Nie pogodzilem sie niestety i prawde powiedziawszy szczerze watpie by kiedy kolwiek moglo to miec miejsce. Wynika to z braku kontaktu, a gdy probuje dzwonic odbieral ten 'ktos inny'. Tak naprade to o wiele bardziej zlozony problem.
Mysle ze masz racje - moze taka rozmowa, niekoniecznie pojedyncza, wniosla by nieco blasku.
Samo przechodzenie w okolicy gdzie mieszka, przyprawia mnie o niezly stress. Telefon mysle niewiele by tutaj dal, zwlaszcza ze jest to jeden z tych dziwnych powodow ktory sprawil ze nie wrocilem do rodzinnego miasta. Niemniej jak jestem w okolicy i przechodząc obok Jej domu, mam nieodparte uczucie ze ludzi mnie obserwuja, ze co najgorsze spotkam ją i powiem z uśmiechem na twarzy 'czesc...' i nic nie uslysze w odzewie.. bylismy razem 5 lat..byla / (jest?) dla mnie wszystkim co bylo dla mnie najwazniejsze