Skocz do zawartości
Nerwica.com

wybrana_a

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wybrana_a

  1. Witam wszystkich asentrowiczów! Moja przygoda z nerwicą zaczęła się jakieś dwa lata temu...Przyszła właściwie znikąd, po prostu pewnego dnia poczułam, jakby świat cały mi się zawalił, do tego zawroty głowy, problem z oddechem i przerażający lęk przed wszystkim, a najbardziej chyba przed tym, co mi się dzieje. Bałam się że zwariuję, bałam się wszystkiego - dosłownie. Bałam się własnego odbicia w lustrze, bałam się swoich myśli. Nie mogłam spać, a jak już zasnęłam nie mogłam się pozbierać z łóżka. Wszystko było przerażające. Postanowiłam pójść do psychiatry. Trafiłam na kobietę bardzo sędziwego wieku - przeżycia z tą wizytą nie były zbyt miłe ale to za dużo opowiadania. Dostałam pramolan, anafranil 75, jakąś mieszankę ziołową, i jeszcze jeden lek uspakajający nie pamiętam nazwy. Po tej wizycie stwierdziłam, że nie jestem aż tak chora żeby przyjmować takie dawki leków!!! postanowiłam więc sobie sama, że będę brała tylko pramolan. Dało się przeżyć z tym lekiem, chociaż dzisiaj uważam, że on tylko mnie otępiał a moja poprawa zdrowia wiązała się z tym, że zaczęłam oswajać się z tą chorobą. Po paru miesiącach stwierdziłam, że sama sobie poradzę z tym wszystkim. Tak też, przetrwałam prawie rok bez leków, jednak pewnego dnia objawy wróciły z podwójnym nasileniem. Postanowiłam znowu pójść do lekarza - tym razem okazała się to młoda, fajna babka:) Dostałam asentrę. Pierwszy miesiąc to była tragedia. Lęki nie mijały a wręcz były silniejsze, do tego brak apetytu, brak snu, brak ochoty na seks. Wszystko się ustabilizowało po około miesiącu. Teraz biorę asentrę już czwarty miesiąc i jest muszę powiedzieć ok. Lęki są ale nie takie częste, śpię normalnie, apetyt wrócił. Z tym seksem coś dalej nie tak - dalej brak ochoty, ale pocieszam się że to minie jak odstawię lek. Nie powiem, że wszystko wróciło do normy i na pewno nie jest tak jak przed chorobą - ale chyba nigdy już nie będzie. Przyjaciele namawiają mnie na wizytę u psychologa ale ja dalej mam blokadę. Niebawem idę do lekarza ponieważ kończy mi się lek, zobaczymy co będzie dalej. Przepraszam, za tak długiego posta ale jestem tu pierwszy raz i chciałam podzielić się swoimi przeżyciami na temat nerwicy. Pozdrawiam wszystkich - walczymy dalej :)
×