Witajcie ;-) Szalenie miło ;-)
...wiecie co, ale najgorszy jest lęk przed lękiem...o tym jednak wiecie...
i to mnie negatywnie potrafi nakręcić, zwłaszcza wtedy, kiedy upał "ogranicza" (klaustrofobia) i czujesz, że gorącą Cię atakuje, ja wiem, że to chore i absurdalne - ale w takim momencie potrafi powrócić. Taki robal, z którym gadam i gadam, oj - brzydko z nim gadam, strasznie przeklinam, aż mi wstyd, jednak to działa!!! ;-) bo wtedy dochodzi do niego info, że nie jest miłym gościem w danym momencie i "spada". Widzę wówczas świat w kwitnących kolorkach. Potem parabola zniża się... a jeśli pojawi się taka sama sytuacja, która ten lęk wywołała robi się "niezła jazda w głowie"... i dziś wracałam z pracy własnym autem i bałam się - że nie dam rady, bałam się lęku - nie wziełam chemii - choć miałam pod ręką, (można w głowie sobie z tym poradzić) w zamian zabrałam kogoś ze sobą z pracy, robiąc dobry uczynek "dla siebie" podwiozłam koleżankę z pracy). Od dawna wiem, że pozostaje nauczyć się z nim zyć (lękiem), bo ten robal przypomi się w "niedozwolonym momencie" i co wtedy? A wtedy wynajdujemy Bog wie jakie sposoby, żeby z nim walczyć. Jak jest dobrze - gadam z robalem i sobie idzie ;-), jak jest źle, chce jechac z kims, żeby pogadać podczas drogi, oderwac sie, a jak jestem w bardzo złej formie, która włącza się podczas pobytu w solarium (bo ślub siostry i głupio tak bladą być) pół tabletki xanaks. I tu już przepaść. Pojawia się chemia. Nie umiem walczyć i idę po prostej... wstyd i boli ;-(. Ech...
[ Dodano: Pią Lip 21, 2006 11:30 pm ]
speedcore terror
farmacja jest OK - ale wiesz, ja tego nie chcę
wiem, że myślami - głową uda się tak wiele ... [brak słów]
na siłę kiedyś [chciałam]=musiałam wbić się w towarzysto motocyklistów,
pojawiła się "wolna" trawa; dałam radę - potem drgawki,
spodobało mi się mimo drgawek, które zniknęły po jakimś czasie, a
to był pierwszy raz; parę dni później dostałam skuna - straciłam 1,5 dnia z mojego życia - zapaść murowana - cudem... wymiotowalam, dosłownie paliłam się (w środku zimy) oj nie chcę tego wspominać {...} i wiem, że to moja wyobraźnia a to jest zioło - tak czy siak "chemia naturalna" ;-), której nienawidzę - jeżdzę motocyklem, nie palę i jestem ufo :) taki to efekt. tylko lęk czasem się włączy i jazda jest grą o życie.
[ Dodano: Pią Lip 21, 2006 11:58 pm ]
Wiecie co, a może narysujemy swojego robala? własny lęk? I pogadamy o tym?
osobiście: podchodząc do swojego "robala" wykonałam cykl rysunków w formie pamietanika artystycznego i osobiście zwizualizowałam sytuację - konstekację - ja- świat - jednak nie zobrazowałam "robala". Co o tym sądzicie? To takie myśli na gorąco...