Mam 19 lat, można powiedzieć, że jestem już studentką pedagogiki:) Ale nawet ten fakt nie daje mi spokoju, czuję potrzebę sprawdzania na koncie czy na pewno dostałam się na ten kierunek, czy na pewno zostałam przyjeta. Nie jestem niestety niczego do końca pewna, nie wierzę. Tak jest z większością sytuacji. Np w szkole tysiac razy potrafiłam sprawdzać wypracowanie, nigdy nie byłam zadowolona. Sprawa z czytaniem, sprawdzaniem wszystkiego (m.in. pieniedzy, drzwi, dokumentów), analizowanie poszczególnych sytuacji.
Mam kochających rodziców, moja rodzina nie jest obecnie idealna, ale kiedyś była dla mnie perfekcyjna. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie ma super idealnych rodzin i to pomaga dalej się zmagac z życiem:) Przeżyłam maturę, mam psa, słucham muzyki:) Uwielbiam Dostojewskiego, czytam obecnie Idiotę i Psychopatologię nerwic Kępińskiego, co w mojej sytuacji, jak wiecie z własnych doświadczeń nie jest takie proste i naturalne, niestety:(