Witam
Jestem założycielem tematu prosze-o-pomoc-dosy-pilna-i-m-cz-ca-sprawa-t17364.html
Wczoraj drugi raz byłem w psychologa no i Pani wyjaśniła mi dużo rzeczy poznaliśmy źródło moich wszystkich obsesji (brak ojca) jednak nie czuje sie jakoś specjalnie lepiej. Ona twierdzi, ze jestem na ''etapie dorastania refleksyjnego'' i wg niej mój problem do którego podałem linka to jakby ''zastępstwo'' tego, że nie mam taty. Ona mówi, ze tym jakby wypełniam pustke po nim, a wszystkie te moje obsesje prędzej czy później ustąpiom(ą?) gdy przejde na inny poziom życia. Ogólnie z testów wyszło mi, że boje sie odrzucenie jednak mam wielką chęć przwebywania z ludźmi, Pani powiedziała mi jeszcze wiele innych rzeczy o których ja nie wiedziałem, (np. że imponuje jej to, że nie martwie sie tylko o siebie, ale i o innych co jest prawdziwą rzadkością) powiedziała też, że terapia nie jest mi potrzebna bo jestem ze swoją mamą blisko wiec predzej wszystko opowiem mamie niz obcej kobiecie. No ok rozumiem, mama wspiera pociesza, ja jej mowie o wszystkim, a psycholog twierdzi, że jego rola już sie skończyła. A ja nadal czuje sie dość kiepsko, Fakt jest 10000% lepiej niz np 12.09 (ten dzień zapamiętam chyba do konca zycia) kiedy az mi sie zyc odechciewało, ale nie jest tak żebym powiedział, że jestem szczęsliwym i uspokojonym człowiekiem. Co ja mam teraz robic?????? Czekać czy co? Pomóżcie, a może spotkać sie z ojcem?