Skocz do zawartości
Nerwica.com

cluke3

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia cluke3

  1. Ja brałem wenlafaksynę (alwenta) pół roku. Przy dawce 150mg czułem delikatne pobudzenie i chęć do pracy, potem czułem że przestał lek działać więc zwiększyłem do 225mg i znów czułem pobudzenie i chęc do pracy, potem znów nic nie czułem zwiększyłem do 300mg potem do 375mg i jakoś to było ale dawka już była zbyt duża więc musiałem zrezygnować z tego leku. do 225mg skutkiem ubocznym była senność a potem czym większa dawka to było lepiej i nie odczuwałem skutków ubocznych. W zasadzie potem to nie czułem że łykam te 5 czy sześć pigułek dziennie. Pewnie gdybym zwiekszył jeszcze to bym czuł się jeszcze lepiej. Ale mój psychiatra oczy postawił gdy mu o tym powiedziałem. W sumie i w tym czasie dawki 355mg wenlafaksyny zacząłem łykać Wellbutrin 150 a potem 300mg Teraz jestem na Wellbutrinie 300mg ale szukam czegoś co poprawi mi samopoczucie, bo napęd mam już ok Leki antydepresyjne mogę łykać garściami i nie czuję skutków ubocznych a przy neurolyptykach wystarczy najmniejsza dawka i nie ma szans bym wstał z łóżka Dziwne to wszystko Pozdr pozdr
  2. Mam depresję z zahamowaniem ruchowym i anhedonią, dominującym objawem też jest poczucie pustki. Biorę Wellbutrin już ponad rok. Na początku praktycznie nie widziałem by działał jednakże po ok 6 tyg coś drgnęło. Poczułem delikatne pobudzenie Potem były okresy w których niby działał potem znów nie działał. Ale po pół roku stosowania było widaćwyraźnie że działa. Ten lek u mnie bardzo wolno się rozkręca. Samopoczucia na nim nie mam jeszcze dobrego ale mam siły i chęć do pracy. Czekam aż i moja anhedonia minie. SSRi na mnie nie działały a Wenlafaksyna powodowała dużą senność i zamulenie. [Dodane po edycji:] Biorę dawkę 300mg a skutki uboczne to, przez długi okres nie miałem poczucia senności i spaprany sen. Na sen więc brałem neuroleptyki Ketrel i olanzapinę. Te leki silnie mnie zamulały, tak że z rana nie mogłem otworzyć oczu, więc po zmniejszeniu, minimalna dawka tego specyfiku pozwalała na smaczny sen. Były okresy że czułem duże rozdrażnienie i nerwowość potem to jakoś minęło, także przez jakiś okres miałem tak że ciągle musiałem coś robić, nie mogłem usiedzieć spokojnie w miejscu. Minuty nie mogłem wytrwać w dzień na moim łużeczku. Także ten lek nim się wpełni rozkręci działa tak trochękoślawo, Potem pewnie jakoś te neuroprzekaźnictwo się normuje i jest ok. Moja depresja wymaga odemnie wiele cierpliwości. Ale naszczęście ten lek. powoli ale stawia mnie na nogi. Jeśli kto ma pytania to niech pisze pozdr
×