Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jezebel

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jezebel

  1. Witaj:) Mam 20 lat i doskonale Cie rozumiem:) ale właśnie po to jest to forum by sobie pomagać śle buziaka!
  2. wiem że nie o to Ci chodziło - i wiem że chcesz się po prostu wyspać - jak każdy z nas...i przestać się wciąż bać, myśle że myślenie pozytywne, też tak do końca nie pomaga:) - może musimy wreszcie po prostu uwierzyć że choć we własnych 4 kontach jesteśmy bezpieczni?
  3. Witaj:)Myśle że gdyby naprawde istniała taka tabletka cały świat byłby szczęśliwie uzależniony:) Nie można niestety załatwic wszystkiego magicznym lekarstwem, możesz sobie jedynie pomóc sama... tabletki pomogą Ci zniwelować objawy ale nie przyczynę - z tym musisz poradzić sobie sama - powalczyć trochę z soba lub jak kto woli pomóc sobie - uwierz mi że ja mam podobny problem, wiem co czujesz:) ale zastanów się jeszcze czy chemia to jest właśnie to czego chcesz - pozdrawiam.
  4. Dzień dobry - udało mi się zasnęłam:) bywało gorzej, właśnie ja zapomniałam wspomnieć że jestem szczęśliwą posiadaczką pocketa pc i wiem że jak się obudzę po jakiejś godzinie snu moge wejść na neta szybko i z kimś porozmawiać na gg:) to jest mój drugi lek, ludzie twierdzą że jestem uzależniona a ja po prostu tak boje sie ciemności ostatnio że mimo tego że czuje że jestem zmęczona - mam problemy ze snem...ehhh...fajnie wiedzieć mimo wszystko że nie tylko ja... wydaje mi sie że leki to jednak nie jest taki dobry pomysł a przynajmniej jeszcze nie, chociaż ostatnio jak wchodze do klatki schodowej czekam aż ktoś na mnie wyskoczy... hmm... a Ty, Mordaa rozważasz dalej leki?
  5. Czytam teraz slowa Mordy;) patrzac na moj oswietlony przedpokój - zamiast spac ja wlasnie - mam wrazenie ze zaraz cos uslysze, zobacze, poczuje, siedze wiec jak ten glupek z pocketem w rece i wmawiam sobie ze poza spiacymi domownikami nikogo tu nie ma...ale to naprawde nie jest takie proste, ta muzyka to chyba nie taki zly pomysl;) Mam nadzieje natomiast ze Mordzie udalo sie zasnac;) ja tez sprobuje - dobranoc:)
  6. Mordaa doskonale Cie rozumiem:) ja też sobie powtarzam że to jedynie wyobraźnia a potem w nocy ruszam do przedpokoju by zaświecić światło0 dzięki czemu w moim pokoju panuje półmrok... i ten półmrok przynajmniej dla jak na razie jest najlepszym lekarstwem - pozdrawiam;)
  7. Hmm... no w/g mnie Ty chyba nawet nie chcesz poznać prawdy - czy masz epilepsje w co szczerze wątpie czy też nie - sam piszesz że sobie objawy nawkręcałeś - więc zdajesz sobie z tego sprawę... sprawa prosta - rusz się i zrób badania... moim zdaniem możesz cierpieć jedynie na epilepsje młodzieńczą ... a ona mija z wiekiem, no i jakąś wątpię by była powiązana z nerwicą - porozmawiaj ze specjalistą... bo przecież wiedza ma to do siebie że uspokaja - a niepewność zabija ... Ty się po prostu katujesz a moim zdaniem w tym wypadku to bez sensu pozdrawiam
  8. Jezebel

    nerwica a forum

    a ja uważam że jest po prostu...szczerze
  9. Jezebel

    Fobia szkolna

    Ja na szczęście na studiach mam znacznie mniejszy problem z tym jak wyjść z domu niż miałam w podstawówce, w gimnazjum czy w LO, najgorzej było w podstawówce bo miałam "przyjemność" stać się kozłem ofiarnym w mojej klasie a to wszystko dzięki temu że po prostu dobrze się uczyłam - i chyba troche za wrażliwa byłam, w każdym bądź razie to doświadczenie sprawiło że miałam problemy wyjść z domu, mama chciała żebym się integrowała i bym wychodziła na podwórko ale ja zaczęłam mieć z tym problem - wolałam ten czas spędzić gdzieś w ukryciu - na jakichś zapomnianych schodach, gdziekolwiek byleby tylko nikt mnie tam nie spotkał - w ciągłym narastającym napięciu że jednak ktoś mnie tam znajdzie, chyba znacie to uczucie? :) . W gimnazjum było już inaczej - zmieniło się otoczenie, zaczęłam się powoli otwierać i walczyć z sobą - stawiałam sobie różne wyzwania - wyjść samej po zakupy, jak były ferie to wyjść samej gdziekolwiek przynajemniej raz dziennie ( z czasem stwierdziłam że to nawe przyjemne jest ) w LO to już w ogóle osobna historia ponieważ poznałam tam najwspanialszych ludzi na ziemi:) no i znalazłam swój żywioł - j. polski:) starałam się przezywcieżać mój lęk przed publiczną wypowiedzią, siebie samą pobiłam chyba moją deklamacją Telimeny z Pana Tadeusza przed całą klasą - może to brzmi śmiesznie - ale dla mnie to naprawde było coś ważnego - chciałam by mi się udało nie zająknąć, nie zniszczyć tego nad czym pracowałam przez 2 tygodnie i udało mi się, byłam najlepsza... i przyznaje że dzięki temu, dzięki tym ludziom zahartowałam się, a na studiach już teraz nie mam problemu z odzywaniem się, chociaż czasem mam jeszcze opory przed wyjściem z domu, wejściem do sali..itd... i czasem rzeczywiście wybieram ucieczke...zimny pot na całym ciele + żelazna obręcz na sercu biorą góre , wiem że miałam ogromne szczęście trafiając właśnie na takich ludzi jakich poznałam, i mimo że dalej jeszcze "samodzielnie" wyjść na spacer nie potrafie... to wciąż walcze i mam nadzieje że kiedyś bezcelowo po prostu żeby pooddychać wyjdę na zewnątrz, wiem że to wymaga ogromnej siły i wielu wyrzeczeń, ale wciąż wierze...
  10. Jezebel

    Witam serdeczniasto;)

    Ja dopiero wczoraj zdałam sobie sprawe co się ze mną dzieje - tzn przestałam się oszukiwać - zdecydowałam się walczyć z nerwicą lękową która chyba nie opuszcza mnie już od kilku lat, z niektórymi objawami zdołałam sobie poradzić lub je częściowo zniwelować (przede wszystkim mam na myśli agorafobie), udało mi się to samej i jestem z siebie dumna... ale to nie jest takie proste jakby się mogło mi się wydawać - wczoraj byłam na spacerze ze swoim chłopakiem i dostałam ataku - nigdy wcześniej nie był taki silny - miałam wrażenie że moje serce znalazło się w żelaznej, ciasnej obręczy, nie potrafiłam złapać oddechu i nie mogłam zapanować nad drgawkami całego ciała. Jestem chora na różne dolegliowści skórne ale dopiero od wczoraj zaczełam to łączyć z tym co się ze mną naprawdę dzieje, mam nadzieje że sobie z tym poradzę, a raczej że pomoże mi specjalista do którego wybieram się jutro, bardzo się boję, i dzięki temu że taraz tutaj mogę napisać te kilka (a właściwie zrobiło się kilka...dziesiąt?:) ) słów czuję ulge... i czuje że nie jestem sama:) pozdrawiam:)
×