Skocz do zawartości
Nerwica.com

Red

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Red

  1. Twoja lekarka uważa, że Twój stan jest na tyle poważny, że chce Cię wsadzić do szpitala?
  2. Dokładnie, Welbutrin niewiele daje i też go odstawiam, choć nie dałem mu za bardzo czasu do rozwinięcia skrzydeł. Nie mam już pomysłów, co jeszcze zrobić żeby odczuć poprawę.
  3. Nie jestem jakimś specem w tym temacie, więc napiszę Ci tylko co ja biorę. Mianowicie leki na serotoninę i dopaminę. Podobno to połączenie jest dobre i wiele osób je chwali. Mnie natomiast męczą te wszystkie leki. Mają oczywiście swoje plusy, ale na anhedonię, czyli mój główny problem niewiele pomagają, więc na razie zamierzam je odstawić, choć zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później będę musiał do nich wrócić. Wydaje mi się, że z lękami łatwiej sobie poradzić. Na to leki chyba nieźle pomagają. Mnie przeszły dosyć szybko (od podjęcia kuracji), ale system się kompletnie zawiesił i nie mam pojęcia jak z tego wyjść.
  4. Od trzech lat to niedługo i długo za razem biorąc pod uwagę jak ciężko tak żyć. Myślę, że im krócej to trwa, tym łatwiej jest to naprawić. Ja po trzech latach miałem okresy wyraźnej poprawy, niestety potem to wszystko zawalałem i męczę się tak już lat 13. Trzymaj się.
  5. Mnie się też wydaję, że to działa na tej zasadzie. Coś nas męczyło, więc organizm się tego pozbył, ale nie wybiórczo, tylko zawiesił cały system. Pytanie tylko jak go włączyć ponownie. Też odstawiam leki. Dzięki nim łatwiej się to znosi, ale na sedno sprawy nie pomagają. Zobaczymy co da terapia. Pozdrawiam.
  6. Siema, napiszcie proszę jak odstawić asentrę. Biorę już 8 mcy po 100 mg i chciałbym bezboleśnie ją odstawić. Wiem, że trzeba stopniowo, ale może ktoś z Was poradzi coś konkretniej.
  7. Dopamina niestety też za bardzo nie pomaga. Przynajmniej mnie. Jeśli jest ktoś kto z tego wyszedł, to niech napisze co mu pomogło. Dla mnie szokiem jest to ole osób znajduje się w takim stanie. Myślałem, że tylko ze mną jest coś nie tak i że przeżywam jakiś wyjątkowy kryzys.
  8. Leki w tej kwestii niewiele pomagają. Przynajmniej w moim przypadku. Też wybieram się na psychoterapię, ale tak sobie myślę, że jeśli chemia nie pomogła, to rozmowa też nie pomoże. Nie to, żebym chciał Cię kogoś zniechęcić, tak tylko sobie myślę. W każdym razie życzę sukcesów. Napisz proszę jak tam terapia, czy pomaga. Czy jest w ogóle na to jakieś lekarstwo? BTW jak by ktoś mógł polecić dobrego terapeutę w tej materii z Łodzi, to był bym bardzo wdzięczny. Pozdr.
  9. Witam, mam to samo, już ok. 10 lat. Pustka, szarość, zero emocji. Nie wiem czy to depresja czy coś innego, w każdym razie w pełni Cię rozumiem. Do tej pory myślałem, ze to ja jestem jedynym takim przypadkiem. Biorę leki i jakoś żyję nadzieją, choć coraz bardziej wydaje mi się, że sprawa jest beznadziejna. Pozdrawiam
×