Skocz do zawartości
Nerwica.com

Raptor

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Raptor

  1. Siemka. Tak się już od jakiegoś czasu przymierzam, by tu napisać. Chciałbym wylać, to co się we mnie dusi.. A może w podświadomości oczekuję słowa otuchy? Sam nie wiem. Mam 17 lat. Od czterech lat choruję.. nie wiem na co. Ale za nim to nastąpiło, to chlałem, ćpałem (zielsko) i bawiłem się. Masa kumpli i te sprawy. Jakoś tak się nie fortunnie stało, (nie wnikając w szczegóły) że wszyscy moi koledzy się ode mnie odwrócili. Przyzwyczaiłem się do ich szacunku wobec mnie, bo byłem lubiany. Potem bańka prysła całkowicie, kiedy jeden z kumpli dobił mnie i zaczął mi wypominać czasy jaki, to ja byłem zły itp. STRZELIŁ W 10 - bo w tej właśnie chwili przekroczył stan krytyczny. Moja psycha nie wytrzymała.. Pamiętam, to jak dziś. Straszny ból głowy i uczucie jakby uchodziło ze mnie życie.. Ciężar jakbym dźwigał słonia. Szok! Od tamtej chwili, zostałem sam .. Jarałem dalej zioło. Pogłębiając się w tym stanie. Doszła derealizacja, tego jestem pewien. Choruję na śnieg optyczny. Czuję się jak we śnie, z tą różnicą, że to wszystko tak bardzo boli. Nie wiem co mi jest. Nie mam chyba depresji. Płaczę rzadko, bo ok. raz na 2 michy. Bardziej dokucza mi, to że mi się nic nie chcę, czuję nie moc, w niczym nie widzę sensu i nic nie sprawia mi przyjemności. Po wydarzeniu się tej całej sytuacji z kolegami. Przestałem ufać ludziom. Nie chcę z nimi nawiązywać kontaktów, boję się tego, że znów mi się może przydarzyć, to samo. Choć tak bardzo bym chciał.. Te okropne uczucie, że jestem w centrum zainteresowania. Idąc korytarzem po szkolę czuję na sobie wzrok innych, a ja kontroluję wszystkie swoje ruchy - od zgięcia nogi w kolenia, by wykonać krok, po ruchy ustami - którymi próbuję się uśmiechać, tyle że to fałszywy uśmiech. Tak naprawdę ogarnia mnie lęk.. ogromny lęk, który siedzi we mnie cały czas.. czasem nawet i w domu. Boję się odebrać telefon, bo znów fiksuję, plączę mi się język nie potrafię złożyć zdania w kupę. Unikam ludzi. Boję się wyjść nawet na ogródek, bo mam uczucie, że obserwują mnie sąsiedzi, a ja znów kontroluję swoje wszystkie ruchy. Byłem u psychiatry. Brałem Sertraline (miesiąc) i Anafranil (miesiąc) .. dodatkowo Depakine. Później próbowałem sił w Rispolepcie. Nic nie działało. Na lewo załatwiłem sobie Xanax 6tabl. 1mg. Zjadłem prawie, że naraz i też nic nie dało. Szpital. Wytrzymałem tydzień - chciałem uciec, ale mnie złapali. Potężny lęk, który mnie tam ogarnął. Skłonił moją mamę, by mnie wypisać - na moje życzenie. Zawaliłem rok szkoły. Dobija końcówka następnego roku szkolnego, a ja znów zawalę szkołę. Rodzina przestała mi już wierzyć.. Nie chcę im się słuchać o moich problemach. Biorą mnie za lenia i kłamcę. Wmawiają mi, że jestem zdrowy, tylko sobie coś wmawiam i wymyślam choroby. Słowa mojej mamy: "Mam syna debila, no debila nie potrafi zawodówki zdać", "Wkurwiasz mnie już rozumiesz? Normalnie mnie wkurwiasz". Ojciec nie mieszka ze mną - już nie pamiętam jak wygląda. Siostra, myśli że ściemniam. Babcia dołuję mnie co dzień, cały czas mówi o moim kuzynie, że gra w kosza, co chwila łazi z panienkami, jaki to on jest dobry i zdolny.. A ja nic nie robię i nic nie potrafię. Porównuję mnie do najgorszych. Obgaduję po sąsiadach - jak przechodzę obok nich wstyd mi się im spojrzeć w oczy. Nie mamy kasy. Mama ma chyba stany depresyjne, bo toniemy w długach. W związku z tym, że już prawie mam osiemnaście lat (ale brak szkoły), matka i babka chcą bym pracował i czym prędzej zdał szkołę, bym dokładał się do budżetu domowego. Tłumaczę jej, że chcę się wyleczyć, wtedy iść do szkoły, bo tak nie daję rady. A ona to olewa, mówi że nie chcę już jej się tego słuchać. Nie mam już sił .. Czuję, że długo tak nie wytrzymam.
  2. ja biore już 3 tydzień 100mg i nic
  3. Mam jeszcze jedno pytanie. Jak to jest z tym działaniem leku? Np. Budze się rano i jestem jak nowo narodzony, czy jak ?
  4. Wczoraj zarzuciłem sobie 150 mg przed snem, przyznam że sen był długi i co ważne - nie przerwany! Na Sen Polecam.
  5. Czy ktoś z was nie miał skutków ubocznych przy tym leku ? Chodzi mi o to, że ja wogóle ich nie mam - czuje się dobrze, a biore dopiero tydzień (75mg).. I teraz nie wiem, czy cieszyć się, czy martwić . Bo może jak nie mam skutków ubocznych, to to oznacza, że lek nie zadziała, czy jak ???? Pozdr:)
  6. Czy ktoś z was nie miał skutków ubocznych przy tym leku ? Chodzi mi o to, że ja wogóle ich nie mam - czuje się dobrze, a biore dopiero tydzień (75mg).. I teraz nie wiem, czy cieszyć się, czy martwić . Bo może jak nie mam skutków ubocznych, to to oznacza, że lek nie zadziała, czy jak ???? Pozdr.
×