Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wokie

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wokie

  1. Ja od kilku dni czuję się kiepsko, a dzisiaj w nocy to normalnie wymiękam. Jestem napięty jak balon i czuję, że zaraz padnę na zawał albo coś podobnego. Oczywiście najprawdopodobniej nic się nie stanie, bo miałem już podobnie wiele razy. No, może dziś jest po prostu gorzej, skoro po bardzo długim czasie piszę tutaj, co było już objawem skrajnie złego samopoczucia. No nic. Jakoś trzeba wytrwać. Może uda się zasnąć dzięki gorącemu kubkowi zaparzonej mięty. Obu, bo o 6-tej pobudka, a jest 2:15. Co do umierania, co tu powyżej ktoś przytaczał i ja zresztą też tak się czuję. Trzeba troszkę napracować się, żeby umrzeć. Tak łatwo nie ma jak to mój ojciec powiadał :)
  2. Sprawdzałem na początku roku, krew idealnie. Na początku zaszłego serce. Wszystko w normie. Żołądek kilka lat temu gastroskopia, lekkie zaczerwienienia i powtarzam lekkie zaznaczył lekarz :)
  3. Witam. Mój pierwszy post na forum dotyczący ataków, które mam. Wprawdzie czytając inne wątki aż mi gęsia skórka staje jakie inni mają problemy, ale proszę o ustosunkowanie się do moich. Od kilku dni się nasiliły. Po krótce. Leczyłem się u lekarza rodzinnego za pomocą chyba Seroxatu. Po jakimś czasie poprawiło się i stopniowo odstawiłem lek. Nie pamiętam ile to misięcy było 6 - 12. Później po chyba pół roku a może roku zacząłem brać znowu, ale nie pomagało. Lekarz zaproponował mi więc, żebym brał 1,5 tabletki. Powiedziałem dość i postanowiłem iść na terapię. Terazpia trwała niecały rok, wiele się o sobie dowiedziąłem. Lekarka chyba nie do końca mnie zdiagnozowała bo nie powiedziała mi jaka to nerwica dokładnie, ale że nerwica. Generalnie jakoś sobie radziłem. Witaminki, troszkę biegania, melisa. Co zauważyłem jakiś czas temu. Lubię sobie wypić whisky i piwko, może to ma jakiś związek. Zacząłem czuć w lewej częśći brzucha pod żebrami jakby coś tam niby lekko przeszkadzało. Jako, że co jakiś czas regularnie (co kilka dni) imprezowałem, pomyślałem, że może to mieć związek. Po dłuższym czasie poszedłem do gościa, który kiedyś robił mi gastroskopię i w zasadzie niczego poza drobnymi zaczerwieniami nie wykrył. Posłuchał objawów, powiedziałem mu o nerwicy i przepisał mi jakieś tabletki. Powiedział, że część objawów wygląda na zespół jelita drażliwego, ale jego zdaniem to nie to. Postanowiłem poczekać aż bóle się nasilą i wtedy wziąć tabletki. Do dziś leżą w szafce :) Jak jest teraz Jako, że mam nadwagę dość znaczną (112 kg / 170 cm wzrostu) poszedłem do lekarki, która się tym zajmuje na dietę. Stosuję ją od miesiąca i schudłem 8 g. Tak jak mówiła, faceci tracą 5 - 8 kg. No i zakaz picia alkoholu. Przez 2 tygodnie fantastycznie. Taki power, że nie dość, że biegałem sobie troszkę wieczorkami to jeszcze remont w mieszkaniu itp. Później pojechałem na taką imprezkę 3-dniową i zaczęły się napięcia. Najpierw w drodze tam samochodem. Napięcie - persen pomagał. Później po tej imprezce na której mało jadłem, a niekoniecznie mało piłem coraz większe napięcia z rana. Po kilku głębszych, jak nowo narodzony :) Do tego doszedł ten jakby lekki nacisk czy uczucie "czegoś" z lewej strony zaraz pod żebrami i kaszel. Taki jakby coś w żołądku mnie drażniło. To taki jakby ucisk ni to w żołądku, ni to w klatce. Jak przychodził taki moment, jakby momentalne zwiększenie lęku odczuwalne w okolicy środka płuc. Coś jakbym nabierał powietrze i taki kaszel. Ten kaszel jakby na moment to napięcie lekko rozganiał w okolicy klatki. Afobam nawet nie pomagał zbytnio. Teraz kolejne 2 dni i jakby lepiej. Kaszel i pozostałe objawy pozostały, ale nie sięgam po Afobam. Co ciekawe, do 14-tej w zasadzie dobrze a później jakby gorzej. Póki co daję radę na ziołowych. Czy ktoś miał podobne objawy? Szczególnie ten kaszel i te lekkie bóle/nacisk z lewej strony pod żebrami mnie interesuje. Choć ten ból to tak mniej :)
  4. Cokolwiek napiszę pewnie jest już na forum, więc nie będę smucić swoimi problemami. Może niebawem najdzie mnie i napiszę swoją historię. Póki co witam Was serdecznie :) Zakładam to konto, po wielu wcześniejszych lekturach niniejszego forum. Działa to tak, że jak czuję się już bardzo źle, wchodzę na forum, czytam Wasze posty i stwierdzam, że może jeszcze troszkę pożyję skoro inni mają podobne objawy od dawna :) Po kilkunastu minutach często mi się poprawia i wyłączam forum. Dziś było podobnie, ale postanowiłem ząłożyć konto i Wam o tym napisać :) To by było na tyle. Zebrałem się już w sobie i mogę iść załatwieć kolejne sprawy, na które nie miałem wcześniej siły. Wrócę, to zerknę co mi skrobnęliście. Pozdrawiam :)
×