Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dymecki

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dymecki

  1. Tak jest. Wydaje mi sie ze jest to poniekąd normalna reakcja. Jeżeli jesteś wrażliwą osobą to normalne ze nie lubisz krzyków ani kłótni, też tego bardzo nie lubie i boje sie ojca kiedy krzyczy, tzn nie boje sie jego tylko drażni mnie podniesiony głos, u mnie w domu zawsze byly jakies awantury z tad pewnie ta trauma. Nie mozna tu mowic o chorobie psychicznej bo kazdy ma jakies swoje słabosci. Co do sensu zycia, uwazam ze zycie samo w sobie ma sens tylko dlatego ze zyjesz wsrod innych ludzi robisz wszystko zeby zylo ci sie jak najwygodniej. Moim zdaniem najwazniejsze jest mieć dla kogo żyć i mieć z kim dzielić się swoimi sukcesami a w wypadku porażki żeby miał kto cię pocieszyć, przytulić i powiedzieć dobre słowo.
  2. Powiem ci tyle. Najgorsza jest nieświadomość, co (odpukać) jeśli jesteś chory? Powinieneś zacząć leczenie jak najprędzej bo później jeszcze bardziej będziesz żałował że nic nie zrobiłeś. Ale myślę ze nie jesteś chory sam mam 20 lat pale nieduzo fajek a tez nieraz mam bóle.
  3. Roznie bywa z tym. Ja narazie mam chandre z powodu odejscia dziewczyny i najgorsze jest to ze przez to zerwalismy. Moze nie przez samo jaranie ale przychodzilem zaćpany na spotkania okłamywałem ją ponieważ ona tego nie lubiła więc wymyślałem głupie wymówki zebysmy sie w dany dzien nie widzieli. Co do zwiazku marihuany i depresji to wszedzie jest napisane ze marihuana pogłębia stan w jakims sie znajdujesz tzn jezeli masz depreche to potęguję ją wtedy ale mysle ze nie jest to do konca prawda ja po 10 dniach niepalenia i przygnębienia zapalilem i naprawde pomoglo mi to, na nastepny dzien kiedy zapalilem juz tak nie bylo. Jest to spowodowane tym ze palilem dlugo i po dluzszym okresie czasu czyli te 10 dni kiedy zapalilem odetchnąłem z ulgą i naprawde sie rozluźniłem a na nastepny dzien juz tak nie bylo i kiedy juz nic mi nie zostalo czulem sie zle. Dlatego mysle ze jest do indywidualna sprawa. Mysle ze czlowiek ktory nie zna konsekwencji notorycznego palenia, kiedy cos mu sie w zyciu spieprzy bedzie musial przestac palic zeby poradzic sobie z zyciem bo to ze sie odmóżdzy w cudzyslowie pomoze mu tylko na krótkę mete. życie juz takie jest raz na wozie raz pod wozem. Wszystkiego trzeba uzywac z głową i kazdy powinien wiedziec czy moze czy nie moze.
  4. Ja tez mam depreche w sumie przez dziewczyne ale tez mocno cisnalem ale tylko z gandzuchą. Nie wiem czemu czuje sie dobrze dzisiaj. U mnie to jest tak ze chyba moj umysl wypiera te złe uczucia. Mimo ze palilem dlugo i nadal czasem z tym ze naprawde "czasem". Ale jestem taki niestabilny emocjonalnie nie wiem czy to przez to czy nie. Szukam ukojenia, nowa sobie znajde tak mysle bo juz sie ponaprzykszałem bylej w rękaw jej nieraz płakalem i sobie mysle ze ma mnie wlasnie za taka sierote troche. Pora wziasc sie w garsc. Jak gowno z siebie dajesz to do Ciebie wraca. Z takiego zalozenia wychodze ;]
  5. Czy to mozliwe ze mam depresje w wieku 20 lat?? Myslalem zawsze ze mam wszystko ale gdy zostawiła mnie dziewczyna nagle cokolwiek przestało mieć znaczenie. Calymi dniami siedze w domu i w środku czuje ogromny ból i smutek. 2 razy próbowałem sie zabic, nie wiem co mam dalej robić wiem ze na pewno potrzebuje pomocy. Rodzice tez caly czas powtarzaja wez sie w garsc a byla dziewczyna owszem pomaga mi tym ze widujemy sie dosc czesto ale wydaje mi sie ze robi to z poczucia obowiazku i z litosci. Boje sie ze zle to wplynie na moje dalsze zycie, nigdy nie lubilem marnowac czasu a teraz nie jestem w stanie nic zrobic a z drugiej strony czuje ze powinienem. Od pazdziernika ide na studia mam nadzieje ze wraz z nadejsciem tego okresu zaczne nowe zycie, jednak czuje strach przed dalszym zyciem... wiem ze musze sie przelamac i nie myslec o niej ale jest to o tyle trudne ze bylem z nia 2,5 roku i kochalem ja bardzo a rozstalismy sie bardziej z mojej winy. Ona teraz ma mnie za psychicznego goscia a ja z dnia na dzien coraz bardziej wariuje. Prosze o jakies rady
×