Skocz do zawartości
Nerwica.com

żelek gumisiowy

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez żelek gumisiowy

  1. żelek gumisiowy

    [Lublin]

    No sieeema! Ja tez jestem z Lublina, ale nas tu duzo, powiem szczerze ze chyba sposord wszystkich osob na tym forum moje miejsce plasuje sie pomiedzy tymi co choruja a tymi co sie wyleczyli, tak dokladnie ja jestem po sordku bo silnych objawow juz nie mam, napadow lekowych pozbylam sie ale kurcze no.... przy okazji mam zjd takie tam...ze stresu i tego sie pozbyc nie moge ale jestem na dobrej drodze, tak sobie tlumacze. Ogolnie bardzo pozytywnie jestem nastawiona i powiem Wam Kochani ze napadow lekowych sie mozna pozbyc - powaznie ale trzeba nad tym troszke popracowac ,wazne ze sie da, nerwica nie jest droga bez wyjscia i tego sie trzymajcice. No, dzielne zuchy! Jakbyscie organizwoali jakies spotkanko to dajcei znac ja ostatnio wlasnie hm.... musialam zrezygnowac ze spotkan z moja grupa znajomych bo juz sie nie lubimy... tak bywa hehehe, a powiem ze takie spotkania mialayby rowniez charakter terapeutyczny i widze w nich gleboki sens. no. to buziak dla wszystkich
  2. Wydaje mi sie ze obawy przed hipnoza nie powinny nikogo przerazac i zniechecac. Moja wiedza o hipnozie nie jest zbyt wielka ale pewna i wystarczajaca. Hipnoze mozna podizelic na ktorkotrwala i dlugotrwala. Ta krotkotrwala to taka np podczas wystepow typu hipnotyzer zaprasza pana z widowni robi 'czary mary' i ow czlowiek zachowuje sie np. jakby byl na dyskotece no wiecie o co chodzi, a dlugotrwala to taka ktora jest forma terapii. Dlatego jelsi ktos jest zainteresowany ta forma leczenia to radze bardziej niz hipnotyzera szukac psychologa, ktory potrafi przeprowadzic hipnoze. Poza tym w trakcie hipnoterapii nie dojdzie do sytuacji w ktorej np pacjent budzi sie jako inny czlowiek. Terapeuta nie jest w stanie zmienic naszego charakteru ani przelamac wewnetrzego oporu. Dlatego jesli terapueta poprosilby nawet (choc profesjonalista tego nie zrobi na pewno) swojego pacjenta o cos np niemoralnego to jesli pacjent ma silne poczucie dobra i zla i trzyma sie tych granic, to nawet bedac w trakcie hipnozy nie zrobi tego co terapeuta ewentualnie kazlaby mu zrobic. A strach przed hipnoza... no coz... sa ludzie ktoryz wiedza ze cos z nimi jest nie tak a do psychologa nie ida. Dlaczego? Bo pojawia sie obawa ze przez najblizszych moga zostac uznani za wariatow, ze nikt nie bedize ich bral na powaznie, sami tez stana sie bardziej podejrzliwi. Nowe zawsze wywoluje strach bo burzy porzadek starego. A dlaczego nie kazdy sie nadaje do hipnozy? Mysle ze to kwestia zaufania. Sukces jakiejkowliek terapii wymaga wspolpracy terapeuty i pacjenta. Tak tez jest tutaj, hipnoza to nie sa magiczne czary ktore beda na nas dzialac bez wzgledu na to czy sobie tego zyczymy czy nie. Zeby doszlo do hipnozy pacjent musi byc w pelni na nia gotowy, zdecydowany. Musi miec zaufanie to terapeuty, nie moze byc podjerzliwy i przede wszystkim musi byc zrelaksowany i skupiony.
×