Skocz do zawartości
Nerwica.com

Malinka

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Malinka

  1. Stosuję CIPRAMIL. To świetny lek. Jest mi dużo lepiej a te natręctwa ruchowe które wykonuję znacznie rzadziej i krócej sa juz chyba tylko nawykiem. Umysł mam świeży, nie odczuwam senności, jestem zadowolona, pełna energii i prawie już bez tych przygnębiających myśli. Biorę go już ponad 4 miesiące. Jest bardzo drogi - ok. 75 -96 zł zależy w której aptece za opakowanie 28 tabletek ale warto!!!
  2. Najpierw bałam się białaczki. Oglądałam te dzieci w telewizji, znajomi umierali na białaczkę, byłam pewna, że ja też ja mam. Trochę uspakajały mnie rozmowy z mamą, która starała się mi wytłumaczyć, że jestem zdrowa. Później bałam się innych raków (płuc, bo w rodzinie był często, jelit itd. ). Czytając w gazetach, książkach, widząc w telewizji i bardzo często żebrzących na ulicy inwalidów bez kończyn zaczęłam bać się kalectwa. Strach, że unimożliwi mi ono spełnienie marzeń, które przecież każdy z nas ma, stawał się nie do zniesienia. Czasami wydawało mi się że mdleję, kiedy widziałam szczególnie okaleczonego człowieka. Obecnie biorę Cipramil, jest lepiej ale myśli natrętne jeszcze nie ustąpiły i wciąż jeszcze powtarzam cznności uzależnione od myśli ale już jest to łagodniejsze.
  3. Czasem wydaje mi sie, że to może jakieś przeczucie i wtedy wpadam w panikę. Uspakaja mnie kiedy uda mi się wykonać jakąś czynność bez tego strasznego obrazu w mojej głowie. Jeśli nie uda mi się go odpędzić muszę czynność powtarzać aż do skutku. Czasem proszę kogoś aby włączył mi komputer kiedy idę np. do sklepu. Po powrocie ze spokojem mogę usiąść przy komputerze bez wielokrotnego włączania go. Staram się zawsze aby ktoś go włączył i ktoś inny wyłączył. To jest straszna męczarnia ale jeśli z tego zrezygnuję lęk nie da mi spokoju. Niby wiem, że to wyobraźnia a jednak bardzo się boję.
  4. Malinka

    Witajcie!

    Dobrze, że nie jestem sama choć wszystkim życzę zdrowia. Ale miło jest jeśli ktoś cię zrozumie. Ci, którzy nigdy tego nie zaznali - nie zrozumieją.
  5. Napisz jakie i w jakich sytuacjach cię atakują. Jeśli to nerwica natręctw to musisz wiedzieć, że leczenie może być długie. Dużo o tym czytałam i wiem, że sama choroba jest przewlekła a więc i leczenie musi trwać długo. Ale wiem, że następuje pełne wyleczenie a to jest chyba pocieszające. Jest nas wielu nieszczęśliwych udręczonych, cierpiących ale kiedyś to się musi skończyć. Czytałam, że bardzo często na ten rodzaj nerwicy zapadają luczie o bardzo wysokim ilorazie inteligencji. Może duża wrażliwość i wyobraźfnia sprzyja chorobie.
  6. To straszne. Wciaz czuje sie zagrozona, nic nie potrafi mnie uspokoic. Boje sie ze zdarzy sie cos co spowoduje ze bede kaleka. Ciagle widze siebie na wozku bez nog i tak bardzo sie boje. Wolalabym umrzec niz zostac kaleka. Kiedy jakis inwalida na wozku spojrzy na mnie wydaje mi sie ze mi pozazdroscil, ze jeszcze jestem cala i pewnie juz niedlugo cos mi sie stanie bo on bardzo mi tego zyczyl. Mam problemy ze spaniem. Klade sie czasami kilkadziesiat razy - tak dlugo zeby ten moj obraz na wozku sie nie pokazal w moich myslach. Przy myciu odkrecam kila czasem nawet kilkadziesiat razy wode z tych samych pwodow. To samo z otwieraniem i zamykaniem drzwi, wstawaniem. Czasem mam tak dosyc, ze mam ochote popelnic samobojstwo, zwlaszcza w chwilach po spotkaniach z inwalidami. Czy moge jeszcze zyc normalnie?
×