Raczej bym powiedział, że to jakaś blokada wywołana jakimiś przeżyciami z dzieciństwa. Z wypowiedzi wynika, że steyrgb posiada sumienie, poczucie obowiązku, jest zdolny do odczuwiania nie lubienia, rozbawienia, hańby, poniżenia, itd.
No cóż, tak czy siak, może warto by było spróbować psychoterapii?
I co niby da taka terapia takiemu czlowiekowi ? Nagle zacznie czuc emocje ? Przeciez od tego moglby zwariowac... z latwego i pustego zycia, nagle wpadnie w wir wysilku i udreki malo do tej pory atrakcyjnego zycia emocjonalnego. A tak przynajmniej ma zagwarantowane podstawy egzystencji, ktore moga runąć bo przestanie panować nad otoczeniem.
Czy nie nalezaloby mu poniekad zazdroscic ? Jak dla mnie to jest dostosowanie sie do stylu dzisiejszego zycia. Niebawem w toku ewolucji wiekszosc ludzi bedzie taka...on jest jednym z pierwszych. Nie uwazacie ?