Witajcie!
Przepraszam że wcześniej nie odpisałam ale dopiero dziś doszłam do siebie.Dziś miałam wolną sobotę.Całe szczęście zresztą bo już byłam wrakiem człowieka.Cały czas na lekach uspokajających,a wczoraj nie wzięłam,zapomniałam i było strasznie.Ręce mi drżały,klienci zdziwieni, a szefostwo patrzyło jakoś dziwnie.No i oczywiście się pomyliłam...ale miałam fuksa bo udało mi się z tego wybrnąć.Wczoraj pod wieczór zaczęły się boleści brzucha naprawdę silne i tak całą noc aż do dziś.Dopiero niedawno trochę puściło i mogę przed kompem usiąść. Jak w pierwszy dzień do pracy jechałam autobusem to sobie tak myślałam,że jak byśmy mieli wypadek i coś by mi się stało to bym do tej pracy iść nie musiała.Rany ale ja jestem głupia.Od poniedziałku znów to samo, a ja już się boję.Ale na razie postanowiłam się nie poddawać i próbować dalej tam pracować.Zobaczymy jak długo wytrzymam...