bardzo ciekawy temat
z tego co wiem to rodzilam sie bardzo dlugo ale bez komplikacji.ale gdy juz przyszlam do domku od razu zaczelam chorowac bardzo ciezko.prawie 4 m-ce.zapalenie pluc,owrzodzenia na ciele a glownie na glowie-wylysialam(urodzilam sie z wlosami dlatego matka miala zgage ) i ponoc grozilo mi ze zostane lysa.ech,zebyscie zobaczyli teraz moje wlosy... no i ciemiaczko nie chcialo sie zrosnac bardzo dlugo,to moglo byc zwiazane z moim oponiakiem,tak powiedzial lekarz. mialam szczescie trafic wtedy na wspanialego pediatre tylko dlatego ze moja ciotka szukajac go pomylila ulice i trafila do innego... jak do jutra nie bedzie poprawy zabieramy pajacyka do szpitala.a jutro nastapil cud i zaczelam zdrowiec...
no i jeszcze cos.bylam dzieckiem niechcianym.urodzilam sie na dwa lata przed slubem moich rodzicow.moge powiedziec ze moje zycie uratowal moj wujek.nastepna ciaze matka usunela...
ale moj psycholek nigdy mnie o to nie pytal...