe zaburzenie, tylko "ARCY KUR**... ZABURZENIE". Dla mnie zaburzenie to coś co ci delikatnie przeszkadza w funkcjonowaniu, a ja mam jazdy nie do zniesienia... Mam najgorzej od rana do 16:00. Nie mogę funkcjonować. Dlatego właśnie wtedy potrzebuję benzo. Najchętniej to chciałbym bez benzo. Sam już nie wiem co lepsze??? Wiesz, mam rodzinę, wspaniałą córeczkę. Muszę dla nich być !!! Mam jazdy, że mnie w końcu żona zostawi. Z resztą wogólę jestem o nią zazdrosny. Ale to już sprawa mojej osobowości. "Niedocenione, pozostawione dziecko"... Powiem Ci, że zazdroszczę tym "prostym chamom". Im jest w życiu lepiej. Nie liczą się z nikim, nic ich nie dotyka. Kurde, jak ja bym chciał być "prostym chamem", tym z "kijem w ręku" z "Dnia Świra" :) Pozdrawiam
  11. Robert, Ja również przetrenowałem wszystkie antydepresanty, normotymiki i część neuroleptyków. Ostatnio brałem chlorprotixen, ale w dzień mnie zamulał. Też cierpię na cholerne nerwy i derealizację. Strasznie mi z ty źle. Lekarka przepisała mi 1,5 mg. flunaxolu. Dziś wziąłem 1 mg. na dzień i huk!!! Gdy zaczynałem od 0,5 było lepiej... Może tak jak piszesz powinienem zwiększyć dawkę. Do tego biorę jak każdy oporny alprozam (Xanax). Na naoc na sen jeszcze trochę chlorprotixenu. Muszę spróbować ze zwiększeniem dawki flunaxolu. Powiedz mi, a czy chodziłeś na psychoterapię? Pozdrawiam
  12. rober666 A jaką dawkę tego flunaxolu bierzesz? Pozdrawiam
  13. Hej, Nie miałem zamiaru nikogo umniejszać... Jeśli ktoś tak to odebrał to przepraszam. Wiecie, Ja w tych silnych objawach (a są one codziennie) biorę Alprozan(Xanax) i oczywiście działa, co jest dowodem na to (jak stwierdził Prof Araszkiewicz) że to nerwica lękowa. Uważam też jednak, że nerwica nerwicy nie równa. W sensie nasilenie objawów. Jedni odczuwają, inni przeżywają, a jeszcze innych zwala z nóg. Podłoże to samo, ale jakość zupełnie inna. Co ciekawe ostatnio dostałem Chlorprotixen i pomagał. Po kilku dniach zacząłem odstawiać benzo. Oczywiście stopniowo. Zszedłem z 1,25 na 1,125 i wszystko było cacy. Jednocześnie coś się zadziało w psychoterapii. Już się cieszyłem. Następnie dawka 1,00 Xanaxu. Odczułem lekkie pogorszenie. Ale jakoś leciało. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczęło się pierdzielić. Stany powróciły. Moja psychiatra mówi, że tak może być z tymi benzo. Tak więc mam regres. Znowu zaczynamy od 1,25 i jeszcze delikatniej będziemy schodzić. Mażę o tym by to się udało. Podniosła mi dawkę "Chloru", znaczy częstotliwość. Co ciekawe, że na te moje lęki żaden antydepresant nie działa. Sam już nie wiem, czy to polepszenie stanu było wynikiem psychoterapii, czy farmakoterapii. Lekarze twierdzą, że może i jedno i drugie. Bo chyba mało prawdopodobne jest by złapać tolerancję na neuroleptyk (Chloprotixen). No nic... Będę kończył Pozdrawiam,
  14. Ho,ho... Fajnie tak sobie poteoretyzować. Ale teraz coś z rzeczywistości. Pełną gamę objawów mam rano. I to wiem, przewiduję to... Są one tak ciężkie, że moje przewidywania są całkiem trafne. Mogę sobie wtedy "oddychać", wyciszać, odwracać uwagę, itd. I objawy są. Nawet kawy nie jestem w stanie wypić. Wszystko mnie wkur..... Sam się na ten stan wkur... Do rzeczy. Mam małą córeczkę. Muszę ją przygotować do przedszkola itp. Potem do pracy. Podobnie jak RafQ przećwiczyłem już całą tablicę Mendelejewa leków. Stała psychoterapia. Tak więc wybacz, ale to że znam mechanizm, a znam go dobrze, w buty mogę sobie wsadzić !!! A tak swoją drogą. RafQ. Jak tam twój koktajl lekowy? Pomaga cokolwiek
  15. Witam, Gratuluję, że poznałaś mechanizm działania Twojej choroby. To znaczy, że nie jest ona aż tak silna. Uwierzcie mi... Ja znam mechanizmy z każdej strony. Oddychanie, zajęcie się czymś, trening autogenny. Lipa !!! Ale cieszę się, że Tobie się udało. Pozdrawiam, przemo2600
  16. Sam nie wiem, Nie jestem specem. Ja na przykład biorę od jakiś 4-5 miesięcy 1 mg Xanaxu z rana, bo akurat wtedy mam nasilone objawy, takie typowo lękowe. Przeszkadzają w funkcjonowaniu. Chodzi o to, że czasami po terapii potrzebuję tego "towaru" trochę mniej. Natomiast jeżeli mam jakieś spięcie w robocie, nawet 1,5 mg mi się zdarza, bo nie potrafię zapanować nad tą erupcją miksera emocjonalnego. Cholera... Przekichane z tym, że ta nerwica u mnie jest tak głęboko zakopana. Wygląda na to, że to jakiś wyparty deficyt z wczesnego dzieciństwa. U mnie psycholog analityczna uważa, że to potrwa, nawet kilka lat. No nic, będę próbował... Póki co jadę na benzo... A, jeszcze jedno. Prof Araszkiewicz powiedział, że czasami używa się do nerwicy "normotymików", ostatnio w modzie jest Lamitrin (Lamotrygina), ale na mnie nie działa. Może komuś z Was pomoże, Pozdrawiam, przemo2600
  17. A z psychoterapią, próbowałeś...? Ja najpierw przez parę lat chodziłem na poznawczo-bechawioralną, ale okazało się, że to nie dla mnie. No i terapeuta był za trochę kopią mojego "toksycznego" rodzica. Teraz to widzę... Teraz przyznam, że chodzę na analityczną. Na razie kiepścituko, ale zdarzają się dni, że jakoś lepiej funkcjonuje. Mniej Xanaxu potrzebuję. A tak swoją drogą to długo brałeś ten Xanax, w jakich ilościach? Podobno z benzo to nie ma różnicy, czy Xanax, czy Clonazepam. Benzo jest benzo. Działą na GABA i tyle. Ostatnio byłem u Prof. Araszkiewicza (Prezes Psychiatrów w Polsce). On twierdzi, że to co się ze mną dzieje, to ewidentnie nerwica. Tak więc psychoterapia, psychoterapia i jeszcze raz psychoterapia. I tak jest, ja mam typowe objawy lękowe, mało w tym depresji... Tak więc u mnie na razie benzo działa. Z resztą Araszkiewicz powiedział, że z tą tolerancją to też indywidualna sprawa. EW to tylko chyba przy depresji. Chociaż podobno nawet to rozwiązanie jest o wiele bardziej "humanitarne" niż kiedyś. Podobno jest jakiś nowy lek. Vendoxil na depre, ale jak wiadomo one powinny, podkreślam powinny też działać na lęki. A, jeszcze jedno, czytałem w jakiejś publikacji o kobiecie ze Stanów, która przeszła przez "piekiełko" różnie klasyfikowane i po 40 latach wyzdrowiała. Z perspektywy czasu twierdzi, że to wszystko ma podłoże "skrytej agresji" najczęściej do bliskich, którzy w naszym dzieciństwie byli tzw."oprawcami". Ale to tak z perspektywy psychologicznej. Ona nie jest lekarzem, ale działa aktywnie w jakimś państwowym laboratorium w Nowym Yorku, gdzie wiąże przepływ neuroprzekaźników z traumami z dzieciństwa. To tak na pocieszenie, że może kiedyś "do jasnej cholery" będzie lepiej. Może nie koniecznie za 40 lat Pozdrawiam
  18. Witaj RafQ, Zainteresowało mnie bardzo to, że zostałeś określony jako "lekooporny" Ja mam podobnie. Przetrenowałem już chyba całą "tablicę mendelejewa". Godziny terapii. Nawet pobyt w szpitalu. Diagnoza: Zaburzenia Depresyjno-Lękowe Mieszane. No i chuk...! Nie zmienia to faktu, że codziennie co rano burzą się we mnie fale emocji lęk i agresja. No i reszta lękowych objawów. Sam na pewno wiesz jakie. Jedyne co pomaga to Xanax, chociaż i tak nie od razu. Moja lekarka, myślę, że ma pojęcie co robi proponuje Clonazepam (oprócz antydepresantów/normotymików/neuroleptyków - próbuje się wstrzelić), bo działa lepiej i dłużej. Chyba się na to zdecyduję. Podobno benzo to benzo... Tylko jedne działają trafniej, a inne mniej. Do rzeczy. Chodzi mi o to, że pisałeś, że znalazłeś jakiś koktajl na swoją "lekooporność". Możesz podać jaki to zestaw. Dzięki za odpowiedź
×