Cześć. Mam do Was małe pytanie. Przez ostatni miesiąc brałam na depresję Aurex20, ale nic mi on nie pomagał (ciągle jestem warzywkiem, nic mi się nie chce, najchętniej bym zasnęła i się nie obudziła (a sypiam marnie), czasem mam zamiast tego huśtawki nastrojów). Nowy lekarz przepisał mi Wellbutrin. Ponoć ma mnie on "aktywować". Przeczytałam Wasze komentarze dotyczące tego leku i mam w związku z nimi wątpliwości, czy jest to lek odpowiedni dla mnie. Otóż spora część z Was pisze, że traciła po nim apetyt i chudła, a ja jestem byłą anorektyczką i mam kłopoty z wagą (ostatnio po rozstaniu z chłopakiem schudłam 3 kilo w 4 dni:( (w związku z czym teraz ważę 45 kilo). Dlatego obawiam się zażywania tego leku. Lekarz zdawał się w miarę sensowny, wie o moich problemach z wagą, a jednak to mi polecił. Napiszcie proszę, czy moje obawy są słuszne i co powinnam zrobić. No i czy Wellbutrin faktycznie działa mobilizująco.