Skocz do zawartości
Nerwica.com

borek1987

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez borek1987

  1. Witam Panowie, mam 26 lat i od 7 lat leczę się na podobne objawy co Wy, z tym że u mnie dochodzą silne stany lękowo-depresyjne, jak biore duże dawki np. fluoksetyny to depresja, lęk odchodzą a nasila się otępienie, rozkojażenie, otumanienie, sam nie wiem jak to nazwać. Poza tym mam śnieg optyczny, szum uszny. Jak sobie z tym radzicie? polecam wam yerba mate, zawiera dużo magnezu i mi np. po wypiciu rano daje 2 godziny ulgi w cieprieniu. pzdr. i czekam na odpowiedź.
  2. Witam Panowie, mam 26 lat i od 7 lat leczę się na podobne objawy co Wy, z tym że u mnie dochodzą silne stany lękowo-depresyjne, jak biore duże dawki np. fluoksetyny to depresja, lęk odchodzą a nasila się otępienie, rozkojażenie, otumanienie, sam nie wiem jak to nazwać. Poza tym mam śnieg optyczny, szum uszny. Jak sobie z tym radzicie? polecam wam yerba mate, zawiera dużo magnezu i mi np. po wypiciu rano daje 2 godziny ulgi w cieprieniu. pzdr. i czekam na odpowiedź.
  3. borek1987

    Przeżyć.

    Dzięki za odpowiedź, masz jakieś instrukcje co do tej medytacji? chętnie tego spróbuję.
  4. borek1987

    Przeżyć.

    Dzięki za odpowiedź, masz jakieś instrukcje co do tej medytacji? chętnie tego spróbuję.
  5. borek1987

    Przeżyć.

    Witam serdecznie, mam na imię Michał i od 7 lat choruję na depresję lękową.wszystko zaczęło się od wypalenia dużej ilości marihuany, uaktywniło to we mnie silne zaburzenia. Ciągle odczuwam lęk, zadręczam się , nie odczuwam żadnej przyjemności, cierpię, chyba nie muszę pisać jak to jest :-(. Do tego dochodzi śnieg optyczny, szum uszny, duszności i wiele innych, co również utrudnia życie. Jest źle, nic nie przynosi ulgi. Było już parę psychoterapii, było przerabiane z 10 konfiguracji leków, dużo metod niekonwencjonalnych, chyba tylko elektrowstrząsów nie miałem. Egzystuję z dnia na dzień, pracuję na pół gwizdka( tak samo zarabiam), szczerze mówiąc jako 26 latek jestem na utrzymaniu rodziców. Nikt wokół mnie nie rozumie, udaje, że jest ze mną dobrze, bo po co mówić że cierpię jak nikt tego cierpienia nie zrozumie. Nie mam tego szczęścia że jakiekolwiek leczenie na mnie działa, szczerze mówiąc to chyba pogodziłem się z tym, że do końca życia tak będzie. Chciałem się poradzić jak mogę sobie jeszcze pomóc, jak na pozór normalnie przeżyć życie? Może macie jakieś sposoby które pomagają wam egzystować , bo ja mimo wielu prób nie znalazłem takich. Kończy mi się cierpliwość i zastanawiam się jak dać sobie radę przetrwać tak życie...kończą się pieniądze, na normalną pracę nie ma siły, jest ciężko. Może jest ktoś kto jest w podobnej sytuacji i podzieli się spostrzeżeniami radami i doświadczeniem. pzdr.
  6. borek1987

    Przeżyć.

    Witam serdecznie, mam na imię Michał i od 7 lat choruję na depresję lękową.wszystko zaczęło się od wypalenia dużej ilości marihuany, uaktywniło to we mnie silne zaburzenia. Ciągle odczuwam lęk, zadręczam się , nie odczuwam żadnej przyjemności, cierpię, chyba nie muszę pisać jak to jest :-(. Do tego dochodzi śnieg optyczny, szum uszny, duszności i wiele innych, co również utrudnia życie. Jest źle, nic nie przynosi ulgi. Było już parę psychoterapii, było przerabiane z 10 konfiguracji leków, dużo metod niekonwencjonalnych, chyba tylko elektrowstrząsów nie miałem. Egzystuję z dnia na dzień, pracuję na pół gwizdka( tak samo zarabiam), szczerze mówiąc jako 26 latek jestem na utrzymaniu rodziców. Nikt wokół mnie nie rozumie, udaje, że jest ze mną dobrze, bo po co mówić że cierpię jak nikt tego cierpienia nie zrozumie. Nie mam tego szczęścia że jakiekolwiek leczenie na mnie działa, szczerze mówiąc to chyba pogodziłem się z tym, że do końca życia tak będzie. Chciałem się poradzić jak mogę sobie jeszcze pomóc, jak na pozór normalnie przeżyć życie? Może macie jakieś sposoby które pomagają wam egzystować , bo ja mimo wielu prób nie znalazłem takich. Kończy mi się cierpliwość i zastanawiam się jak dać sobie radę przetrwać tak życie...kończą się pieniądze, na normalną pracę nie ma siły, jest ciężko. Może jest ktoś kto jest w podobnej sytuacji i podzieli się spostrzeżeniami radami i doświadczeniem. pzdr.
  7. Nie jest dobrze:/Po 3 tygodniach brania poprawiło mi sie na 2-3 dni a teraz jest kompletny dół,mysli samobójcze i mega-lęki.Sam juz nie wiem...
  8. od ponad 3 tygodni biore Wellbutrin ,na początku 150mg,teraz 300 ale niepokoi mnie to,ze zamiast odczuwać poprawe to po ok.2 tygodniach zażywania leku znacznie mi sie pogorszyło..Ciągle czuje jakies dziwne napięcie,niepokój i gonitwe mysli ..Miał ktos do czynienia z tym lekiem??podobno zaczyna działać po długim okresie stosowania ale czy na początku pogarsza stan pacjenta?wizyte u lekarza mam dopiero za miesiąc i nie wiem co zrobic z tym fantem;/
×