Witam
Jestem nowy ale czytam forum już jakąś chwilę.
Jak większość tutaj mam depresję. Byłem u psychiatry, leczyłem się Coaxilem (krótko działał, pobudzał, potem przestał), Citabaxem (spałem non stop), fluoksetyną (nie działała).
Psychiatrzy (byłem u dwóch)- typowi wypisywacze, 10 minut rozmowy i recepta fru mi recepte.
A ponieważ mam dostęp do leków więc stwierdziłem, że olewam ich i sam sobie coś zapisze
Generalnie brak mi chęci do życia, do tego dochodzi niska samoocena, lęk przed nowymi wyzwaniami.
Zanim dowiedziałem się czegoś o depresji zły nastrój leczyłem kokainą- nie nałogowo ale zdarzało się :/
Jaki lek byście polecali?
Wiem że na każdego działa co innego ale na moje objawy myślałem o paroksetynie (seroxat), ewentualnie o efectinie.
Nie wiem czy ktoś z was próbował edronexu (ryboksetyna)? Podobno też daje kopa...
No i zastanawiam się nad psychoterapią- tylko trochę głupio mi wywnętrzać się przed jakimś obcym człowiekiem...