Skocz do zawartości
Nerwica.com

lilid

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lilid

  1. Mam ten sam problem. Tylko ja nie mam dziecka. Moje ataki złości zaczęły się kilka lat temu, ale nadal nie mam odwagi, aby pójść z tym do kogoś. Obecnie potrafię już uderzyć a sama siebie kaleczę. Po każdym ataku nacinam sobie ramię tępymi nożyczkami, aby ból mnie uspokoił. Boję się, że uznają mnie za wariatkę. Bo zdarza się, że wpadam w furię jak jakaś opętana z horrorów. A wszystko zaczęło się od płakania z błahych powodów. Trzeba zacząć się leczyć... zagubionawtłumie, on Cię nie zrozumie. Tutaj chyba pomoże terapia dla obojga, albo sama idź i nie patrz na niego. Mnie odrzuciła cała rodzina - wiem, że u nich nie znajdę pomocy, tylko jeszcze bardziej mnie pogrążą. Teraz muszę walczyć z tym samotnie. Mam chłopaka, którego kocham. Też mnie doprowadza do furii. Ale z nim się nie pokłócę, bo jest z typów tych milczących. Więc ta moja furia czasami tłumi się w środku. Ale wina zostaje. On wie, że ze mną coś jest nie tak. Ale sam tego nie zrozumie, on tego nie ma więc jak ma zrozumieć... Zróbmy tak: Ty i ja pójdziemy na terapię do specjalistów. Razem, ale zarazem osobno. Trzymam za Ciebie kciuki, a Ty trzymaj za mnie :) Nie pocieszę Cię w inny sposób, bo sama akurat w tej chwili mam kolejne załamanie. Honey_lady, dzięki za namiary na klinikę. Studiuję we Wrocławiu i nie wiem do kogo mam iść, a pieniędzy na prywatnego lekarza nie mam aż tyle. Pozdrowienia
×