Mam depresję z zahamowaniem ruchowym i anhedonią, dominującym objawem też jest poczucie pustki.
Biorę Wellbutrin już ponad rok. Na początku praktycznie nie widziałem by działał jednakże po ok 6 tyg coś drgnęło. Poczułem delikatne pobudzenie
Potem były okresy w których niby działał potem znów nie działał. Ale po pół roku stosowania było widaćwyraźnie że działa.
Ten lek u mnie bardzo wolno się rozkręca. Samopoczucia na nim nie mam jeszcze dobrego ale mam siły i chęć do pracy. Czekam aż i moja anhedonia minie.
SSRi na mnie nie działały a Wenlafaksyna powodowała dużą senność i zamulenie.
[Dodane po edycji:]
Biorę dawkę 300mg a skutki uboczne to, przez długi okres nie miałem poczucia senności i spaprany sen.
Na sen więc brałem neuroleptyki Ketrel i olanzapinę. Te leki silnie mnie zamulały, tak że z rana nie mogłem otworzyć oczu, więc po zmniejszeniu, minimalna dawka tego specyfiku pozwalała na smaczny sen.
Były okresy że czułem duże rozdrażnienie i nerwowość potem to jakoś minęło, także przez jakiś okres miałem tak że ciągle musiałem coś robić, nie mogłem usiedzieć spokojnie w miejscu. Minuty nie mogłem wytrwać w dzień na moim łużeczku. Także ten lek nim się wpełni rozkręci działa tak trochękoślawo, Potem pewnie jakoś te neuroprzekaźnictwo się normuje i jest ok.
Moja depresja wymaga odemnie wiele cierpliwości. Ale naszczęście ten lek. powoli ale stawia mnie na nogi.
Jeśli kto ma pytania to niech pisze
pozdr