Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nowy Dzień :)

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Nowy Dzień :)

  1. Witam wszystkich wrażliwych na piękno, radość itd. Na początek - trzymajcie się dzielnie! Czytam to forum, bo jak każdy mam swoje troski i staram się z nimi dawać sobie radę - powoli, ale się udaje. Wiem, że wielu z Was jest znacznie trudniej, bo niektórzy przeżywają koszmary życiowe, ale musimy nauczyć się z tym żyć i cierpliwie walczyć - to jedyna droga i proszę wierzcie w to. Ja zadaję sobie nieustannie pytania egzystencjalne, które mnie bezpośrednio dotyczą i szukam odpowiedzi - zanim ją znajdę bywam przerażony. Czasem zajmuje mi to nawet kilka lat, ale uwierzcie mi, że się opłaca. Żyjemy właśnie dla tego, żeby dokonywać cudów w naszym życiu (więcej odwagi). W wieku siedemnastu lat stwierdzono u mnie nerwicę wegetatywną (zanim poszedłem do lekarza wydawało mi się, że już zwariowałem i niedługo wyląduje pod stałą opiekę medyczną w szpitalu), później dołączyły do tego stany lękowe na podłożu depresyjnym. Zaczęto mnie leczyć Tranxene (trzy razy w ciągu kilku lat) później na studiach zapisano mi Asentre (przyjmowałem ją trzy miesiące). Nie był to długi czas kontaktu z tym lekiem, ale o ile mi wiadomo prawie każdy pacjent w pierwszym tygodniu terapii miewa mdłości i czuje się generalnie gorzej. Dopiero po kilku tygodniach (w zależności od zaawansowania choroby i indywidualnej reakcji organizmu na lek) odczuwa się poprawę samopoczucia. Ja szczęśliwie tego typu poprawę odczułem już po tygodniu. Po odstawieniu mogą też wystąpić zmiany jak szum w uszach itd. Tak może odpowiadać układ wspóczulny i przywspólczulny na brak środka stymulującego jego pracę; zmianami ciśnienia krwi (szum w uszach), niestrawnościami, a także centralny układ nerwowy np. uczuciem niezadowolenia. W moim przeświadczeniu to dobry lek i pomaga w walce z dolegliwościami dodając sił do pracy nad sobą. Jednak bezsprzeczną prawdą jest, że musi ona być wykonana; psychoterapia, autopsychoterapia, sport, uregulowane życie osobiste a także (co bardzo ważne) regularny sen - czyli tzw higiena psychiczna. Zatem ucieczka w zapomnienie nie jest dobrym wyjściem, bo chowanie naszych wspomnień generuje nasze problemy. Ludzie wychodźcie z domu jak często tylko możecie - jeśli wasze zdrowie fizyczne Wam na to pozwala. A propos wyboru przyjmowania leku wieczorem lub rano, to jest to podyktowane jego metabolizmem w naszych organizmach. O ile się nie mylę nasze komórki rozczłonowują go w sobie na różne produkty metabolityczne, które mają zbliżone ale nie takie same działanie. Dlatego w pierwszej fazie działania niektórzy czują się skołowani, zmęczeni itp. Dlatego aby ominąć negatywne samopoczucie w pierwszej fazie przyjmuje się go wieczorem. Lek w zasadzie wydala się z organizmu przez około 48h ale zasadnicze działanie jest w ciągu 24h. Jeśli ktoś wraz z lękowymi objawami jest nadpobudliwy i to mu przeszkadza, można wtedy lek przyjmować rano. Trzy lata temu mój dobry kolega przyznał mi się, że ma podobny problem i bierze dwa medykamenty na raz, bo rzekomo w ten sposób uzyskuje się najlepsze rezultaty. Naprawdę widać po nim poprawę. Ja od tego czasu mówię sobie, że pewnie powinienem jeszcze raz skierować się do lekarza po tego rodzaju terapię. Tylko nie wiem czy tego jeszcze potrzebuję i ta niepewność chyba jest swoistego rodzaju sukcesem, ale jeśli tylko zauważę jakieś niepokojące zmiany, to jeszcze poproszę o taką pomoc. Na koniec - przeczytałem gdzieś po drodze, że ludzie piją przy Asentrze alkohol! Tutaj chciałbym zauważyć, że jest to cały czas lek psychotropowy i zdaje się, że jest w ulotce napisane: koreakcji nie stwierdzono. Co nie oznacza, że nie mogą wystąpić długofalowe skutki uboczne z tego powodu - a uprzedzam, że w historii medycyny było wiele takich sytuacji czego najlepszym przykładem jest Prozac. Ja wiem tylko tyle, że w czasie mojej kuracji Asentrą popijając alkohol osłabiałem działanie leku znacznie - co czułem wyraźnie. Nie robiłbym tego za często. Pozdrawiam Was. Życzę Zdrowia i coraz więcej Sił.
×