Skocz do zawartości
Nerwica.com

Winner

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Winner

  1. Winner

    Natręctwa myśli...

    Witam Was. A ja mam takie pytanie. Bo wszyscy mówimy o myślach natrętnych a czy one u Was występują razem z natrętnymi jakby emocjami ?
  2. Mam do Was pytanko. Mam czasami dziwny objaw kiedy kładę się spać i gdy jestem wycieńczony po całym dniu. Otóż chodzi o to że kiedy zamykam oczy, po 2 minutach zaczyna się jakby taki sen czyli zaczynam wierzyć w zdarzenia które dzieją się w moich myślach. Jednak 3 minuty to troche chyba za mało aby zaczął się już jakiś sen... Kiedy pojawia się ten "przedwczesny sen" nagle przerywam go, otwieram oczy i zastanawiam się oczywiście czy to przypadkiem nie jest schizofrenia. Potem zmieniam swoje myśli na np. coś logicznego i sobie juz spokojnie zasypiam. No ale kurde! Jak można uwierzyć w jakiś absurd po 3 minutach od zamknięcia oczu kiedy to można jeszcze ruszać rękoma i ma się świadomość? Czyli podsumówując te urojenia trwają np. 2 sekundy po czym jakby taka realność tego urojenia znika i wtedy otwieram oczy i stwierdzam że to była iluzja. To całe zajście przypomina za szybko napływające marzenie senne. Nie pytam czy ktoś już tak miał bo pewnie nikt tak nie miał
  3. Dziękuje za wasze odpowiedzi zetVi i majster...
  4. Kurcze a mam takie pytanko do Was. Bo czytałem że w schizofrenii występuje apatia i uczucie pustki. Nie będę ściemniał... mam często apatie i nawet dwa razy miałem beznadziejne poczucie pustki. Ta moja apatia może nie jest jakaś tam super silna ale objawia się tym że np. ktoś opowie mi kawał a ja oczywiście się z niego śmieje bo czuje że jest śmieszny ale nie do końca potrafię wejść w taki głęboki szczery śmiech ponieważ często czuje że mój śmiech jest przytłumiony. Zauważyłem to ponieważ zawsze kochałem i kocham się śmiać a tu taka heca . To samo dotyczy także smutku oraz złości. Trochę też czuję że się zmieniłem... bo skoro mam apatię i ciężko jest doświadczać pewnych emocji i uczuć to pojawia się taka myśl że " może już nie jestem tym kim byłem" ale kiedy znika apatia lub jest słabsza takie myśli znikają i cieszę się wtedy normalnym życiem. Mówię Wam że nawet lęk był lepszy przynajmniej bardziej czułem że żyłem a przedewszystkim super sobie z lękami radziłem. Mam pytanie do Was - czy u Was też występuje apatia? Czytam inne fora o ludziach z podobnymi objawami do moich i dostają odpowiedzi w stylu : " to może być schizofrenia a raczej jej początki".
  5. Ja miałem kiedyś bardzo silne lęki, kołatania i przyspieszania akcji serca, biegunki, płacze, trzęsawki itp. Po kilku miesiącach wpadłem na pomysł aby pojechać do pewnego uzdrowiciela w moim województwie. Myślałem wtedy że mam jakąś straszną chorobę i trzeba lecieć do kogoś kto wiem że pomógł uzdrowić moich bliskich. Pojechałem do tego uzdrowiciela gdyż wiem że pomógł mojej siostrze, pomaga mojemu koledze czasami w różnych dolegliwościach a także podobno wyleczył moją siostrzenicę z wady serca (potwierdzą to badania lekarskie). Na pierwszej wizycie u uzdrowiciela opowiedziałem mu o moich objawach po czym on od razu patrząc na mnie stwierdził że to depresja ale powiedział do mnie "połóż się zobaczymy co Ci jest". Przystawił mi ręce do klatki piersiowej a potem do głowy i powiedział : "to nie jest depresja bo psychikę masz czystą". Ja leżałem dalej zdziwiony więc zapytałem: " to co mi jest". Uzdrowiciel milczał aż w pewnej chwili powiedział do mnie że :" to podrażnienie układu nerwowego". Zapytałem czy to to samo co nerwica, odparł że tak. Byłem na czterech zabiegach u tego człowieka w odstępach około tygodniowych. Po czterech zabiegach rzeczywiście nie mam lęków, kołatania serca i biegunek. Kiedy pytałem uzdrowiciela jaka może być przyczyna mojej nerwicy, mój tato (bo byłem tam razem z ojcem) dodał od siebie :" no właśnie jaka jest przyczyna... wie pan bo mój syn jest spokojnym człowiekiem". Uzdrowiciel powiedział że jestem nazbyt spokojny a mianowicie że tłumię emocje, powiedział że za długo już siedzę w domu bez żadnego zajęcia a powinienem więcej czerpać z życia i dlatego sam uzdrowiciel powiedział że on mnie całościowo nie może wyleczyć bo ja sam także muszę zmienić trochę styl życia, myślenia. Mam jechać na kolejną wizytę do uzdrowiciela chociaż lęków nie czuję wcale to zbyt często towarzyszy mi napięcie, apatia i często nie mogę całkowicie się np. śmiać czy płakać chociaż czuję że normalnie reaguję np. na opowiedziany mi kawał to zdarza się że nie mogę wydusić z siebie takiego pełnego i szczerego śmiechu. Jadę także zapytać gościa jedną rzecz... czy nie mam jakiejś schizofrenii i czy jej nie dostanę bo ostatnio się nad tym często zastanawiałem i zastanawiam czasami dalej. Liczę na to że dostanę jakąś odpowiedź bo człowiek ten jest także jasnowidzem co wiem bo przewidział pewne zdarzenia które miały miejsce u moich członków rodziny. Wiem że pewnie mnie zaraz skrytykujecie że zamiast do psychiatry to jeżdżę do jakiś szarlatanów ale powiem wam moi kochani że ja nie chciałbym leków bo wiem że mi nie pomogą (dostałem raz podczas ataku nerwicy zamiren, który zaczął działać kiedy atak minął więc wtedy kiedy nie trzeba było). Myślę że lepiej już iść do psychologa. To taka moja opowieść o mojej przygodzie z nerwicą
  6. Otwórzcie linka i posłuchajcie. Zdaje się że są to objawy schizofrenii. jeżeli tak to wielu napewno zwątpi w swoje "objawy schizofrenii" na tym forum
  7. Trzeba też pamiętać że wszystko przemija, zmieniają się myśli i emocje. Co by nie było - nic nie trwa wiecznie . To troche taka filozofia ale pomaga mi się zrelaksować :)
  8. Ja dzisiaj od rana do południa myślałem znowu o schizofrenii czy mam a może nie mam a może z kolei mam ale nie wiem że mam albo wiem że mam lecz objawy są słabe albo że to początek albo wyobrażałem sobie jak wariuję lub jak tracę świadomość i mam lęk przed robakami w skórze ... itp. itd. I tak myślałem sobie i myślałem... aż samo ustało. Zauważyłem że w nerwicy myśli się często o czymś bardzo głupim, bezsensownym, nielogicznym, wzbudzającym odrazę a więc o wszystkim czegobyśmy tylko nie chcieli. Jak byłem mały miałem natręctwa i jakoś się z nich uwolniłem... poprostu dorastałem poznawałem powoli życie i to co nie ważne zniknęło więc myślę że teraz też samo przejdzie.
  9. http://www.youtube.com/watch?v=o976QDa6098&feature=rec-HM-r2&fmt=18 odpływam... uczucie totalnej wolności
  10. Cześć wszystkim. Cieszę się że istnieje takie forum jak te. Od dłuższego czasu czytam forum i dzięki temu czuję się lepiej a to dlatego że widzę że nie jestem osamotniony z nerwicą. Jak dobrze że jest internet
×